Bezcenny

Jest ważny, bo upływa nieubłaganie, a mimo naszych pragnień nie da się go zatrzymać, chociaż tak wiele razy byśmy tego potrzebowali. Nic z tego. Sekunda po sekundzie i minuta po minucie. Brnie do przodu. Jest wyjątkowo zmotywowany w swoich działaniach.

Bywa też bezwzględny. Krok po kroku, kapie i płynie. To przez niego jesteśmy coraz starsi, to także przez niego zaczyna nas strzykać tu i tam. Możemy na niego narzekać, ale to niewiele da. Najlepiej gdy udaje nam się pogodzić z jego upływem, a przy okazji korzystać z tego, co nam przynosi. A nie jest to łatwe. Doskonale wiedzą o tym ludzie sportu, bo w ich życiu cierpliwość, a przy okazji poszanowanie czasu często są wskazane.

Jednym z najświeższych, dobrych przykładów jest reprezentacja piłkarzy ręcznych. Ponad rok temu Polacy wrócili z mistrzostw Europy z trzema porażkami i w bardzo słabych nastrojach. Wcześniej i później drużyna także daleka była od dobrych wyników. Na szczęście nikt w związku nie pomyślał o tym, by zwolnić trenera. Patryk Rombel dostał coś istotnego – wsparcie, zaufanie oraz… czas. A ten zaprocentował.

Było to doskonale widać w trakcie mistrzostw świata w Egipcie. Nasi szczypiorniści pokazali, że zespół się rozwinął. Zaczął zdecydowanie lepiej bronić, był o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki w meczu z Hiszpanią, potrafił zremisować z Niemcami czy wysoko ograć Brazylię. W tych wynikach nie ma krzty przypadku. Są to efekty ciężkiej, niełatwej pracy wykonywanej w czasach pandemii. A także efekty czasu, pracującego na korzyść biało-czerwonej drużyny. Drużyny, w której obowiązuje zasada jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Polska zajęła 13. miejsce i nikt z tego powodu nie zamierza skakać z radości pod sufit. Wręcz przeciwnie: wszyscy, na czele z trenerem, bardzo twardo stąpają po ziemi. Zrobili ważne kroki, ale jak mówi Rombel – każdy kolejny będzie teraz coraz trudniejszy, bo wzrosły wymagania i dopracować trzeba kolejne ważne elementy gry.

Dobra atmosfera panująca w zespole też jest bezcenna, dzięki niej łatwiej wykonywać trudną pracę. Szczypiorniści czas wykorzystali dobrze. W najbliższych miesiącach o jego roli przekona się nowy trener piłkarzy nożnych. Paulo Sousa jest w trudnej sytuacji. On tego czasu po prostu mieć nie będzie. Niemal z marszu ruszy do eliminacji mistrzostw Europy. Teraz będzie kontaktował się z piłkarzami, których powoła w marcu, będzie ich obserwował i będzie patrzył, jak ucieka ten, który jest bezcenny. Czas.