28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Różany cmentarz

Ocena: 4.6
1484

Lipiec w Loreto: kolejna rocznica wyzwolenia miasteczka i sanktuarium spod okupacji niemieckiej przez żołnierzy polskich.

fot. ks. Waldemar Turek

Zwykle zbiera się tu masa pielgrzymów. Ale teraz, z powodu pandemii, jest spokojnie – na placu, w bazylice, na przylegających do niej historycznych uliczkach. Ojcowie kapucyni, sprawujący tu posługę duszpasterską, spodziewali się wyjątkowo dużo wiernych, wszak jest obchodzony Rok Jubileuszowy i niemal na każdą niedzielę były zaplanowane różne uroczystości i spotkania. Cóż, daleko jeszcze do normalności.

Po modlitwie w bazylice udaję się na polski cmentarz. Powstały w 1944 r., znajduje się zupełnie blisko Sanktuarium Świętego Domku, z urzekającym widokiem na dolinę i odległe jedynie o jakieś 4 km Morze Adriatyckie. Spoczywa tu 1090 żołnierzy 2 Korpusu Polskiego, którzy polegli w walkach na froncie adriatyckim, w bitwach o Ankonę i Loreto, nad rzeką Metauro i na Linii Gotów, o czym informują napisy na kamiennym cokole w centrum nekropolii. Na ołtarzu umieszczono kopię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej. Dlaczego właśnie ta Matka Boża? Wielu pochowanych tu żołnierzy pochodziło ze wschodnich terenów przedwojennej Polski. Byli w zdecydowanej większości katolikami, ale miejsce wiecznego odpoczynku znaleźli tutaj także Żydzi, ewangelicy, prawosławni, a nawet jeden muzułmanin.

Po tym, jak Polacy zdobyli Monte Cassino, Korpus Polski otrzymał zadanie działań ofensywnych w regionie nad Adriatykiem. Naszych rodaków wspomagali w walce nieliczni Włosi i Brytyjczycy. Bitwa loretańska miała miejsce na początku lipca 1944 r. Polacy nie tylko wyzwolili miasteczko, ale i z poświęceniem uratowali sanktuarium od pożaru, spowodowanego przez niemieckie bombardowanie. Zrozumiała jest w tym kontekście sympatia, jaką żołnierze polscy zyskali u kapucynów i miejscowej ludności. Wieści o ich bohaterstwie dotarły do Watykanu, a Pius XII wysłał im podziękowanie.

 


SŁUŻBA NAZARETANEK

W Loreto w 1946 r. pojawiły się zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu – nazaretanki. Zamieszkały blisko bazyliki i cmentarza. Realizowały w ten sposób marzenie założycielki, bł. Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza – Franciszki Siedliskiej, która w szczególny sposób ukochała to miejsce. Często je odwiedzała, często się tu modliła, odkrywając tajemnicę Najświętszej Rodziny, która stała się duchową inspiracją dla założonego przez nią później zgromadzenia. Niewielka wspólnota rozpoczęła posługę, biorąc pod uwagę potrzeby lokalnej społeczności włoskiej, ale w sposób szczególny troszczyła się o swoich ziomków. Najpierw zatem siostry niosły pomoc polskim żołnierzom, z których wielu po zakończeniu wojny pozostało w Italii. Brały udział w łączeniu polskich rodzin, rozdzielonych na skutek działań wojennych. Opiekowały się sierotami z rodzin polsko-włoskich.

Już w 1946 r. gen. Władysław Anders napisał oficjalną prośbę do przełożonej generalnej nazaretanek, matki M. Bożeny Staczyńskiej, aby wspólnota w Loreto zaopiekowała się polskim cmentarzem. Dokument przekazania cmentarza zgromadzeniu został podpisany 6 sierpnia 1946 r. w Rzymie, w Kurii Generalnej zgromadzenia przy Via Machiavelli 18. Byli obecni m.in. bp Józef Gawlina (reprezentujący kard. Augusta Hlonda), przedstawiciele wojska z płk. Ludwikiem Piątkowskim, siostry z Rady Generalnej zgromadzenia. W dokumencie czytamy: „Teraz 2 Korpus, który, na mocy niedawnego traktatu pokojowego, przygotowuje się do opuszczenia Włoch, pragnąc, aby cmentarz, na którym spoczywają, w cieniu drogiej Madonny Loretańskiej, najlepsi synowie szlachetnego i mężnego Narodu Polskiego, był należycie i pobożnie strzeżony, poprosił Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu (…), które posiada w Loreto dom, położony blisko samego cmentarza, aby przejęło zadanie opieki i troski o cmentarz, tak aby nad snem pochowanych walecznych żołnierzy czuwały Siostry z ich dalekiej ukochanej Ojczyzny” [tłum. xwt].

 


ZGARBIONA NAD GROBAMI

Zgromadzenie oddelegowało do tej posługi s. Krzysztoforę (Eleonorę Wojtas, ur. 7 grudnia 1885 r.), która opiekowała się grobami przez 19 lat. Miała utrzymywać porządek na cmentarzu, troszczyć się o krzewy i kwiaty oraz przygotowywać znicze na uroczystości, zwłaszcza Wszystkich Świętych. Siostra wzięła sobie do serca wszystkie te zadania. Z zapisków nazaretanek z tamtego okresu dowiadujemy się, że groby były pozarastane chwastami i trzeba było rozpocząć od ich usuwania, mogiła po mogile. Chodziło o pracę mozolną, wymagającą wysiłku fizycznego, wszak klimat w Loreto sprzyja bujnej wegetacji. Z upływem czasu groby stawały się coraz bardziej zadbane, a na każdym pojawiły się żywe róże, wyhodowane przez s. Krzysztoforę. W krótkim czasie cmentarz przekształcił się w piękny ogród, nad którym w czasie świąt narodowych powiewała biało-czerwona flaga.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest kapłanem diecezji płockiej, filologiem klasycznym i patrologiem, pracownikiem Stolicy Apostolskiej

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter