W rocznicę katastrofy w kopalni Zofiówka, gdzie po silnym wstrząsie 5 maja 2018 r. zginęło pięciu górników, w poniedziałek uczczono pamięć ofiar tej katastrofy. "Rok temu stanęliśmy w obliczu tragedii, która wstrząsnęła nami wszystkimi" - napisał do uczestników uroczystości premier Mateusz Morawiecki.
fot. PAP/Hanna BardoW kopalnianej cechowni odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą wszystkich 68 górników, którzy zginęli przy pracy w tym zakładzie w całej jego 50-letniej historii. Tablicę poświęcił legendarny duszpasterz jastrzębskich górników ks. prałat Bernard Czernecki, a odsłoniła wdowa po zmarłym górniku. Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) Daniel Ozon podkreślił, że tablica to wyraz hołdu dla zmarłych, a także szacunku dla ciężkiej pracy wszystkich górników.
"Tablica ma upamiętnić wszystkie ofiary wypadków górniczych w kopalni Zofiówka - chcemy oddać im hołd i wyrazić szacunek. Niech będzie symbolem pamięci, ale także ciężkiej i niebezpiecznej pracy, jaką każdego dnia wykonują górnicy" - mówił prezes JSW. Przypomniał, że ubiegłoroczny wstrząs w kopalni Zofiówka był najsilniejszym w historii spółki, a 11-dniowa akcja ratownicza po wypadku była najtrudniejszą w polskim górnictwie.
"Trudno pojąć rozmiary tej katastrofy. Ratownicy górniczy, od początku ręcznie przebierając kamień po kamieniu, penetrowali zniszczone tąpnięciem chodniki, próbując dotrzeć do zaginionych kolegów. Akcja ratownicza w Zofiówce była niezwykle żmudna, prowadzona w niewyobrażalnie trudnych warunkach. Zastępy ratowników przez 11 dni próbowały dotrzeć do uwięzionych górników. Do dziś każdego dnia podziwiam ich odwagę i poświęcenie" - powiedział Daniel Ozon.
"Dwóch górników udało się uratować; to był cud, oni narodzili się wtedy na nowo. Niestety, kolejnych pięciu naszych pracowników, mimo heroicznego wysiłku włożonego w akcję ratowniczą, zginęło, odeszło na wieczną szychtę" - dodał prezes, dziękują wszystkim ponad 2,5 tys. osób zaangażowanych w akcję ratowniczą, a także wszystkim osobom i instytucjom wspierającym ratowników.
W odczytanym przez europosłankę Jadwigę Wiśniewską liście do uczestników poniedziałkowych obchodów premier Mateusz Morawiecki przypomniał, że "ten najbardziej dotkliwy w historii Jastrzębskiej Spółki Węglowej wypadek przyniósł śmierć pięciu górników: ojców, synów i braci; pogrążył w bólu ofiary, rodziny ofiar i osierocił całą górniczą wspólnotę". Zginęli wówczas: Marcin Balcerak, Piotr Królik, Przemysław Szczyrba, Łukasz Szweda i Michał Trusiewicz.
"Łączę się w bólu z rodzinami i bliskimi ofiar tamtego i innych wypadków. Pamięć o ubiegłorocznej katastrofie i 11-dniowej akcji ratowniczej jest nadal żywa w naszych sercach. Rok temu stanęliśmy w obliczu tragedii, która wstrząsnęła nami wszystkimi. Pamiętam moją ówczesną obecność w Jastrzębiu, spotkanie sztabu kryzysowego i pełną poświęcenia akcję ratowniczą. Pamiętam o 11 długich dniach oczekiwania, gdy do ostatnich chwili tliła się w nas nadzieja, że uwięzieni na dole górnicy wrócą do bliskich żywi" - napisał szef rządu, przypominając przy tym ofiarność i determinację ratowników, którzy z narażeniem życia prowadzili akcję poszukiwawczą.
"Jestem pełen podziwu dla profesjonalizmu tej akcji, dla udzielanego wówczas ratownikom wsparcia logistycznego i współpracy wielu służb i instytucji. Dziś pragnę wszystkim jeszcze raz za to podziękować" - napisał premier.