19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dobre wspomnienia

Ocena: 0
1265
Właśnie minął rok od chwili, gdy w pewne czerwcowe popołudnie, na Moście Poniatowskiego, brałem nogi za pas. Najadłem się trochę strachu, nie powiem, że nie. Bo też był to trudny moment, dość niebezpieczny, chyba najsmutniejszy podczas tamtych tygodni. Tygodni Euro 2012. Przed meczem Polska-Rosja nie było spokojnie. Na szczęście niemal wszystkie pozostałe wspomnienia mam dobre, miłe lub bardzo miłe. Niesamowite wrażenie zrobiło na mnie centrum stolicy. Pełne kibiców w dniu meczów, ale także obecnych wtedy, gdy rozgrywki odbywały się w innych, polskich oraz ukraińskich, miastach.

Ileż to razy tłumaczyłem kibicom, jak dotrzeć w okolice Stadionu Narodowego. I byłem dumny, bo wszyscy ci ludzie byli uśmiechnięci, zadowoleni, radośni. Przyjechali do nieznanego im kraju, który wbrew niektórym zapowiedziom nie okazał się miejscem leżącym w głębokiej tajdze. Widziałem na ich twarzach zaskoczenie, ale też ciekawość, jakiej często nam brakuje. Ciekawość innych ludzi, otoczenia. Czekali na emocje sportowe, ale wielu szukało też doznań pozapiłkarskich. Poznawali nasze miasta, dziwili się naszym zwyczajom, tym dobrym, ale i tym złym. To był też czas wyjątkowy dla większości Polaków. W moim prywatnym otoczeniu dużo osób czuło się w pewien sposób wyróżnionych, tak po prostu dumnych. Okazało się bowiem, że Polak potrafi. E tam: potrafi. Jeśli chodzi o gościnność, to wręcz można nas często stawiać za wzór.

Po zakończeniu turnieju nie brakowało głosów, że święto się skończyło i tyle. Nic nam nie zostało poza opustoszałymi stadionami, za które będziemy musieli słono płacić. Ich utrzymanie to wielka trudność i wyzwanie. Nie przeczę. Ale o tym, że zostało nam coś jeszcze, przekonałem się w październiku, przy okazji wyjazdu do Dublina. Razem z kolegami spotkałem miejscowych kibiców przed meczem Irlandia-Niemcy. Gdy zorientowali się, skąd przyjechaliśmy, wystarczyła chwila i już nas otoczyli ze śpiewem na ustach. Jakim? „Polska, biało-czerwoniiiiiiii!!!” – huknęło aż miło. Oni mają w głowach nasz kraj i już kilka miesięcy temu zapowiedzieli powrót nad Wisłę. Na wakacje. A wszystko dzięki dobrym wspomnieniom po Euro 2012.

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 25 (406), 23 czerwca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter