W łowieniu klientów firmy telekomunikacyjne często korzystają z tego, że polskie prawo i instytucje niewystarczająco nas chronią.

Schemat jest zwykle podobny: przedstawiciel nieuczciwej firmy telekomunikacyjnej dzwoni do właściciela stacjonarnego numeru telefonicznego. Proponuje obniżenie miesięcznej opłaty. Rozmowę prowadzi tak, jakby reprezentował firmę, w której zarejestrowany jest telefon. Nie informuje, że jest przedstawicielem innej firmy, która chce zawrzeć nową umowę, i że będzie to wiązało się ze zmianą dotychczasowego operatora, a więc przeniesieniem numeru telefonu. Kurier przynosi do domu umowę, po podpisaniu której zaczynają się kłopoty.
Kłamstwo na dzień dobry
– Usłyszałam w telefonie, że dzwoni pani z telekomunikacji: ponieważ już dawno nie korzystałam z promocji, proponuje mi obniżenie miesięcznego abonamentu – opowiada pani Jadwiga Warszawy. – Tak rzeczywiście było. Wcześniej z mojej telekomunikacji dzwoniono do mnie z ofertami, którym odmawiałam, więc ucieszyłam się, że w końcu z tej będę mogła skorzystać – relacjonuje.
Kurier przyniósł umowę, cztery strony maczkiem. – Powiedziałam, że muszę przeczytać, na co on, że po podpisaniu mam 14 dni na odstąpienie od umowy. Odłożyłam na półkę, na spokojne przeczytanie – i czas przeciekł mi przez palce. O sprawie przypomniał telefon z telekomunikacji, w której „od zawsze” mam numer stacjonarny. Zdrętwiałam, kiedy usłyszałam, że jakaś firma chce z niej przenieść mój numer. Powoli zaczęło się wyjaśniać, że nie jestem pierwszą ofiarą podstępu. Zaczęły się wezwania do zapłaty za usługę, której nigdy Telekomunikacja dla Domu – tak nazywa się firma, która mnie oszukała – dla mnie nie wykonała. Zaczął się koszmar, kolejne wezwania do zapłaty, grożenie wysokimi karami i sądem – relacjonuje pani Jadwiga.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 4 (590), 22 stycznia 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 1 lutego 2017 r.