Zwolnienie z pracy z wilczym biletem, szykany, więzienie – taką cenę płacili obrońcy życia poczętego.
fot. arch. "Idziemy"Kiedy w 1956 r. w Polsce weszła w życie kolejna ustawa o tzw. przerywaniu ciąży, do gabinetów ginekologicznych zaczęły się ustawiać kolejki kobiet. Jednym z odważnych, którzy upomnieli się wówczas o ochronę życia nienarodzonych, był Walenty Majdański (1899–1972), starszy brat abp. Kazimierza Majdańskiego, wybitny katolicki działacz, pisarz, nazwany wychowawcą narodu. Odważnie budził ludzkie sumienia. Za jego sprawą ukuły się zwroty „kobieta trumna” czy też „zasada trzech P” – „pan, pani i pies” – skierowane przeciwko propagandzie bezdzietności. Działał na rzecz duszpasterstwa rodzin i służby zdrowia, prowadząc prelekcje dla księży, lekarzy, położnych, młodych małżeństw i młodzieży. Współpracował z bp. Stanisławem Adamskim, odpowiedzialnym za Komisję Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa. Cała twórczość Walentego Majdańskiego została objęta cenzurą władz komunistycznych. W okresie PRL była niemal całkowicie przemilczana. W 1967 r. Walenty Majdański napisał rozprawę „O równe prawa dla ludzkości prenatalnej”, którą przekazał papieżowi Pawłowi VI. Za całokształt działalności na rzecz rodziny Paweł VI odznaczył go orderem Benemerenti. Walenty Majdański mieszkał w parafii św. Wacława na Gocławku za probostwa ks. Wacława Karłowicza, z którym był zaprzyjaźniony. Spoczął na cmentarzu na Marysinie Wawerskim. W pogrzebie wzięło udział kilku biskupów, a homilię wygłosił ks. Stanisław Tworkowski (1901–1999), zaangażowany obrońca życia.
Ksiądz Tworkowski był wówczas proboszczem parafii św. Jadwigi w Milanówku, a wcześniej wikariuszem m.in. w Mińsku Mazowieckim, Nowym Dworze Mazowieckim, Radzyminie oraz w Warszawie, u Najświętszego Zbawiciela w Śródmieściu i u św. Floriana na Pradze. Antyaborcyjną krucjatę rozpoczął zaraz po wprowadzeniu w 1956 r. Z dorobkiem literackim, publikując pod pseudonimem Tworzynowski, napisał wówczas przejmujący moralitet „Kainka” (1957). Tytuł nawiązywał do imienia biblijnego bratobójcy, Kaina. Ksiądz Tworkowski pokazywał sytuację kobiety opuszczonej przez ojca dziecka i występował przeciwko lekarzom aborcjonistom. Książka trafiła na listę dzieł zakazanych PRL. Służba Bezpieczeństwa szybko ustaliła jej autora. Ksiądz Tworkowski został aresztowany, a 11 stycznia 1960 r. skazany na sześć tygodni więzienia.
W tym samym okresie na rzecz obrony nienarodzonych działał o. Krzysztof Kotnis, paulin z klasztoru przy ul. Długiej. W kościele św. Stanisława na Żoliborzu wygłosił 23 czerwca 1966 r. kazanie, w którym ustawę aborcyjną zestawił ze zbrodniami hitlerowskimi. W więzieniu spędził za to pół roku. Umieszczono go w zawilgoconej celi, po której nocą biegały szczury. Kiedy wyszedł na wolność, mówił o aborcji w każdym kazaniu. Organizował w pierwsze soboty miesiąca czuwania wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi za grzechy dzieciobójstwa.
„Matką tysiąca dzieci” nazwano dr Emilię Paderewską-Chrościcką
(1911–1999), lekarza ginekologa.
Sławetny stał się jej album ze zdjęciami dzieci ocalonych od aborcji. Prowadziła też kursy przedmałżeńskie, wyjaśniając, czym jest naturalna regulacja poczęć. Na spotkaniach mówiła do młodych ludzi: „Jako lekarz z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że nie istnieje coś takiego jak tzw. wskazania lekarskie do przerwania ciąży”. Za odmowę kierowania na aborcję znosiła w pracy szykany, próbowano ją zmusić do zmiany specjalizacji. W 1963 r. została wyrzucona z wilczym biletem. Po dwóch latach sądownie przywrócona do pracy, w późniejszych latach karnie musiała przejść na emeryturę.
Oprócz tych trzech postaci należałoby wymienić szereg innych. Te najbardziej znane to Teresa Strzembosz, prof. Włodzimierz Fijałkowski czy prof. Michał Troszyński. – Trzeba o nich wszystkich pamiętać. Byli weteranami obrony życia. Ale też prekursorami, którzy położyli podwaliny pod rodzące się w kolejnych dekadach inicjatywy na rzecz obrony życia poczętego – wskazuje Jerzy Zieliński, jeden z inicjatorów duchowej adopcji dziecka poczętego przy klasztorze paulinów w Warszawie.