18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Teraz werdykt

Ocena: 0
1898

– Wyroku w sprawie przywrócenia mnie do pracy w Szpitalu św. Rodziny można spodziewać się pod koniec przyszłego roku – mówi w rozmowie z "Idziemy" prof. Bogdan Chazan

Z prof. Bogdanem Chazanem rozmawia Ewelina Steczkowska

 

Jak Pan zareagował na wyrok Trybunału Konstytucyjnego o klauzuli sumienia?

Z dużym zadowoleniem. Nie spodziewałem się takiego werdyktu, choć muszę przyznać, że gdy dowiedziałem się, że będzie wydany w święto Matki Bożej Różańcowej, wstąpiła we mnie nadzieja. Wyrok ten jest bardzo ważny dla osób wykonujących zawody, w których liczy się sumienie. Werdykt odbił się głośnym echem na całym świecie. Dostałem wiele maili, szczególnie od kolegów lekarzy, którzy pytają, czy dzięki temu wyrokowi coś zmieniło się w mojej sprawie.

 

Czy prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która podjęła decyzję o zwolnieniu Pana właśnie za powołanie się na klauzulę sumienia, kontaktowała się już z Panem?

Do tej pory nie. Ostatni kontakt – jednostronny – to był mój list, który napisałem przed wydaniem decyzji o moim zwolnieniu. Przedstawiłem w nim swoje racje i poprosiłem o rozmowę. Nie otrzymałem jednak żadnej odpowiedzi, mimo że w tym czasie zostały wydane trzy decyzje przez bardzo ważne instytucje. Najpierw przez prokuraturę, która nie dopatrzyła się w moim postępowaniu cech przestępstwa, a w szczególności takich działań, które zagrażałyby zdrowiu lub życiu pacjentki. Następnie rzecznik odpowiedzialności zawodowej nie stwierdził w moim postępowaniu, w sensie ściśle medycznym, żadnych nieprawidłowości. Teraz z kolei Trybunał Konstytucyjny uzasadnił, że moje działanie ze strony etyczno-moralnej było prawidłowe.

 

Jaki jest teraz Pana status prawny?

Postanowiłem po konsultacji z prawnikami zwrócić się do sądu pracy o przywrócenie mnie na poprzednie stanowisko. Nie znałem wtedy przytoczonych werdyktów, uważałem jednak, na podstawie swojej wiedzy i na podstawie dokumentacji zebranej przez ratusz w protokole kontrolnym, że powinienem tak postąpić. Tam nie było ustaleń, które uzasadniałyby decyzję o zwolnieniu. Niestety, niefortunnie się składa, że zgodnie z prawem moim przeciwnikiem w sądzie pracy jest Szpital św. Rodziny, w którym pracowałem. Jest to dla mnie sytuacja trudna, bo teraz kierują nim osoby, które zatrudniałem, miałem do nich zaufanie i przecież nie obwiniam ich o zwolnienie.

Do tej pory odbyły się dwie sesje sądu pracy, następna będzie w grudniu. Wyroku można spodziewać się pod koniec przyszłego roku. Nie chodzi mi o posadę, ale o to, by decyzja sądu pracy stanowiła dla dyrektorów szpitali i ordynatorów oddziałów rękojmię na przyszłość. Mam nadzieję, że nie będą odtąd podejmowane tak niesprawiedliwe decyzje wobec osób, które będą chciały bronić ludzkiego życia. Spodziewam się korzystnego werdyktu, bo decyzje wymienionych trzech instytucji w tym mnie utwierdzają.

rozmawiała Ewelina Steczkowska
fot. Piotr Życieński

Idziemy nr 43 (526), 25 października 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter