Proboszcz parafii katolickiej w Biełgorodzie – mieście rosyjskim w pobliżu granicy z Ukrainą – polski kapucyn o. Marek Bakierzyński kilka dni temu zaginął i do dzisiaj nie wiadomo dokładnie, gdzie się znajduje. O zdarzeniu ponformowała na swojej stronie w sieci „Telegram” rosyjska dziennikarka i obrończyni praw człowieka Jewa Mierkaczowa.

Było to tak: kapłan wyszedł na spacer i znikł. Dobę później nadszedł sms: „Zatrzymano mnie”. Jego bliscy skontaktowali się z policją, która jednak odpowiedziała, że o niczym nie wie. Już dwie doby szukają go
– napisała członkini Rady Praw Człowieka przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej. Dodała, że natychmiast zainteresowała się sprawą, ale na razie nie udało jej się dowiedzieć niczego więcej. Wezwała biełgorodzkich prawników i pracowników społecznych, aby – jeśli przeczytali jej wiadomość – pomogli jej w poszukiwaniach.
Mam jakieś złe przeczucie
– dodała na zakończenie swego wpisu.
Ks. Bakierzyński pochodzi z Płońska, a w Rosji pracuje od 20 lat.