Ciekawe, ile pochlebnych recenzji będzie dotyczyć występów sportowców. To druga strona tej imprezy. Wcale nie wygląda lepiej. W Baku mamy bowiem pomieszanie z poplątaniem, bo te igrzyska są po prostu tworem sztucznym. W zawodach wystąpią na przykład mocne reprezentacje siatkarek, które mogą skrócić sobie (podobnie jak tenisiści stołowi) drogę na igrzyska w Rio de Janeiro. W innych dyscyplinach takiej obsady już jednak nie ma. Bo w napiętych kalendarzach po prostu brak terminów. Pojawi się więc „udawanie”, że lekkoatletyczna rywalizacja też jest ciekawa i ważna, chociaż na pewno tak nie będzie. Bo tak naprawdę większą część imprezy w Baku z poważnym sportem nie łączy nic.
Jeśli więc ktoś chce korzystać z pięknej czerwcowej pogody, niech to robi w spokoju ducha. Poświęcać czasu na igrzyska europejskie nie ma sensu. Tym bardziej że kolejnej edycji… możemy się nie doczekać. Azerowie na organizację wydali podobno prawie półtora miliarda dolarów, a to wersja oficjalna. No cóż, ta sportowa zabawka do tanich nie należy. Nie dziwi mnie więc, że chętnych do organizacji kolejnej edycji igrzysk, w 2019 roku, na razie brak.
Mariusz Jankowski |