28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zielonkowski gen harcerstwa

Ocena: 4.8
2694

Jedenastu skazanych na 11 listopada – tak cynicznie brzmiał wyrok Niemców za wywieszenie w Zielonce tekstu „Roty” w przeddzień polskiego Święta Niepodległości 1939 r.

fot. archiwum rodziny Kulczyckich

11 listopada 1982 r. w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce uroczyście poświęcono tablicę upamiętniającą harcerzy zamordowanych 43 lata wcześniej

– To była sobota rano. Mama właśnie wychodziła z kościoła, gdy usłyszała, że ktoś rozwiesił plakaty, nie zainteresowała się tym jednak. Dopiero mój 16-letni brat Leszek wpadł do domu koło jedenastej: „Niemcy do nas idą!”. Aresztowali mojego najstarszego brata Józefa, świeżo upieczonego absolwenta Szkoły Głównej Handlowej w Poznaniu – wspomina Michał Kulczycki, 86-letni mieszkaniec podwarszawskiej Zielonki, wówczas sześciolatek.

 


KULKA ZA ROTĘ

Towarzysząca Niemcom tłumaczka wyjaśniła, że Józef wróci za parę godzin, bo wzięli go tylko na przesłuchanie. Rodzice nie denerwowali się więc zbytnio. To było jeszcze przed pierwszymi dużymi egzekucjami publicznymi. Około godz. 17 sąsiadka zawiadomiła Kulczyckich, że na budynku posterunku policji wisi lista aresztowanych i informacja o ich losie. Dziewięciu z jedenastu zostało rozstrzelanych. Dwóch zdołało uciec. Wśród zabitych był Józef.

Ojciec pożyczył od proboszcza trumnę i na drugi dzień pojechał z mamą również pożyczoną furmanką odkopać ciało syna, przysypane w dole świeżą ziemią. Nie pozwolono na nabożeństwo w kościele, z miejsca egzekucji pojechali prosto na cmentarz. Ale i tam nie było księdza. Cichą Mszę Świętą odprawił kilka godzin później – nie było powiedziane, że żałobną, ale i tak każdy wiedział.

Do dziś nie wiadomo, kto rozwiesił plakaty. Różne są też zdania co do ich treści. Niektórzy twierdzą, że było to: „Niech żyje Anglia! Niech żyje Francja!”. – To byłoby możliwe jeszcze we wrześniu, ale nie w listopadzie, kiedy poczuliśmy się przez te państwa zdradzeni – twierdzi Michał Kulczycki. Inne źródła podają, że mogła to być niemiecka prowokacja. Najbardziej prawdopodobna jest jednak wersja o fragmencie „Roty” Marii Konopnickiej – potwierdza ją Tadeusz Cieciera, jeden ze zbiegów z miejsca egzekucji. Słowa z „Roty” widnieją na pomniku rozstrzelanych harcerzy i mieszkańców Zielonki niedaleko stacji Zielonka Bankowa.

Nie wiadomo też, według jakiego klucza Niemcy sporządzili listę osób do aresztowania. Nie udało się także zidentyfikować formacji niemieckiej, która przybyła w tym celu do Zielonki ciężarówką i wozem pancernym wraz z 20 umundurowanymi żołnierzami – nie rozstrzygnęła tego nawet międzynarodowa pomoc prawna z Niemiec.

W pierwszej kolejności Niemcy zatrzymali studentów: Tadeusza Ciecierę i Zbigniewa Czaplickiego. Potem harcerzy: 25-letniego Józefa Kulczyckiego, 17-letniego Józefa Wyrzykowskiego, 16-letniego Stanisława Golcza, 27-letniego hufcowego Henryka Stawiarskiego i 16-letniego Zbigniewa Dymka. W ręce Niemców wpadł też 38-letni drużynowy Józef Rudzki, 40-letni właściciel miejscowej kawiarni Edward Szweryn, właściciel sklepu mięsnego narodowości żydowskiej Aaron Kaufmann i – prawdopodobnie – 40-letni Dawid Jeleń, także Żyd. Niemcy szukali jeszcze kilku innych mężczyzn, ale nie zastali ich w miejscach zamieszkania.

Zbigniewowi Dymkowi i Aaronowi Kaufmannowi Niemcy kazali zabrać łopaty. Aresztowanych wsadzili na samochód ciężarowy i wywieźli 2,5 km w kierunku Rembertowa, po czym zaprowadzili w głąb lasu. Zbigniew Czaplicki, korzystając z chwili nieuwagi eskorty, rzucił się do ucieczki – nie dosięgły go ani strzały, ani pogoń.

Złość Niemcy rozładowali na pozostałych – skatowali ich, a doprowadziwszy do polany, pytali o autora plakatów. Tadeusz Cieciera powiedział, że to ten, który uciekł. Niemcy nie uwierzyli. Rozmawiali między sobą, że czy ktoś się przyzna, czy nie, rozstrzelają wszystkich. Znający niemiecki Tadeusz Cieciera, usłyszawszy to, rzucił się między drzewa i znikł. Było około godz. 14, gdy skazańcy zdołali wykopać doły. Niemcy rozstrzelali wszystkich dziewięciu i zakopali w jednej lub dwóch mogiłach.

 


POGOTOWIE NA PLEBANII

– Trzy lata po wojnie w miejscu kaźni postawiono krzyż i kamień z tabliczkami drużyn harcerskich: 86 męskiej i 13 żeńskiej, a w latach 60. stanął tam pomnik – wspomina Michał Kulczycki (na zdjęciu). – Do 1998 r. widniał na nim orzeł, teraz w głównym miejscu znajduje się krzyż; kiedyś wisiały dwa miecze grunwaldzkie, dziś już ich nie ma.

Rozstrzelanie Józefa było początkiem represji, jakie spotkały rodzinę Kulczyckich: łapanka, wywózka na roboty do III Rzeszy, Dachau. Mimo tylu przejść i wyczulenia rodziców, by dzieci nie angażowały się w akty patriotyzmu, „gen harcerstwa” był silniejszy. Rozstrzelani w 1939 r. harcerze, w tym Józef Kulczycki, związani byli z przedwojenną zielonkowską drużyną im. Tadeusza Kościuszki. Po wojnie harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego kultywowali pamięć o nich jako o ofiarach niemieckich okupantów. Od lat 60. organizowali rajdy „Rota”, na których symboliczną datę 11 listopada władze harcerskie przymykały oko. Od 13 lat do kontynuowanych przez ZHP rajdów dołączyły także Międzynarodowe Zloty Niepodległościowe.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter