19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szkoły panny Truszkowskiej

Ocena: 0
4271

Przedszkole św. Franciszka z Asyżu i szkoły im. bł. Angeli Truszkowskiej prowadzone przez siostry felicjanki w Marysinie Wawerskim działają już 25 lat. Uczy się tu blisko 600 dzieci.

Przy wejściu na teren przedszkola stoi niewielka figura św. Franciszka z Asyżu, a na drzwiach sal widnieją nazwy kolejnych grup – są tu wiewiórki, biedronki, żabki, zajączki czy owieczki. – Jesteśmy przedszkolem św. Franciszka z Asyżu, a on był miłośnikiem stworzeń, więc nazwy grup też są do tego dopasowane. Mamy około 160 przedszkolaków, a grupy podzielone są wiekowo – opowiada s. Amandyna Kuś, dyrektor przedszkola.

W przedszkolu nie można się nudzić. Oprócz rytmiki czy tańca dzieci biorą udział w warsztatach biblijnych, ekologiczno-przyrodniczych, savoir-vivre’u, a na robotyce uczą się, jak łączyć budowanie z klocków i pracę na komputerze. Jest też czas na indywidualne rozwijanie zainteresowań czy dopracowywanie konkretnych umiejętności. Plan dnia nie jest jednak napięty, a zabawa na podwórku stanowi jego stały element. Przedszkolaki od św. Franciszka uczą się także opieki nad zwierzętami – są tutaj królik, świnka morska, patyczaki i rybki.

– Dzieci pomagają przy czyszczeniu klatek, karmieniu zwierzaków, uczą się, jak należy je przekładać czy brać na ręce – tłumaczy s. Amandyna. Na podwórku z dziećmi przebywa Nala – pies, który również ma swoje zadanie wychowawcze. W przedszkolu powstał także program zajęć muzycznych z elementami dogoterapii dla dzieci lękowych, o niskim poczuciu bezpieczeństwa oraz dla dzieci z deficytami rozwojowymi.

– Kontakt z psem pomaga dzieciom otworzyć się i przyswoić przekazywane przez nas treści. Uczymy także bezpieczeństwa. Dzieci wiedzą, że kiedy Nala nie chce się bawić, to odchodzi i nie należy za nią biec. Mamy też cykl zajęć „Bezpieczny pies = bezpieczny przedszkolak”, na których dzieci uczą się, jak należy podchodzić do psów – objaśnia siostra dyrektor, opiekunka Nali. Dzieci w przedszkolu mają oczywiście katechezę, podczas której zgłębiają zagadnienia wiary. Modlą się codziennie rano na rozpoczęcie dnia, przed posiłkami, a na sygnał dzwonów pobliskiego kościoła odmawiają Anioł Pański. Codziennie też słuchają fragmentu Słowa Bożego.

– Rodzice są bardzo ważną częścią naszego przedszkolnego środowiska – podkreśla s. Amandyna Kuś. – Zapraszamy ich do współpracy na różnych płaszczyznach. Czasem w grupach przedstawiają dzieciom zawody, które wykonują. Ostatnio zapraszaliśmy też rodziców na czas odpoczynku, aby czytali lub opowiadali dzieciom bajki czy też opowieści biblijne. Bardzo pomagają nam w załatwieniu różnych spraw, wspierają finansowo np. wymianę sprzętu na placu zabaw lub też wyposażenie kuchni, służą swoim czasem i pomocą przy pracach remontowych takich jak malowanie muru. Możemy poznać także ich potrzeby, na które staramy się odpowiedzieć. Organizujemy dla nich spotkania formacyjne, np. związane ze Słowem Bożym czy z jakimś konkretnym zagadnieniem, zapraszamy prelegentów.

 

Pod okiem matki

Siostry felicjanki w szkolnej codzienności przekazują uczniom szkoły podstawowej i gimnazjum wartości, którymi żyła założycielka zgromadzenia bł. matka Angela. Jej duchowość jest bogactwem, z którego można wciąż czerpać. – Prowadzimy lekcje, katechezy, modlitwę w ten sposób, żeby uczniowie poznali swoją patronkę. Próbujemy też unaoczniać uczniom to, co tworzyła matka Angela, czego poszukiwała i uczyła innych jako fundamentu osobistych decyzji. Nie chcemy sprowokować myślenia, które banalizuje człowieka – mówi s. Benedykta Klimanowska, dyrektor Szkół Sióstr Felicjanek w Marysinie Wawerskim.

Dzień w szkole codziennie zaczyna się wspólną modlitwą o 8.20. Wcześniej uczniowie mogą spotkać się z nauczycielami na tzw. zerówce, czyli lekcji przed zajęciami wyznaczonymi planem obowiązkowych zajęć. Wtedy jest czas na dodatkowe wytłumaczenie zadań, omówienie sprawdzianu czy rozmowę o zagadnieniu, które uczniów szczególnie zainteresowało albo rodzi trudności. Później lekcje toczą się podobnie jak w innych szkołach, chociaż siostra dyrektor przyznaje, że uczniowie mają nieco więcej zajęć niż w typowych szkołach publicznych. Dodatkowe godziny dopasowane są do potrzeb i możliwości danej klasy. Niektórych uczniów trzeba wesprzeć np. dodatkową godziną matematyki, podziałem na mniejsze grupy na lekcjach języka polskiego, a w ostatnim roku szkoły – godziną przygotowania do egzaminu.

