Szkoły katolickie mierzą się z rzeczywistością pandemii, dbając o finansowe przetrwanie i przystosowując się do wirtualnego nauczania.
– Od początku przyjęliśmy zasadę, że musimy zachować równowagę między czasem lekcji online a czasem przewidzianym na pracę samodzielną uczennic. W trosce o ich zdrowie psychofizyczne dbamy o to, aby nie spędzały przy monitorach większości dnia. Stopniowo wdrążyliśmy podopieczne oraz rodziców do pracy zdalnej – mówi Sylwia Watrakiewicz, koordynator współpracy z rodzicami, nauczycielka religii żeńskiej w Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącym „Strumienie” Stowarzyszenia Sternik w Józefowie
– Po pierwszym tygodniu pracy w nowych okolicznościach przeprowadzaliśmy ankiety satysfakcji wśród rodziców i nauczycieli. Potem mieliśmy spotkania online z rodzicami, pytaliśmy, czego potrzebują, na co powinniśmy zwrócić uwagę. Zaczęliśmy od organizacji sprzętu dla dzieci. Wypożyczaliśmy chętnym wszystkie dostępne komputery ze szkoły. Dodatkowo nasze stowarzyszenie zrobiło grupę zakupową w dobrej cenie, z czego wielu rodziców skorzystało.
WZAJEMNA POMOC
– Są dziewczynki, które musimy „wyciągać z niebytu”, bo się gdzieś nam „pochowały”. Jeśli nie mamy z nimi kontaktu, to piszemy do rodziców – mówi Sylwia Watrakiewicz. Dostrzega pozytywne zmiany w postawie uczennic. – Dobrze zorganizowana praca zdalna umożliwia rozwinięcie skrzydeł dziewczętom, które wcześniej w klasie były nieśmiałe. Wiele z nich stało się odważniejszymi, odzywają się więcej.
W trosce o dzieci, które nie mogą w czasie rzeczywistym uczestniczyć w lekcjach online, zajęcia są nagrywane i umieszczane w wirtualnej bibliotece. Zadbano też o kontakt uczennic między sobą, organizując różnorodne wirtualne projekty klasowe. – Dziewczynki pomagają sobie w lekcjach, starsze wspierają młodsze w nauce – podkreśla Sylwia Watrakiewicz. – Organizujemy zadania z gotowaniem, konkursy międzyklasowe, działa wirtualny teatr. Zapraszamy na lekcje wychowawcze dużo gości. Udało nam się m.in. zorganizować szkolenie dla ósmoklasistek o „sztuce podejmowania decyzji”, by wesprzeć je w wyborach licealnych i życiowych.
Newralgiczny moment nastąpił, gdy pojawiły się pierwsze związane z epidemią problemy finansowe rodziców. Szkoła najpierw zaczęła szukać oszczędności, aby zmniejszyć koszt funkcjonowania. Potem zaproponowała pakiety pomocowe i zniżki czesnego. Szukano sposobów odraczania płatności. Rodzice zaczęli sobie wzajemnie pomagać i stworzyli patronat „Rodzina Rodzinie”.
METODY WIRTUALNE
– Jako Microsoft Showcase School weszliśmy w pracę zdalną niemal natychmiast, wykorzystując wcześniejsze doświadczenia pracy w chmurze. Pracujemy w aplikacji Teams. Jako nauczycielka religii mam swoje konkretne zespoły klasowe, w których zamieszczam materiały z zajęć, przesyłam pliki, przygotowuję sprawdziany w aplikacji Forms, pracuję na czacie. Poza tym jestem członkiem zespołu katechetycznego, który raz w tygodniu ma spotkanie robocze online, podobnie jak inne zespoły przedmiotowe czy wychowawcze. Te narzędzia bardzo porządkują naszą pracę. A porządek daje poczucie bezpieczeństwa uczennicom, dlatego już w weekend wysyłamy im plan lekcji na kolejny tydzień, by wiedziały, jak zorganizować swój czas – wyjaśnia Sylwia Watrakiewicz.
Zwraca uwagę na znaczenie godzin wychowawczych. – To bardzo ważny czas, uczennice mogą zadawać istotne dla nich pytania. Jest to też baza wiedzy o ich kondycji, którą później wychowawca przekazuje nauczycielom przedmiotowym – mówi.
A jak idą przygotowania do egzaminów? – Dzięki zwiększonej liczbie godzin z przedmiotów egzaminacyjnych nauczyciele zrealizowali materiał przed pandemią. Teraz możemy spokojnie przygotowywać się do egzaminu, robiąc lekcje powtórkowe. Również nasze maturzystki wspieramy konsultacjami. Jednak mimo dobrej organizacji wszyscy jesteśmy zmęczeni ilością pracy przy komputerach. Nie możemy doczekać się powrotu do pracy w zwykłych warunkach – mówi Sylwia Watrakiewicz.