Ze sztandarem "Radosława"

Za patrona mają jedno z najsilniejszych zgrupowań powstańczych. W jego skład wchodziły najbardziej znane bataliony: „Zośka”, „Parasol” czy „Pięść” – w sumie prawie 2,5 tys. żołnierzy. Umundurowani w charakterystyczne panterki zdobyte w niemieckich magazynach na Stawkach żołnierze od „Radosława” walczyli na Woli, Starym Mieście, Czerniakowie, zahaczyli o Mokotów, Żoliborz, a nawet Kampinos.

Siedziby Grupa Historyczna chyba też nie mogła sobie wybrać lepszej. Reduta Banku Polskiego, niemy świadek powstania, na którym ciągle widać wojenne rany. Tutaj też walczyły oddziały Zgrupowania „Radosław”. A w dużej sali na trzecim piętrze oryginalne hełmy, pociski, granaty. To tylko niewielka część zbiorów członków grupy. Właśnie powstaje tu muzeum, w którym te pamiątki znajdą swoje stałe miejsce. Stowarzyszenie zadomowiło się w Reducie dzięki współpracy z Wojskowym Przedsiębiorstwem Handlowym, które wspiera działalność patriotyczną i edukacyjną.

GH „Zgrupowanie Radosław” zajmuje się nie tylko Powstaniem Warszawskim, ale też czterema innymi okresami. Są to: rok 1920, wrzesień 1939 roku, temat zbrodni katyńskiej – to właśnie GH jest pomysłodawcą i głównym organizatorem Katyńskiego Marszu Cieni – oraz losami Żołnierzy Niezłomnych. Starają się być wszędzie tam, gdzie czci się pamięć bohaterów.

– Dziewczyny pojechały właśnie ze sztandarem Kompanii „Dysk” do Wilna. W kościele w Butrymańcach odbędzie się odsłonięcie Srebrnego Serca dla Inki – mówi Bogdan Bednarczyk, jeden z założycieli grupy, od lat związany z ZHP, gdzie poznał wielu kombatantów, wśród nich również samego „Radosława”, czyli Jana Mazurkiewicza.

Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 30 (668), 29 lipca 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 8 sierpnia 2018 r.