Mylą się ludzie, gdy w swych starszych rodzicach czy dziadkach widzą tylko balast.

Księga Tobiasza (10, 1-6) plastycznie opisuje smutek podeszłych w latach rodziców oczekujących powrotu syna. „Tobiasz z dnia na dzień liczył, w ile dni syn jego tam zajdzie i za ile powróci. A kiedy dni te przeminęły, a syn jego nie wracał (…), zaczął się martwić. A jego żona, Anna, rzekła: «Dziecko moje zginęło i już go nie ma między żywymi». I zaczęła płakać i lamentować nad synem swoim, i mówiła: «Biada mi, dziecko moje, że pozwoliłam ci iść, światło moich oczu». A Tobiasz jej odpowiedział: «Cicho, nie martw się, siostro, (…) on wkrótce wróci». Ale ona mu odpowiedziała: «Zostaw mnie i nie zwódź mnie; dziecko moje zginęło». I wychodziła codziennie, i wpatrywała się w drogę, którą jej syn poszedł, i nie dała się nikomu przekonać. A kiedy zachodziło słońce, wszedłszy do domu, lamentowała i płakała przez całą noc, i nie mogła spać”.
„Baculum et solacium vitae nostrae” (Wulgata, Tob 10, 4) stały się mottem roli dzieci na stare lata rodziców: „laską i pociechą ich życia”. W swoim nauczaniu papież Franciszek często przypomina, że „Kościół nie może i nie chce dostosować się do mentalności wyrażającej zniecierpliwienie, a tym bardziej obojętność i pogardę w stosunku do starości”. „Jakże chciałbym, aby Kościół rzucił wyzwanie kulturze odrzucania, łącząc z wielką radością w nowym uścisku młodych i starszych!” („Amoris laetitia”, nr 191).
Wiele osób właśnie swoim dziadkom zawdzięcza wprowadzenie w życie chrześcijańskie. Ich słowa, ich przytulenia lub sama obecność pomagają dzieciom w rozpoznaniu, że historia nie zaczyna się od nich, że są spadkobiercami długiej drogi oraz że trzeba respektować poprzedzające tło dziejowe. „Osobie, która zrywa więzi z historią, trudno będzie nawiązywać trwałe relacje i uznać, że nie jest panem rzeczywistości” (Franciszek).
Znajomość i zdolność do zajmowania stanowiska wobec wydarzeń minionych to jedyny sposób, aby zbudować sensowną przyszłość. Nie można wychowywać bez pamięci: „Przypomnijcie sobie dawniejsze dni” (Hbr 10, 32). Opowiadania osób starszych czynią wiele dobrego dzieciom i młodzieży, ponieważ łączą je z historią przeżytą czy to przez rodzinę, czy też ojczyznę.
Matka młodego Tobiasza, Anna, miała rację, że młodzi są pociechą i podporą dla starszych. Mylą się ludzie, gdy w swych starszych rodzicach czy dziadkach widzą tylko balast, który utrudnia im życie. Rok Rodziny zaproponowany przez Ojca Świętego jest okazją do odkrycia skarbu mądrości naszych seniorów.