19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Więcej niż szkoła

Ocena: 5
1896

Rodzina i szkoła katolicka mówią tym samym językiem.

fot. pixabay.com/CC0

W Polsce mamy przeszło pół tysiąca szkół katolickich. Choć to ułamek względem statystyk zachodnioeuropejskich, mogą one realizować program wychowawczy w oparciu o Ewangelię. Cieszą się zasłużonym uznaniem i popularnością.

– Prowadzimy szkołę podstawową oraz liceum. Obie nasze szkoły to wyspy skarbów, którymi są uczniowie. Wiemy, co młodzież lubi, co ją pociąga, jak do niej dotrzeć i jak z nią pracować – opowiada Tomasz Cichocki, dyrektor Prywatnej Szkoły Wyspa JP2. – Charakterystyczna dla nas jest róża wiatrów, wyznaczająca kierunek naszej działalności. Są to cztery elementy, na których się skupiamy: rzetelna nauka, przyjazny klimat, rozwój duchowy i wyprawy sportowe. Wśród naszych propozycji jest jutrznia raz w tygodniu, dni skupienia dwa razy w roku, spływy kajakowe i rajdy rowerowe. Biorąc przykład z naszego mistrza, Karola Wojtyły, chcemy nie tylko przekazywać wiedzę i zasady życiowe, ale pomagać w osobistym rozwoju poprzez bycie z uczniem – poza murami szkoły, podczas doświadczania pozaszkolnej rzeczywistości, w trakcie wypraw, zmagań sportowych, poznawania swoich granic.

 


WIARA I KREATYWNOŚĆ

Zapytana o to, co współcześnie daje edukacja w szkole o wartościach tradycyjnych, Marta Gryzińska, nauczycielka języka polskiego, wyjaśnia: – Edukacja w takiej szkole uczy szacunku dla własnych korzeni, doceniania tradycji, postawy patriotycznej, a nie tylko konsumpcjonizmu i używania życia. Szkoła Wyspa JP2 zapewnia uczniom indywidualne podejście oraz bezpieczeństwo przekazywanych treści, dzięki czemu dzieci są „zaopiekowane” i niedotknięte zepsuciem. Nasz absolwent to człowiek z mocnymi podstawami wiary w Boga, o ugruntowanym poczuciu wartości. To człowiek świadomie uczący się, kreatywny, rozwijający swoje pasje.

Marlena Olechowska, nauczycielka języka polskiego i wychowawca klasy I LO, wyszczególnia jeszcze jeden aspekt: – Proces wychowawczy szkoły opiera się na rozwoju kompetencji kluczowych, które wzmacnia się na wycieczkach. Młodzież uczy się kreatywności, przedsiębiorczości, innowacyjności i odpowiedzialności, stając się organizatorem, przewodnikiem i „menedżerem” aktywnego wypoczynku. Ewaluacji kompetencji kluczowych podlegają nie tylko uczniowie, ale też pracownicy pedagogiczni. Te kompetencje są bardzo przydatne w życiu dorosłym, na studiach i w pracy.

W świecie nadmiaru bodźców trudno nie docenić wartości płynącej z podobnej organizacji czasu i usystematyzowania własnego potencjału. Równie ważny jest brak anonimowości.

– Praca pedagoga to głównie rozmowa. W klasie, w czasie godziny wychowawczej, ale też indywidualnie w gabinecie pedagoga – rozmowa, która często dotyka bardzo delikatnych tematów. W tak małej placówce jak nasza bardzo łatwo pozostawać w relacji z uczniami – przyznaje Alicja Stokłosa, pedagog szkolny i terapeuta pedagogiczny. – Wszystkich zna się nie tylko z twarzy, ale też z imienia. Z większością mam okazję rozmawiać indywidualnie, towarzyszyć w sukcesach i trudnych chwilach.

 


WŁAŚCIWA HIERARCHIA

Ks. dr Sylwester Jeż zauważa, że szkoły katolickie od szkół świeckich odróżnia nacisk na wychowanie. Pole obserwacji ma szerokie – jest kościelnym kuratorem szkół katolickich, dyrektorem Centrum Edukacyjnego Archidiecezji Warszawskiej oraz dyrektorem Katolickiego Zespołu Edukacyjnego im. ks. Piotra Skargi.

