Polki po dwóch zwycięstwach nad wyżej notowanymi Austriaczkami zapewniły sobie bilety na Euro. I był to awans w pełni zasłużony.
fot. Pixabay | linkZ całego sportowego roku wybiorę jeden. Najważniejszy. Najcenniejszy. Sportowy prezent. Tak sobie postanowiłem jeszcze na początku jesieni. Sądziłem, że wybór będzie oczywisty i wrócę wspomnieniami do paryskich igrzysk olimpijskich. Ale nie. Być może Państwa zaskoczę, ale to właśnie jest mój ulubiony, a przy okazji trochę wymarzony prezent, jaki dostałem w tym roku. Dostałem go razem z innymi kibicami 3 grudnia.
To data wyjątkowa, najważniejsza w historii kobiecej piłki nożnej w Polsce. Właśnie tego dnia nasze piłkarki pierwszy raz wywalczyły awans do finałów mistrzostw Europy. W dniu urodzin Ewy Pajor, naszej pani kapitan i liderki całego pokolenia, Polki dokonały rzeczy naprawdę wyjątkowej. Po dwóch zwycięstwach nad wyżej notowanymi Austriaczkami zapewniły sobie bilety na Euro. I był to awans w pełni zasłużony, wypracowany, wywalczony, wyszarpany. Na pewno nie przypadkowy. Za to należą się brawa największe. Bo w obu meczach z Austrią nasze panie zagrały najlepsze spotkania od lat. Były skoncentrowane, zmotywowane, waleczne. Dla zespołu Niny Patalon była to piłkarska matura. I polska drużyna zdała ten egzamin celująco. A nasza selekcjonerka udowodniła, że codzienna ciężka, mrówcza praca ma głęboki sens.
Znam Ninę Patalon od lat i proszę mi wierzyć: ona o piłce może rozmawiać 24 godziny na dobę. Ma to we krwi. Podobnie jak chęć rozwijania naszych najlepszych piłkarek. Reprezentacji oddała wielką część swego życia i dla niej to także jest ogromny osobisty sukces. Cieszę się, że to właśnie Nina Patalon zapisała się na zawsze w historii naszego futbolu. Jest to bowiem jedna z tych osób, które od lat walczą o rozwój kobiecego piłkarstwa. Na każdym polu. Bo na każdym jest wiele do zrobienia. Profesjonalizacja postępuje, ale niezmiennie jest czym się zajmować. Coraz więcej klubów poważnie traktuje sekcje kobiece. Ten bardzo dobry trend będzie trwał, jestem o tym przekonany. Awans na Euro na pewno w tych pozytywnych działaniach pomoże. Mamy coraz więcej zawodniczek wyjeżdżających do dobrych klubów. Co najważniejsze, one tam radzą sobie co najmniej przyzwoicie. To znak, że nasza reprezentacja może być coraz mocniejsza.
Wiele młodych piłkarek jest zapatrzonych w Ewę Pajor. I bardzo dobrze, gdyż to ona jest twarzą piłki kobiecej w naszym kraju. Twarzą, która jest piękną wizytówką całej dyscypliny. Ewa Pajor to przecież jedna z najlepszych napastniczek na świecie. W dwumeczu, który dał historyczny awans, Polki pokazały wszystkie cechy, za które ceni się sportowców. Były jednością. Jak zaciśnięta pięść. A to, czego dokonały – mam taką nadzieję – jest dopiero początkiem. Ten sukces ma bowiem szansę sprawić, że nad Wisłą w końcu poważnie będzie się traktowało kobiecy futbol. Ewa Pajor wraz z koleżankami napisały piękną historię. Byłoby wspaniale, gdybyśmy w najbliższej przyszłości coraz częściej mieli okazje do świętowania sukcesów piłkarek. One na to w pełni zasługują. Na uwagę, na szacunek, na nasze wsparcie.