Oby tak co roku

I chociaż tym razem ten obowiązek przyprawia o ból głowy – to nie mam nic przeciwko temu, by za dwanaście miesięcy głowa znów mi pękała.

Dziesiąta na mojej liście jest Katarzyna Niewiadoma – druga w prestiżowym wyścigu Giro Rosa i trzecia w mistrzostwach Europy. Wiadomo, że w kobiecym kolarstwie jest niezmiennie naszym numerem jeden. Pozycję dziewiątą zajęła Katarzyna Wasick. Z powodu pandemii odwołano najważniejsze imprezy mistrzowskie w pływaniu, ale to Polka na dystansie 50 metrów stylem dowolnym uzyskała najlepszy wynik na świecie w 2020 roku. Jej nazwisko naprawdę warto zapamiętać. Ósmy – Magomedmurad Gadżijew. Mistrz Europy w zapasach w stylu wolnym. Urodzony w Dagestanie, były reprezentant Rosji, od ośmiu lat walczy w biało-czerwonych barwach i z jego występów możemy być dumni. Siódme miejsce dla Jana Krzysztofa Dudy. Szachowy arcymistrz, talent czystej wody. To on był lepszy od Magnusa Carlsena. Wcześniej mistrz świata nie przegrał aż 125 pojedynków z rzędu. Tę serię przerwał właśnie Polak. Na pozycję szóstą dojechał Michał Kwiatkowski. Tuż za podium mistrzostw świata i z etapowym zwycięstwem na Tour de France. Kwiatkowski to wciąż ważne nazwisko na kolarskich trasach. Piąty – Jan Błachowicz. MMA, czyli mieszane sporty walki, to dyscyplina, która w naszym kraju wciąż się rozwija. A Błachowicz pokazał, że Polak potrafi. Został mistrzem świata UFC wagi półciężkiej. Szacunek. Tuż za podium Dawid Kubacki. Jak to możliwe, że nasz skoczek nie doleciał do podium? Ano w tak szalonym i pełnym wielkich sukcesów roku możliwe. Trzeci – po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu – Polak, który triumfował w turnieju Czterech Skoczni, na mojej liście jest na miejscu czwartym.

Wielka trójka – naprawdę wielka. Iga Świątek, Robert Lewandowski, Bartosz Zmarzlik. Powinienem poprosić o zwolnienie z tego wyboru. Każdy będzie bowiem bolesny. Każdy można skrytykować i nazwać błędnym. Trzech sportowców dokonało rzeczy wyjątkowych i historycznych. Zważyć je i porównać nie sposób. Trzeba więc przypomnieć sobie, że taki plebiscyt to jednak zabawa, a przy okazji przyjemność. I nie ma się co złościć ani obrażać, tylko wybrać tak, jak podpowiada serce. Miejsce trzecie dla Bartosza Zmarzlika – za to, że drugi raz z rzędu wszedł na żużlowy szczyt. Drugi Robert Lewandowski – za nieziemską skuteczność i triumf w Lidze Mistrzów.

W 2020 roku moją mistrzynią została Iga Świątek, pierwsza Polka ze zwycięstwem w turnieju wielkoszlemowym. French Open to na drodze Igi ważny punkt, ale wierzę, że w tenisowym świecie będzie o niej głośno jeszcze nie raz.