Siostry felicjanki bardzo się starają, by liczba uczniów w klasie nie przekroczyła 24. Siostra dyrektor zwraca uwagę nie tylko na wielkość sal i dostępność sprzętu, np. stanowisk komputerowych. – Dzieci muszą żyć w grupie społecznej i wzajemnie się wychowywać. Uczą się wtedy kontaktu z drugim człowiekiem, pokonywania własnej niechęci czy radzenia sobie z czyimś niezadowoleniem – wyjaśnia siostra dyrektor. – W gronie kolegów i koleżanek komuś trzeba przebaczyć, kogoś przeprosić. Ktoś inny z kolei będzie z nami rywalizował i trzeba się odnaleźć w sytuacji współzawodnictwa, nie zawsze szlachetnego. Z drugiej strony uczniowie mobilizują się wzajemnie i uczą współpracy – mogą uczestniczyć w dialogu między sobą, być twórczy i nawzajem z tego korzystać, wymieniać się pomysłami, przyjmować osiągnięcia innych.

Możliwości poszerzania horyzontów jest tutaj wiele: od tradycyjnych kół zainteresowań, przez lekcje tańca, po wyjazdy zagraniczne. W szkole obecni są także wolontariusze z zagranicy, którzy towarzyszą nauczycielom w trakcie zajęć języka angielskiego i włączają się w życie szkoły – szkolne uroczystości czy wycieczki. Uczniowie mogą rozmawiać po angielsku nie tylko na lekcjach, ale też w codziennych sytuacjach. W ten sposób nauka nabiera zupełnie innego wymiaru: język obcy nie jest kolejnym przedmiotem na liście, ale potrzebnym i przyjaznym narzędziem. Od kilku lat szkoła w ramach programu Comenius przyjmuje gości oraz daje możliwość wyjazdu swoim uczniom do szkół w innych krajach.

Szkoły i przedszkole sióstr felicjanek przyciągają wielu chętnych. Kandydaci zarówno do przedszkola, jak i szkoły podstawowej i gimnazjum zapraszani są najpierw na rozmowę wstępną. Jednak s. Benedykta Klimanowska podkreśla, że nie jest to typowa rozmowa kwalifikacyjna, ale możliwość wyjaśnienia najważniejszych kwestii. – Dzięki takim spotkaniom możemy choć trochę poznać dzieci i porozmawiać z rodzicami o ich oczekiwaniach, wyobrażeniach i motywacji, która prowadzi do wyboru tego miejsca. Jesteśmy szkołą katolicką i chcemy pracować z ludźmi, którzy żyją w Kościele. Tylko na wspólnym, mocnym fundamencie wiary możemy razem odpowiedzialnie kształtować przyszłość dzieci – z myślą, że odpowiedzą one na pokładaną w młodym człowieku nadzieję Kościoła i Ojczyzny.

 

Piękne początki

Zgromadzenie Sióstr św. Feliksa z Kantalicjo zrodziło się w samym sercu Warszawy, kiedy Rzeczpospolita znajdowała się w rękach zaborców. Założycielka zgromadzenia, Zofia Truszkowska, marzyła o życiu ukrytym przed światem za murami klasztoru sióstr wizytek. Jednak w czasie choroby ojca, podczas podróży zaleconej w ramach kuracji, Bóg pokazał jej zupełnie inną drogę. Panna Truszkowska jako jedna z pierwszych w 1854 roku włączyła się w pracę powstającego Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia przy Kościele św. Krzyża. Szybko zauważyła też, że potrzebna jest nie tylko pomoc materialna, ale i wsparcie duchowe oraz wychowanie.

Tylko na wspólnym, mocnym fundamencie wiary 
możemy razem odpowiedzialnie 
kształtować przyszłość dzieci

– Na samym początku swojego życia oddanego Panu Bogu matka Angela (takie imię przyjęła w zakonie), która jeszcze poszukiwała dróg realizacji powołania, zajęła się dziećmi należącymi do największej biedoty Warszawy. Zgromadziła je – w wynajętych dwóch pokojach na poddaszu domu przy ul. Kościelnej – wraz ze starszymi kobietami, pozbawionymi rodziny i środków do życia – mówi s. Benedykta Klimanowska. Rok później ochronka przeniosła się do bardziej przestronnego mieszkania przy ul. Mostowej i zyskała nazwę „Zakład św. Feliksa”. Zofia wraz ze swoimi podopiecznymi często modliła się przed figurą św. Feliksa z Kantalicjo w kościele ojców kapucynów przy ul. Miodowej i jego opiece powierzała powstające dzieło.

Rok 2015 jest dla zgromadzenia wyjątkowy: właśnie mija 500 lat od narodzin św. Feliksa, pierwszego patrona wspólnoty, i 190 lat od narodzin matki Angeli Truszkowskiej, a 21 listopada upłynie 160 lat od powstania zgromadzenia.

– Kiedy siostry podejmują posługę w nauczaniu i wychowywaniu, to zawsze odwołują się do tamtych początków. Błogosławiona matka Angela Truszkowska, prowadząc przytułek, dawała dzieciom możliwość uczenia się, wychowania w wierze i polskości, chociaż to wszystko działo się pod zaborami. Na pewno nie prowadziłybyśmy dzisiaj takich dzieł, gdyby matka Angela tego nam nie pokazała – zaznacza siostra dyrektor.

Agnieszka M. Domańska
fot. Agnieszka M. Domańska

Idziemy nr 46 (529), 15 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter