11 października
piątek
Aldony, Aleksandra, Dobromiry
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czekając na medale

Ocena: 5
1512

To jest rok absolutnie wyjątkowy dla reprezentacji Polski siatkarek.

Awans na igrzyska olimpijskie, po bardzo długiej przerwie, zrobił wrażenie na wszystkich. Nasze panie osiągnęły ten cel w imponującym stylu. Trener Stefano Lavarini stworzył zespół, jakiego dawno w żeńskiej siatkówce nie mieliśmy. Ktoś powie, że na więcej liczyliśmy w mistrzostwach Europy. Pewnie tak, ale z drugiej strony w tym roku Polki zdobyły rekordową liczbę punktów do rankingu FIVB. To tylko matematyka, jednak dobitnie pokazująca, że biało-czerwone przebojem wróciły do światowej czołówki. I wiele wskazuje na to, że zamierzają tam pozostać na dłużej.

Teraz śladem siatkarek podążają panowie. Przed startem olimpijskich kwalifikacji słyszałem tu i ówdzie pewne głosy. Mówiły one wprost: Polacy bez problemów zapewnią sobie bilety do Paryża. Nie może być inaczej. W końcu to mistrzowie Europy. W tych opiniach dało się wyczuć coś, co w sporcie nie powinno mieć miejsca. Pewność siebie, buta, lekceważenie rywali. To rzeczy niepotrzebne, niesympatyczne i… niebezpieczne. Na szczęście nie były to głosy z wnętrza drużyny. Bo też siatkarze doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że awans na igrzyska trzeba po prostu wywalczyć ciężką harówką. A problemy może mieć każdy i zawsze. W tym miejscu wystarczy wrócić pamięcią do turnieju kwalifikacyjnego pań. W Łodzi Polki potknęły się w spotkaniu z Tajlandią. To była sensacja, która mogła bardzo dużo kosztować. Ta porażka – w teorii – nie miała prawa się zdarzyć. Ale się przytrafiła. Na szczęście nie miała ona dla naszych siatkarek dramatycznych konsekwencji. Panowie przed startem turnieju po prostu musieli położyć nacisk na zachowanie odpowiedniej koncentracji. Bo wiadomo było, że w każdym meczu będą faworytami.

Śledzimy zmagania siatkarzy w Chinach, wierzymy w awans na igrzyska olimpijskie, ale także… wybiegamy myślami w przyszłość. Czy możliwe, by w Paryżu zdarzyło się coś niezapomnianego? Dziś wśród kibiców siatkówki panuje przekonanie, że tak! Mamy dwie niezwykle silne reprezentacje. Obie mają w sobie gen, który pozwala zwyciężać bez względu na okoliczności. Na paryskie igrzyska będziemy czekali pełni ekscytacji. Dlaczego? Bo określanie Polski mianem siatkarskiej potęgi jest jak najbardziej na miejscu. I tylko z tyłu głowy co jakiś czas odzywa się pewna myśl. Bywa namolna i denerwująca. Czy rok 2024 w końcu przyniesie nam olimpijski medal w siatkówce? Nasze reprezentacje odniosły w sumie trzy sukcesy na igrzyskach, wszystkie jednak miały miejsce bardzo dawno temu. Siatkarze sięgnęli po złoto

w 1976 r., a siatkarki brązowe medale (drugi raz w historii) wywalczyły osiem lat wcześniej. Dla wielu kibiców to już wręcz prehistoria. Piękna, ale jednak odległa. Czas najwyższy napisać nową, równie wspaniałą.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 10 października

Czwartek, XXVII Tydzień zwykły
Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 11, 5-13
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do św. Teresy od Jezusa 6-14 X
+ Nowenna do św. Jadwigi Śląskiej 7-15 X

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter