Budowanie fałszywej wspólnoty, przypisywanie sprawom i osobom nieprawdziwych wartości, żonglowanie emocjami – to niektóre podstępne chwyty stosowane w komunikacji międzyludzkiej.

Język daje nam wiele możliwości. Oczywiście mowa nie o organie anatomicznym człowieka, ale o systemie znaków, ubranych w dźwięki, którymi posługują się ludzie wszystkich czasów i kultur. Używamy języka jako duchowo-mentalnego narzędzia do ukazywania własnej osoby wobec otaczającego nas świata i komunikowania się z nim.
JĘZYK MŁOT I JĘZYK WĄŻ
Język łączy, ale i dzieli ludzi. Może być orężem, które służy do zdobywania i podboju. Tępym młotem wbijającym słuchaczowi swoje kanciaste twierdzenia do głowy. Może też być jak wąż wijący się wokół uszu, prowadzący nas do wyborów, których wcale byśmy nie chcieli podjąć. W jednym i drugim wypadku mowa o propagandowym i/lub manipulacyjnym użyciu języka. To często mylone ze sobą i zarazem łączone zjawiska. Co oznaczają?
Propaganda to zorganizowana w systemowy sposób i jawnie komunikowana działalność językowa, której zadaniem jest nakłonienie odbiorcy do przyjęcia poglądów nadawcy. Geneza pojęcia związana jest z instytucją Kościoła powołaną w XVII w., zajmującą się krzewieniem wiary katolickiej – Sacra Congregatio de Propaganda Fide. Ale uwaga! Słowo „propaganda” (łac. „która powinna być krzewiona”) pierwotnie nie miało negatywnych konotacji. Dopiero totalitaryzmy XX w. – nazistowski i komunistyczny – wykorzystały zjawisko systemowego nakłaniania jako potężne narzędzie nie tylko nakłaniania właśnie, ale też zniewalania umysłów ludzi, przeorania społeczeństw i podbicia symbolicznej sfery komunikowania się wielu państw Europy i świata na dziesięciolecia. W warunkach polskich można przytoczyć zjawisko nowomowy, którą władza PRL stosowała wobec społeczeństwa.
Manipulacja z kolei to forma nakłaniania językowego, którego fundamentalną cechą są ukryte intencje stosowane przez nadawcę. Prof. Jadwiga Puzynina, zajmująca się tematem etyki słowa, napisała, że manipulacja zachodzi, gdy: „X oddziałuje na Y-a w taki sposób, aby Y, poprzez swoją postawę i/lub zachowanie, był narzędziem realizacji jakichś celów X-a. X działa bez użycia przemocy, ale tak, że Y nie wie, jaki jest cel działania X-a”. Znamy to z własnego życia? Jeden człowiek próbuje podporządkować sobie drugiego i udaje przy tym, że wcale nie taki jest jego cel. Manipulacja nie jest więc zwykłym nakłanianiem, bo nakłanianie samo z siebie jest czymś naturalnym dla języka (i ludzkiego życia). Manipulacja jest realizacją celów za wszelką cenę.
Człowiek XXI w. zanurzony w wielostronnym świecie komunikacji jest prawdopodobnie bardziej odporny na propagandę. Zatrzymajmy się zatem na tym trudniejszym do uchwycenia sposobie komunikacji – na manipulacji w języku. Przyjrzymy się „językowi wężowi”, aby było nam łatwiej go dojrzeć w codzienności, bo kąsa on nieustannie.
FAŁSZYWA WSPÓLNOTA
Paleta środków manipulacji językowej jest tak szeroka, jak szeroka jest paleta środków służących do nakłaniania w języku. Chodzi tutaj nie tylko o same słowa, ale symbolikę, emocje i wartości, które w sobie niesie język.
Manipulacja może być skuteczna, jeżeli między nadawcą-manipulatorem, a odbiorcą-ofiarą manipulacji powstanie więź. Stąd język wąż próbuje budować fałszywą wspólnotę. Manipulatorzy posługują się wtedy często komunikatami, w których występuje pierwsza osoba liczby mnogiej. Obficie korzystano z tego środka w czasie PRL: „Realizujemy program IX Zjazdu PZPR – linię porozumienia, walki i socjalistycznych reform!”
Owo „my” miało podkreślać wspólnotę między partią a narodem i przekonywać nieprzekonanych, że rządzący działają w ich imieniu.
W czasach PRL należało uważać jeszcze na inne konteksty, w których używano zaimków: my – oni – nasz – wasz. Manipulacja przy użyciu tych słów prowadziła do wykorzystania starej rzymskiej zasady „dziel i rządź”. „My” (władza, partia, naród) to ci dobrzy, „oni” (reakcja, Solidarność) to ci źli, „nasz” i „nasza” (trud, praca itp.) są zawsze pozytywnie waloryzowane, „wasz” i „wasza” (trud, praca itp.) mogą być zaczynem czegoś wielkiego (dlatego zachęcamy was do pójścia razem z nami): „Naszym celem: pokój i socjalizm!”
Zaimkowe formy manipulacji widoczne są również dziś w hasłach reklamowych typu: „To twój wybór”. Reklamodawca staje się niczym dobry ojciec, który radzi swojemu dziecku, a przy tym pozornie daje absolutną (w warstwie przekazu manipulacyjnego), a tak naprawdę – mocno ograniczoną – sprawczość decyzyjną.
(ANTY)WARTOŚCI
Sprawna manipulacja związana jest nieodłącznie z wartościowaniem. Nadawca przypisuje konkretne wartości ludziom, ich czynom, rzeczom itp. Chce, żeby odbiorca przyjął je bez mrugnięcia okiem. Służą temu różne środki językowe, począwszy od najbardziej banalnych, a skończywszy na skomplikowanych propozycjach bazujących na zmianie znaczeń słów lub odwołaniach do sfery metafor i symboli.