18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Powtórzcie to!

Ocena: 0
865

Dwa lata temu były objawieniem. Zaskoczyły świat, ale też bardzo wielu polskich kibiców. Piłkarki ręczne zagrały tak, że dotarły do najlepszej czwórki mundialu.

A mało kto zdawał sobie sprawę z drogi, jaką przeszła nasza drużyna. Przecież wtedy już w eliminacjach biało-czerwone miały się pożegnać z marzeniami o jakimkolwiek sukcesie. Faworyzowane Szwedki najpierw zostały zaskoczone we własnej hali, a potem zmiecione z parkietu w rewanżu (32:21 dla Polek!). W takich okolicznościach powstawała drużyna Kima Rasmussena. Skończyło się czwartym miejscem na świecie.

W tegorocznych mistrzostwach Polki startują z innej pozycji. Nikt już naszych szczypiornistek nie zlekceważy. Siłę pokazały w ostatnich sprawdzianach, gdy ograły reprezentacje Niemiec i Czarnogóry. Trener podkreślał, że w tych spotkaniach nie wyniki były najważniejsze. A to może oznaczać tylko jedno – nasze panie potrafią grać jeszcze lepiej. Los sprawił, że Polska znów zagrała ze Szwecją. Tym razem już w mundialowej grupie. I mógł to być mecz o pierwsze miejsce. Bo pozostałe rywalki są mniej renomowane: Holandia, Kuba, Chiny oraz Angola. Nikogo nie można lekceważyć, ale też nie ma się kogo bać.

Mamy w pełni świadomą swojej siły drużynę. Rosnącą, jak nie przymierzając piłkarze Adama Nawałki. Trener Rasmussen miał przed zamknięciem kadry na mistrzostwa ogromny ból głowy. Najchętniej nie zrezygnowałby z żadnej zawodniczki. Tak się jednak nie da i jak przyznał, te ostateczne powołania to ta część jego pracy, której po prostu nienawidzi. Mocne słowa. Naprawdę mocne. To angielskie słowo „hate” brzmiało w jego ustach nieprzyjemnie. Trener miał ból głowy, bo na szczęście wszystkie piłkarki przez całe przygotowania były zdrowe. Komplikacji nie było. Atmosfera jest znakomita. W takich warunkach aż chce się pracować. Piłkarki zasuwały, aż miło było patrzeć. I wiem, że nadal będzie miło, gdy będziemy śledzić ich występy na mundialu. Wierzę, że moja gorąca prośba – powtórzcie to, co dwa lata temu – zostanie spełniona. Znów będą przeogromne emocje, nerwy, łzy i… coś jeszcze. Pamiętają Państwo? Na pewno! Ta niespotykana w zawodowym sporcie, spontaniczna, szczera radość z sukcesu. Chcemy to znów przeżyć razem z piłkarkami, dlatego apeluję: drogie Panie, powtórzcie to!!!

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 50 (533), 13 grudnia 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter