26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W Godzinie "W"

Ocena: 0
3060

I ten dzień jest wykorzystywany przez przeciwników obecnej władzy, ale i przez inne, wzajemnie zwalczające się obozy.

fot. Pixabay, CC0

Bardzo często zdarzało się, że 1 sierpnia o godzinie siedemnastej nie byłam jeszcze na Powązkach, ale dopiero tam jechałam, miałam nawet poczucie dziennikarskiego obowiązku, żeby obserwować miasto w tym momencie. Prowadziłam obserwację więcej niż uczestniczącą, bo zarazem, wspólnie z bliskimi, inicjowałam wydarzenia: stawaliśmy pośrodku ulicy na baczność lub, jeśli byliśmy w samochodzie, stawaliśmy i klaksonem dawaliśmy znak, że to Godzina „W” i należy uczcić jej bohaterów. Wiele lat temu bywaliśmy jedyną taką grupą – lub jedynym samochodem – na ulicy. Któregoś roku, może już będzie z dziesięć lat, ale na pewno było to już po otwarciu Muzeum Powstania Warszawskiego, siedemnasta zastała nas na ulicy Żelaznej. Stajemy, naciskamy klakson, odzywają się inne samochody i już po chwili huczą syreny całej Warszawy – a tu jakaś kobieta wali parasolką w naszą karoserię. I nie chodziło o to, że nie wie o chodzi i nie może przejść na drugą stronę ulicy. Chodziło o to, że ona sobie nie życzy, bo to nam wykrzyczała!

Dwa lata temu 1 sierpnia przypadał w poniedziałek, kiedy akurat mamy największe natężenie pracy redakcyjnej, bo składamy nowy numer. O siedemnastej zgromadziliśmy się wszyscy przy oknach wychodzących na ulicę Grochowską – to ważna arteria – i z satysfakcją patrzyliśmy, jak stają samochody i ludzie, by wziąć udział w Godzinie „W”. Z satysfakcją i z wdzięcznością dla ludzi, że nie lekceważą tego momentu, że im się chce. Dziś stają także autobusy i tramwaje, a pasażerowie wstają na tę wyjątkową chwilę. Czy to tylko edukacja? Czy pozytywnie zaraźliwy entuzjazm setek młodych ludzi, wolontariuszy i członków grup rekonstrukcyjnych „patrolujących” miasto? Czy nowe więzi zbudowane dzięki Muzeum Powstania Warszawskiego i jego znakomitym akcjom? Czy swoista moda na patriotyzm i warszawskość? Czy może prawdziwie przeżyty wzrost uczuć szacunku i wdzięczności dla bohaterów? Czy może także opadające wreszcie poczucie strachu? – bo choć tamtej władzy, która szykanowała powstańców i pamięć o nich od dawna już nie ma, to jej zwolennicy jak najbardziej są.

Ale nie wszystko jest takie proste. Bowiem i ten dzień jest wykorzystywany przez przeciwników obecnej władzy, ale i przez inne, wzajemnie zwalczające się obozy. Prowadzi to do sytuacji, na które w żadnym razie nie może być społecznego przyzwolenia: przepychanek, wyzwisk, ordynarnych słów i gestów. Sytuacja jest nieprzyjemnie rozwojowa, co widać w innych dziedzinach życia publicznego, więc i 1 sierpnia może „jaśnie oświeconym” wandalom przyjść do głowy, że można niszczyć ściany swoimi wypisami albo przemycać w bagażniku ludzi, którzy niemal zawodowo zajmują się rozbijaniem zgromadzeń i spotkań oraz – jakoby bezwiednym – „potrącaniem” ludzi, także starszych, szanowanych i bezbronnych.

To duże wyzwanie dla nas wszystkich. Jak sobie z nim poradzimy?

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz i publicystka, współautorka m.in. "Poradnika dla dziennikarzy i wydawców gazet lokalnych" oraz " Podstaw warsztatu dziennikarskiego", prowadzi zajęcia na Wydziale Dziennikarstwa UW, współtwórca i była, wieloletnia sekretarz redakcji tygodnika "Idziemy".

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter