23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Toczka 12 się zmienia

Ocena: 0
1901

Normalniej zrobiło się dopiero w 1956 r., po śmierci Stalina. Wtedy mieszkańcy toczek otrzymali dowody osobiste. Toczki zaczęły się przekształcać w wioski, choć do tych pozostawionych na Ukrainie, było im bardzo daleko. Na stepie miejsca jest dużo, więc domy stoją przy szerokich ulicach. Prywatne budynki są parterowe, czasem wyglądają jak poskładane z dolepianych klocków, jeśli właściciel je rozbudowywał. Każdy dom ma swoją „działkę przyzagrodową” – to była cała ziemia, jaką w ZSRR można było posiadać. Piętrowa bywa szkoła, przedszkole, akimat (siedziba akima), czasem też sklep. Wzdłuż dróg stoją słupy z przewodami dostarczającymi prąd, podobnie jak kiedyś było w polskich wsiach. A wokół rozpościera się step.


Dom Polski

W 1988 r. w wileńskim „Czerwonym Sztandarze”, jedynym polskojęzycznym dzienniku w ZSRR, ukazał się artykuł autorstwa Leokadii Komaiszko o polskich wsiach w Kazachstanie. Autorka udostępniła później kilka kazachstańskich adresów członkom Akademickiego Koła Młodych Demokratów na Uniwersytecie Warszawskim – a ci zaczęli wysyłać paczki z polskimi książkami. Trafiły m.in. do Stanisława Galickiego z Pierwomajki, który w odpowiedzi wysyłał listy pisane piękną polszczyzną, kaligraficznym pismem, informujące o tym, które książki dotarły, a które zaginęły (bo część po drodze ginęła). Wspominał, że chce odwiedzić Polskę, ale chyba nigdy mu się to nie udało. Później akcja wysyłki książek, nazwana „Rodacy Rodakom”, stała się zaczątkiem fundacji o tej nazwie, a dziś nazywającej się Fundacja Joachima Lelewela.

– Galicki był nauczycielem chemii i biologii – opowiada Jan Zagajewski. – W Pierwomajce budowanie polskiej organizacji zaczęło się właśnie od niego.

Tam, gdzie była szkoła, jest dziś ośrodek dla niepełnosprawnych. Ale posadzony przez pana Galickiego gaj stoi nadal. – Był bardzo lubiany, zawsze pełen pomysłów i inicjatyw – opowiada pani Sniegórska. Niestety, zmarł już, podobnie jak jego żona – i z rodziny Galickich nikt już w Pierwomajce nie pozostał.

A szkoda, bo 29 lat temu odbierał książki, a teraz mógłby odebrać laptop, przywieziony w ramach akcji Fundacji Joachima Lelewela i wspieranej też przez tygodnik „Idziemy” – „Internet dla Polaków w Kazachstanie”. Laptop trafił więc w ręce pani Sniegórskiej, z zawodu – metodyka i wychowawcy w miejscowym przedszkolu.

Kiedyś język polski był zakazany; dziś w Pierwomajce funkcjonuje Dom Polski, w praktyce – wiejska chałupa, niegdyś należąca do miejscowego Niemca. W Kazachstanie żyło w przeszłości wielu Niemców, przesiedlonych głównie z rosyjskiego Powołża, ale zdecydowana większość już wyjechała do Niemiec; na ich miejsce trafiają głównie tzw. Urałmani, czyli Kazachowie z sąsiednich b. republik ZSRR – np. z Uzbekistanu. Tym razem dom przejęli Polacy; w jednej z izb jest salka lekcyjna, w drugiej – miejsce spotkań, a także (jak w tym przypadku) miejsce noclegu dla przybyszy z Polski, którzy czasem tu trafiają.

Bardzo ważny dla naszych rodaków jest kościół, właściwie – kaplica, też w przebudowanej wiejskiej chacie. W każdą niedzielę jest tu odprawiana Msza. Kościół i Dom Polski są dziś najważniejszymi miejscami polskiej Pierwomajki.


Inna wieś

Stolica Astana rośnie w oczach. Przybywa nowych domów, a w związku z Expo 2017 zbudowano wielki kompleks wystawowy, przed nim ogromne – na pewno największe w Azji Centralnej – centrum handlowe, a po drugiej stronie ulicy Kabanbaj Batyr – ogromny Uniwersytet im. Nursułtana Nazarbajewa.

Wieś natomiast zmienia się o wiele wolniej. Po rozpadzie ZSRR rozpadły się kołchozy i sowchozy; jeśli były wodociągi – zazwyczaj przestały działać, jeśli była kanalizacja – przestała funkcjonować. Ludzie żyli z tego, co wyhodowali i wysiali na własnych poletkach.

W Pierwomajce kołchozową ziemię ostatecznie podzielono między dawnych kołchoźników, formalnie rzecz biorąc – spółdzielców, a więc współwłaścicieli całej ziemi. Potem mieszkańcy wsi wydzierżawili ją firmie, należącej do prywatnego farmera. Ma aż 30 tys. hektarów. W Polsce byłoby to gigantyczne gospodarstwo. – U nas można mówić o dochodowości, jeśli jest co najmniej 2 tys. hektarów – śmieje się Akim Dembicki.

Drogi są w fatalnym stanie. Kilkanaście kilometrów dalej jest niezła szosa na Astanę, ale droga do niej wiodąca została rozmyta podczas roztopów. Naprawiono ją po dwóch i pół miesiąca. Ale widać, że władze inwestują w dzieci i młodzież. Przedszkole, w którym pracuje Rusłana Sniegórska, jest wyremontowane i odmalowane; każda z czterech grup – jedna kazachska, inne podzielone wiekowo – ma nie tylko oddzielną salę zabaw i sypialnię, ale i odrębny, znakomicie wyposażony plac zabaw. Szkoła też jest odmalowana i doskonale wyposażona; dzieci otrzymują np. bezpłatne podręczniki. Szkoda tylko, że gdy jako pierwsza wyremontowana została sala języka polskiego, od razu znalazł się ważniejszy przedmiot…

– Jest rządowy program rozwoju wsi – zapewnia Wiaczesław Dembicki. Jeśli zostanie wdrożony, warto będzie tu zostać.

Właśnie teraz miejscowi Polacy muszą zdecydować: skorzystać z nowej ustawy repatriacyjnej i pojechać do Polski czy pozostać? Część, zwłaszcza młodszych, chce wyjechać. Inni pozostaną, bo Kazachstan ulega coraz szybszym przemianom. Na pewno trzeba wesprzeć i jednych, i drugich. Tak, by Dom Polski w Pierwomajce i tamtejszy kościół dalej tętniły życiem.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter