29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Toksyczna współpraca

Ocena: 0
2917
Solidarność i poparcie dla terrorystów, którzy dokonali mordów w paryskiej redakcji „Charlie Hebdo”, zaowocowały gwałtownymi zamieszkami w stolicy Nigru, Niamey.
Świat jest coraz mniejszy. Wydaje się nam, że „jakaś Afryka”, odległa o tysiące kilometrów, nie ma z nami nic wspólnego, ale informacje pędzą dziś z prędkością światła. Przed ponad dwoma laty, gdy do sieci trafiły fragmenty amerykańskiego filmu „Niewinność muzułmanów”, w Nigrze zaistniała podobna sytuacja. Wówczas także zapłonęły kościoły, ale nie na taką skalę jak dziś.

Niger to państwo świeckie. Państwo i religia są od siebie wyraźnie odseparowane, reguluje to konstytucja. W świecie islamu to rzadkość. Chcę to wyraźnie podkreślić już na wstępie, ponieważ w krajach, gdzie niemal 100 proc. populacji to muzułmanie (a Niger ma 98 proc. takich obywateli), chrześcijanie są zazwyczaj wykluczeni. Są poddani prawu szariatu, muszą w szkołach uczyć się Koranu, dostosowywać się do świąt muzułmańskich – piątki są dniami wolnymi od pracy, niedziele to dni powszednie – żeby wspomnieć najdrobniejsze utrudnienia dnia codziennego dla „niewiernych”. Tymczasem Niger nie pojawiał się nigdy na listach hańby, czyli wśród państw prześladujących wyznawców Chrystusa. Tym większy zatem jest szok maleńkiej wspólnoty katolików, którzy doświadczyli naraz gwałtownego ataku ze strony swoich sąsiadów. Ulica zawrzała gniewem w wyniku bluźnierstw wymalowywanych przez redaktorów „Charlie Hebdo”. Szał radykalizmu islamskiego wzbił się w powietrze i strawił ogniem kilkadziesiąt kościołów.

Uwadze mediów umknął pewien szczegół. Jednym z islamskich morderców z Paryża był obywatel Mali, Amedy Coulibaly. Władze tego kraju kategorycznie odmówiły pogrzebu terrorysty, co wywołało furię nie tylko w Mali, lecz także w Nigrze, gdzie żyje 50 tys. uchodźców z Mali. W czasie niekontrolowanego przelewu masy uchodźców uciekających przed wojną domową, jaka wybuchła tam trzy lata temu, granice przeniknęli fanatycy, terroryści i bandyci, którzy tworzą swoje bazy i gniazda terroru właśnie w Nigrze. To oni podsycali ostatnio nastroje ulicy i wrzeli gniewem – kontrolowanym, bo sponsorowanym z jednej strony przez Al Kaidę, z drugiej przez Państwo Islamskie. Uderzenie w Kościół było łatwe i skuteczne. Widoczne znaki obecności chrześcijan (krzyże, kościoły), bezbronność, ufność wspólnoty katolików ułatwiły tylko pogrom. Cel został osiągnięty. Kościół w Nigrze zawiesił do odwołania swoją działalność, głównie charytatywną. A jest to dla państwa poważny problem, jeśli nie katastrofa, ponieważ wspólnota katolicka słynie z profesjonalnej sieci szkół, szpitali, przytułków, domów dla sierot, ludzi chorych i starszych. Tymczasem tylko determinacja wojska i służb porządkowych zapobiegła spaleniu katedry w stolicy kraju.

Spokojny i umiarkowany Niger podlega procesom radykalnej islamizacji, jak wiele państw w Afryce i Azji. Głosem islamu stają się radykałowie, fanatycy, terroryści. Próbują ich potępiać, nieporadnie i nieudolnie, jakby gdzieś w tle, umiarkowani muzułmanie. Liderami świata islamu stają się samozwańczy kalifowie, jak Abu Bakr al-Baghdadi w Iraku i Syrii czy Abubakar Shekau w Nigerii. Elity islamu albo dyskretnie milczą, albo próbują przekonywać – co na Zachodzie jest ochoczo aprobowane – że islam z przemocą nie ma nic wspólnego. A zatem warto zapytać tych pożytecznych apologetów islamizmu, dlaczego na najnowszym Światowym Indeksie Prześladowań Open Doors wśród 50 krajów będących prześladowcami dominującą rolę odgrywają kraje islamu, zarówno sunnizmu, jak i szyizmu. W pierwszej dziesiątce najkrwawszych prześladowców osiem państw to właśnie kraje islamu.

Państwo Islamskie zderza się dziś jednak z innym totalitaryzmem. Z państwem świeckim, głoszącym ideologię tak zwanej neutralności światopoglądowej, a będącej de facto antyteistyczną rewolucją w świecie Zachodu. Ataki antyteistów z „Charlie Hebdo” nie są tylko głupimi żartami. Są świadomymi atakami – nie tylko na islam, lecz także na chrześcijaństwo. I to podwójnie. Z jednej strony produkowane są tu antychrześcijańskie karykatury raniące uczucia katolików, z drugiej strony redakcja z pełną premedytacją dokonywała prowokacji, aby wywołać furię w świecie islamu. Ta jednak uderzyła kolejny raz przede wszystkim w niewinnych chrześcijan żyjących blisko dotkniętych do żywego wyznawców islamu. Tak jak gdyby „Charlie Hebdo” reprezentował chrześcijaństwo. Niestety, takiej redukcji dokonują masy zaangażowane w pogromy.

Dla Zachodu to niby nic nie znaczące rysuneczki, dla chrześcijan – sprawa życia lub śmierci. Płonące kościoły i zdemolowane domy wyznawców Chrystusa w Nigrze są tego wystarczającym przejawem. Tak oto z islamistami współpracują lewacy i libertyni, wrogowie Kościoła, którzy chcą wspólnie zniszczyć obecność chrześcijaństwa w każdym punkcie na ziemi.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors

Idziemy nr 6 (489), 8 lutego 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter