20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z lwowskiej perspektywy

Ocena: 0
2079
Wszyscy żyjemy w wielkiej niepewności, bo trudno przewidzieć kolejne działania Rosji. Historia uczy nas, że jest to kraj, któremu nie można wierzyć.
Z abp. Mieczysławem Mokrzyckim, łacińskim metropolitą Lwowa, rozmawia ks. Henryk Zieliński


Czego najbardziej się obawia Ksiądz Arcybiskup w związku z sytuacją na wschodniej Ukrainie?


Wszyscy żyjemy w wielkiej niepewności, bo trudno przewidzieć kolejne działania Rosji. Historia uczy nas, że jest to kraj, któremu nie można wierzyć. Wydarzenia ostatnich miesięcy, począwszy od aneksji Krymu, tylko to potwierdzają. Żyjemy nadzieją, że uda nam się oprzeć rosyjskim prowokacjom, że Rosja nie podejmie otwartej interwencji wojskowej i nie doprowadzi w końcu do wybuchu kolejnej wojny światowej. Rosyjska interwencja byłaby wielkim dramatem dla Ukrainy. Najmocniej odbiłaby się na losie milionów prostych ludzi. Pogrzebałby także europejskie aspiracje milionów Ukraińców.


Czy trwający konflikt z Rosją wywołał jakieś widoczne zmiany w samym społeczeństwie ukraińskim?


Wydarzenia, które rozpoczęły się po niepodpisaniu przez prezydenta Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, wzbudziły w narodzie ukraińskim większą solidarność. Manifestacje wzniecone najpierw przez młodzież, zyskały poparcie większości ugrupowań politycznych i w końcu prawie całego społeczeństwa. Obudziło to w Ukraińcach poczucie własnej godności i niezależności. Doprowadziło do większego zjednoczenia całej Ukrainy, mimo tego, że kraj ten jest zamieszkiwany przez ludzi wielu narodowości, obrządków i wyznań. Nie tylko na kijowskim Majdanie, ale w całej Ukrainie wytworzyła się atmosfera jedności, wzajemnego szacunku i pojednania. Ludzie coraz bardziej zaczęli się w tym okresie garnąć do Kościoła, by szukać ratunku w modlitwie i prosić Pana Boga o pomoc.


Ta atmosfera utrzymuje się dalej?


Atmosfera solidarności w dalszym ciągu jest widoczna. Ludzie pomagają sobie nawzajem, wspierają w codziennych potrzebach. Solidarnie wspierają również tych, którzy wyjeżdżają na front. We wszystkich regionach, miastach i wioskach spontanicznie organizowane są składki pieniężne, aby wyposażyć młodych ludzi, którzy jadą bronić integralności Ukrainy, a państwo nie zapewnia im nawet ekwipunku. Hełmy, kamizelki czy buty muszą zdobyć sobie sami. W takiej sytuacji wygasają antagonizmy.


Na ile to wszystko wpłynęło na większe zbliżenie się do siebie Kościołów chrześcijańskich na Ukrainie?


Ostatnie wydarzenia bardziej zbliżyły do siebie polityków i zwykłych ludzi. Jeśli natomiast chodzi o hierarchę Ukraińskiej Katolickiej Cerkwi i Kościoła rzymskokatolickiego, to nie nastąpiło żadne zbliżenie. Nie widzimy oznak dobrej woli ani gotowości do współpracy. Szczególnie na zachodniej Ukrainie ciągle podtrzymywana jest niechęć do Kościoła rzymskokatolickiego, który uważany jest za Kościół polski i dlatego na każdym kroku utrudnia się jego działalność. Nie ma dobrej woli, aby uregulować sprawę ponad dwudziestu rzymskokatolickich świątyń, które przejęła Ukraińska Cerkiew Katolicka. Nie możemy doprosić się zwrotu nawet trzech spośród tych, które są niepotrzebne grekokatolikom, a dla nas są niezbędne. Podobnie zachowują się wobec nas władze lokalne poszczególnych miast czy wsi. Mamy trudności ze zwrotem budynków parafialnych, które są już niepotrzebne miastu, nie mówiąc już o pozyskaniu terenów pod budowę nowych kościołów. Nawet w obecnej sytuacji nie ma żadnego gestu dobrej woli. Stale podkreślane jest, że Kościół rzymskokatolicki to Kościół polski.


Nawet po wydarzeniach na Majdanie w relacji do Polaków nic się nie zmieniło?


Ukraińcy ciągle mają jakiś kompleks wobec Polaków. Niechęć wobec Polaków nadal jest podtrzymywana, mimo wielkiej życzliwości polskiego rządu, wielu polskich instytucji charytatywnych, parafii i milionów Polaków. Z jednej strony Ukraińcy tę pomoc widzą, deklarują wdzięczność. Z drugiej zaś nie można liczyć na ich życzliwość czy zwykłą sprawiedliwość, ponieważ rzymskokatolicy to dla nich Polacy.


Chciał Ksiądz Arcybiskup uniknąć tego zamknięcia Kościoła rzymskokatolickiego do społeczności polskiej, wprowadzając język ukraiński do lwowskiej katedry?


Język, w którym odprawiana jest liturgia w rzymskokatolickich świątyniach dostosowany jest do potrzeb wiernych. Podobnie zresztą było za czasów kard. Mariana Jaworskiego. Są takie miejscowości, w których odprawiamy tylko po polsku. Są takie, gdzie Liturgia Słowa jest po ukraińsku, a kanon po polsku. I są wreszcie takie parafie, w których Msze Święte są tylko po ukraińsku. W katedrze lwowskiej mamy pięć Mszy Świętych po polsku, jedną po ukraińsku, jedną po angielsku i jedną po łacinie.


Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego ma od tygodnia nowego metropolitę Onufrego. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia relacje z tym Kościołem?


Kościół rzymskokatolicki na Ukrainie już od lat 90. ma dobre relacje z Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego. W skali całej Ukrainy jest to ciągle Kościół większościowy. Jeśli chodzi o Lwów, to mamy bardzo częste i życzliwe kontakty z tamtejszym arcybiskupem prawosławnym. Staramy się sobie wzajemnie pomagać.


Czego w obecnej sytuacji oczekuje Ksiądz Arcybiskup od katolików w Polsce?


Przede wszystkim, jestem wdzięczny za życzliwość i pomoc, której doświadczamy z Polski w różnej formie. Chodzi o wsparcie dla kapłanów budujących czy remontujących kościoły, którzy przyjeżdżają tutaj głosić rekolekcje czy zwyczajnie zbierać ofiary na potrzeby swoich parafii. Dziękujemy za przyjmowanie dzieci z Ukrainy na wakacje oraz na rekolekcje oazowe. To są dla nas wielkie i ważne gesty życzliwości. Jesteśmy wdzięczni za wszelką pomoc materialną i duchową, jakiej doświadczamy. Ta pomoc jest ciągle potrzebna.

rozmawiał ks. Henryk Zieliński
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Idziemy nr 34 (466), 24 sierpnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter