Nieraz wystarczy się wyspać, wygadać, wyjść... a czasem nie pomaga nic i dół zmienia się w ciemną dolinę.
fot. SHVETS production | linkKażdy rodzic łapie czasem doła. Jest zniechęcony, ma dość wszystkiego, w tym własnych dzieci. Nieraz wystarczy się wyspać, wygadać, wyjść… a czasem nie pomaga nic i dół zmienia się w ciemną dolinę rodzicielskiego wypalenia. A wzięcie urlopu czy zmiana firmy nie wchodzi tu w grę. Psycholog Isabelle Roskam zgłębiła to zjawisko, stosując różne metody, łącznie z badaniem włosów na poziom kortyzolu, który rośnie wskutek długiego stresu. Naukowcy z UAM zbadali problem na gruncie polskim. Dobra wiadomość: jesteśmy na podium; zła, że akurat w tej dyscyplinie. Główny symptom wypalenia to stałe poczucie wyczerpania, przytłoczenia myślą o kolejnym dniu bycia rodzicem. Widać też emocjonalne oddalanie się od dzieci. Rodzice, by oszczędzać zasoby, słabo angażują się w relacje z dziećmi, ograniczając się do aspektów funkcjonalnych (posiłki, ubranie, logistyka). Kolejny to długotrwała utrata radości z bycia rodzicem, połączona z poczuciem rozczarowania swoją rodziną i sobą.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 36 (981), 08 września 2024 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 13 września 2024