– Nie twierdzę, że szkoły niekatolickie tego nie czynią, ale uważam, iż w szkołach katolickich jest większy nacisk na wychowanie w oparciu o konkretny program wychowawczy – w szkołach katolickich oparty na Ewangelii. Ewangelia uczy nas, że człowiek musi w życiu kierować się pierwszym i najważniejszym przykazaniem: będziesz miłował Pana Boga swego… Wychowując, uczymy właściwej hierarchii wartości, szacunku do Pana Boga, siebie samego i drugiego człowieka. Ważne jest przy tym, że kadra pedagogiczna to ludzie przekonani do wartości, których nauczają, czyli ludzie wierzący. Kładziemy duży nacisk na świadectwo i akcentujemy to, formując naszych nauczycieli. Nikogo nie zmusimy, aby posłał dziecko do szkoły katolickiej – zaznacza ks. Jeż. – Jeśli ktoś do nas przychodzi, to ze świadomością, że w tej szkole będziemy wychowywać dziecko w oparciu o Ewangelię. Jeśli tego nie akceptuje, to nie ma sensu by wybierał taką szkołę. Bywają rodzice, którzy mają pewien dystans do Kościoła i wybierają szkołę katolicką ze względu na dobrą opiekę, bezpieczeństwo, poziom nauczania. Rodzi się pytanie, czy nie będzie rozbieżności, gdy chodzi o wychowanie i proponowane wartości, między domem a szkołą. W takich sytuacjach mamy nadzieję, że obecność dziecka w szkole katolickiej pomoże całej rodzinie w relacjach z Panem Bogiem.

 


OKIEM RODZICÓW

Katarzyna i Rafał Szulejewscy, rodzice pięciorga dzieci, wybrali edukację w szkole katolickiej. – Współdziałanie rodziców i nauczycieli w sprawach wartości, umiejętność przełożenia ich na konkretne postępowanie – także własny przykład – podejście do drugiego człowieka i stosunek do pracy daje dziecku komfort i poczucie bezpieczeństwa: dorośli mówią jednym głosem, nie przeczą sobie wzajemnie. Także środowisko innych rodziców, mających podobne podejście do wiary i wychowania, pełni funkcję grupy wsparcia. Wszyscy jesteśmy po jednej stronie, po stronie naszych dzieci – zauważa Rafał Szulejewski. – W szkołach Stowarzyszenia Wspierania Edukacji i Rodziny „Sternik” mamy zróżnicowaną edukację: chłopcy uczą się z chłopcami, a dziewczynki z dziewczynkami. Z moich obserwacji wynika, że na pewnym etapie rozwoju młodego człowieka łatwiej nawiązuje się relacje z osobami tej samej płci, efektywniej też przebiega proces uczenia się. Nasze dzieci na każdym etapie edukacji, od przedszkola do liceum, lubią spędzać czas w szkole, ponieważ kojarzy im się ona z przyjaźniami i przygodą. Tego im szczerze zazdrościmy.

Rafał Szulejewski podkreśla, że stworzenie takiego miejsca to zasługa współdziałania i zaangażowania nauczycieli, rodziców i dzieci. Bo przecież szkoły katolickie w swoim założeniu budują tak potrzebną dziś silną więź wszystkich grup, dla których wspólnym mianownikiem jest Ewangelia.

Na ten aspekt zwraca uwagę także ks. Jeż. – Jeśli dziecko jest z rodziny wierzącej i praktykującej, to zyskuje spójny system wychowawczy. Rodzina i szkoła mówią tym samym językiem, gdy chodzi o proponowany system wychowawczy i przekazywane wartości.

– Mamy stanowczo za mało szkół katolickich – ocenia ks. Jeż. – W Polsce jest ich ponad pięćset. We Francji – 8,5 tys. W Belgii katolickie szkoły podstawowe to ponad 60 proc. szkół. Różnica jest natomiast taka, że w naszych szkołach możemy realizować program wychowawczy w oparciu o Ewangelię. Tam jest to niemożliwe, trzeba dostosować się tak, aby szkoła była dostępna również dla osób niewierzących.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter