28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Uchodźcy czy imigranci?

Ocena: 0
4023
– Na przykładzie Niemiec czy Francji możemy jasno stwierdzić, że polityka multikulti nie wypaliła. Dlaczego nie chcemy uczyć się na ich błędach? – pyta ks. Waldemar Cisło, dyrektor Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie
Z ks. Waldemarem Cisło, dyrektorem Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie, rozmawia Iwona Żurek


Ilu imigrantów przedostało się do Europy w ciągu ostatnich miesięcy?


Tego tak naprawdę nikt nie wie. Do tej pory punktem zapalnym było wybrzeże Włoch, szczególnie wyspa Lampedusa, w tej chwili mamy kryzysową sytuację także w Grecji, na Węgrzech i w Macedonii. Najgorsze jest to, że nad nielegalnym przekraczaniem granic tych krajów absolutnie nikt nie panuje.


Czy wszyscy oni uciekają przed wojną?


Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że osoby uciekające z terenu Syrii czy Iraku to uchodźcy chcący po prostu ratować życie. W tych krajach działają bojówki tzw. Państwa Islamskiego. Tym ludziom mamy obowiązek udzielić azylu i wszelkiej pomocy. Jednocześnie Europę szturmuje duża grupa imigrantów ekonomicznych z krajów afrykańskich, gdzie panuje pokój. I tu już można dyskutować, czy Europa ma obowiązek przyjmować ludzi, którzy chcą po prostu poprawić swoją sytuację materialną. Bardzo mnie niepokoi poziom dyskusji medialnej, w której brakuje rzeczowych argumentów, jest bowiem zdominowa przez emocje. Dobrze to ilustruje przykład potwornej manipulacji zdjęciami ciała trzyletniego chłopca, które zostało wyłowione kilka dni temu z morza. Jest to oczywiście straszna tragedia dla rodziny, natomiast dziwi mnie, dlaczego żadne media nie podały, że rodzina trzylatka od 2012 r. mieszkała w Turcji, gdzie żadne działania wojenne się nie toczą. Ojciec tego chłopca podjął ryzyko niebezpiecznej przeprawy przez morze tylko po to, by poprawić swoją sytuację materialną.


Jak Europa powinna reagować na napływ imigrantów?


Przede wszystkim musimy rozpocząć merytoryczną dyskusję nad tym, dlaczego ci ludzie się tu znaleźli i jak rozwiązać kryzys. Wiemy, że wojnę w Iraku i Syrii sponsorują bardzo bogate kraje arabskie, takie jak Kuwejt, Arabia Saudyjska i Katar. Dlaczego muzułmanie szturmują Europę, chociaż mogliby schronić się w miejscu bliższym kulturowo, gdzie na pewno łatwiej by się zasymilowali? Może zamiast budować kolejne stadiony, rządy tych krajów zainteresowałyby się losem swoich braci muzułmanów? Dlaczego całą odpowiedzialność ma brać na siebie Unia Europejska? Dlaczego uchodźców nie przyjmują Stany Zjednoczone, które w dużej mierze doprowadziły do tego, co się stało w Iraku?


Czy wobec tego Polska powinna przyjmować tylko chrześcijan, którzy uciekają przed tzw. Państwem Islamskim?


To byłoby jakieś wyjście, ponieważ ci ludzie łatwiej zasymilowaliby się w Polsce. Jednak ktokolwiek wyszedłby z takim pomysłem, zostałby natychmiast oskarżony o rasizm. Niestety, nie potrafimy wyciągać wniosków z tego, co dzieje się w innych krajach europejskich. Na przykładzie Niemiec czy Francji możemy jasno stwierdzić, że polityka multikulti nie wypaliła. Państwa, które imigrantami z krajów arabskich chciały sobie zapełnić lukę powstałą w wyniku tego, że nowy model rodziny to dwoje dorosłych i pies, płacą teraz wysoką cenę. Dlaczego nie chcemy uczyć się na ich błędach?


Czy wśród uchodźców mogą kryć się terroryści?


Oni na pewno tam są. Mówią o tym otwarcie przedstawiciele służb specjalnych. Wystarczy przypomnieć sobie wypowiedzi przywódców ISIS z lutego – zapowiadali tam, że wyślą do Europy tysiące uchodźców, a wśród nich swoich bojowników.


Czy w związku z tym Polska powinna przyjąć sugerowaną przez UE liczbę ponad 11 tys. imigrantów?

Polska będzie musiała ich przyjąć w ramach europejskiej solidarności. Złośliwie powiem, że nie musimy się przed tym bronić, ponieważ nasz rząd prowadzi najskuteczniejszą politykę antyimigracyjną. Przy naszym poziomie dochodów nikt nie będzie chciał tu zostać, przy pierwszej okazji imigranci uciekną do Niemiec.

My, jako chrześcijanie, mamy dodatkowo obowiązek moralny pomóc ludziom uciekającym przed pewną śmiercią. Jednocześnie jednak nie powinniśmy być naiwni. Trzeba jasno powiedzieć, że kiedy kilka lat temu Pomoc Kościołowi w Potrzebie wydawała raporty o sytuacji chrześcijan w Syrii i Iraku, kiedy próbowaliśmy zainteresować ich losem państwa europejskie, nie było odzewu. A przecież wtedy był czas na opanowanie sytuacji. Teraz, kiedy kryzys wymknął się spod kontroli, oskarża się Kościół o bierność. Tymczasem jedynie Kościół pomagał tym ludziom już od 2010 r., gdy UE zupełnie problem lekceważyła. Od 2010 r. Kościół w Polsce organizuje Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym na Wschodzie, prowadzi zbiórki pieniędzy i żywności, buduje obozy dla uchodźców w Irbilu, Aleppo, Homs i Bagdadzie. Na pomoc dla nich zebraliśmy ponad 3 mln zł. Codziennie wydajemy tam tysiące posiłków i organizujemy pomoc medyczną. Pomagamy zresztą nie tylko chrześcijanom. Każdy, kto poprosi o pomoc, otrzyma ją, niezależnie od wyznania. Dlatego oskarżanie Kościoła o bierność w sprawie uchodźców to próba odwracania kota ogonem.

rozmawiała Iwona Żurek
fot. Radek Molenda/Idziemy
Idziemy nr 37 (520), 13 września 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter