25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Służba w siodle

Ocena: 0
2818

 


PASJA PRZEDE WSZYSTKIM

Kabaty, Lasek Bielański, Park Moczydło, Park Skaryszewski – to właśnie tam najczęściej można spotkać policyjnych jeźdźców zarówno w ciągu tygodnia, jak i w soboty czy niedziele. – Od dziecka byłam zainteresowana jeździectwem – uśmiecha się sierż. Olga Wrześniewska. – Mam swoją stadninę koni. Do pracy przyjeżdżam z przyjemnością, swoje obowiązki wykonuję z entuzjazmem. Służba daje mi dużo satysfakcji i możliwości spełnienia się w tym, co lubię. A przy okazji jest jeszcze mundur, który też był moim marzeniem... Ja się w pracy nie męczę – dodaje. – Ja również mogę połączyć pasję ze służbą. Lubię to, co robię, nie narzekam. Każdy z nas ma swojego konia, wobec tego jest to przyjacielska więź – mówi st. sierż. Mateusz Lis. – Większość ludzi, która tutaj pracuje, połączyła pracę z hobby, a chyba nie ma nic lepszego. Poza pracą każdy też ma swoje inne pasje. Zazwyczaj są to jakieś sporty. Jesteśmy ludźmi dość aktywnymi – opowiada sierż. sztab. Katarzyna Wieczorek.

– Sport i praca – mnie to kręci. Człowiek nie wpada w rutynę, ponieważ co dzień są nowe wyzwania, cały czas trzeba z koniem nawiązywać więź emocjonalną. Mógłbym to porównać do nauki nowego języka – mówi sierż. sztab. Waldemar Biadoń. – Trzeba lubić zwierzęta. Na pewno nie da rady ten, który się szybko wypala. Zwierzę, podobnie jak człowiek, też może mieć gorszy dzień – dodaje st. sierż. Błażej Szczeciński. – Ważne jest zaufanie między nami a zwierzętami. Koń czyta mowę werbalną jeźdźca, wie, kiedy człowiek jest bardziej napięty, zestresowany, a wtedy też się stresuje. Przez lata służby ze zwierzęciem buduje się zaufanie jeźdźca i konia – wyjaśnia policjant.

 


JAK W RODZINIE

– Jest nas siedemnaścioro i bardzo jesteśmy ze sobą zżyci. W tym momencie mamy 16 koni, a każdy z nich ma swojego opiekuna. Mamy nadzieję, że tak zostanie. Istnieją ograniczenia ze względu na stajnie. Nie jest prosto znaleźć dużą, z infrastrukturą, która spełniałaby nasze wymogi – mówi sierż. Olga Wrześniewska. – Poza tym musi być to stajnia w okolicach Warszawy lub w niej samej – dodaje st. sierż. Błażej Szczeciński.

Służba w Policji Konnej jest wyjątkowa pod wieloma względami. – Możliwość obcowania ze zwierzętami oraz praca w zawodzie, który w Polsce wykonuje około pięćdziesięciu osób, czyni moją służę wyjątkową – mówi sierż. sztab. Biadoń. – Braliśmy udział w Święcie Kawalerii Wojska Polskiego, uczestniczył w nim prezydent. To było dla mnie ważne wydarzenie, ale najważniejsza była moja rodzina, która stała na pl. Piłsudskiego – wspomina policjant.

 


NA POSTERUNKU DO KOŃCA

– Konie przychodzą z już nadanymi imionami. Mają paszporty. Zwierzęta kupujemy w drodze przetargu. Przeglądamy oferty, a weterynarz przygląda się koniom. Widać, czy zwierzę jest odważne, ciekawskie, nie boi się, wszędzie wejdzie. Staramy się eliminować konie, które się boją, żeby było bezpieczniej. Śląska rasa jest bardzo spokojna, co nie znaczy, że policyjny koń na nic nie reaguje – tłumaczy sierż. sztab. Przemysław Lal.

Przede wszystkim czworonożni funkcjonariusze, by pełnić służbę, muszą mieć dobre zdrowie. – Nikt nie pozwoli na to, żeby koń, który cierpi, którego boli noga, miał wyjechać na patrol. U nas konie przechodzą coroczny „przegląd”, są pod stałym nadzorem pani weterynarz, która przyjeżdża na każdy nasz telefon. Tak samo szczepienia, odrobaczenia – wszystkie terminy mamy zapisywane w książkach. Konie mają zapewnioną najlepszą opiekę medyczną. Ratujmy zwierzę, jeśli zajdzie taka potrzeba – wyjaśnia sierż. Wrześniewska. – Każdy jeździec dogląda swojego konia przed służbą i po niej. Po meczach, zabezpieczeniach, patrzy czy w żaden sposób nie ucierpiał, czy nie ma ran, kontuzji – dodaje st. sierż. Szczeciński.

Praca ze zwierzętami jest najwspanialszym zajęciem, jakie istnieje. Mimo że służba w Ogniwie Konnym to przede wszystkim ciężka praca fizyczna – przekonuje st. asp. Utnik. Funkcjonariusze przekonują o przyjaźni między nimi a końmi. – Kiedy zwierzę nie może już pełnić służby, nikt nie odda go na rzeź – mówi st. sierż. Szczeciński. – Koń jest jak członek rodziny. Człowiek przywiązuje się do zwierzęcia. Ja zabrałam swojego do siebie. Chodzi po łące i rozrabia – dodaje sierż. Wrześniewska.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter