25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pycha przy Łazienkowskiej

Ocena: 0
1539
Są – podobno – najlepszym klubem w Polsce. Mają – podobno – najlepszych kibiców. Największy – na pewno – budżet. Są także piłkarskim klubem, o którym w naszym kraju mówi się najwięcej. Nie zawsze zainteresowanie prasy i telewizji jest pozytywne, ale co tam. W rankingu medialności są zdecydowanym liderem! Ich pozycję potwierdził najnowszy raport dotyczący ligowych finansów. Legia Warszawa to pierwszy polski klub, którego przychody przekroczyły w jednym roku (2014) 100 milionów złotych!

Robi wrażenie, prawda? Tym bardziej że drugi w tej klasyfikacji Lech Poznań nie przekroczył nawet bariery 50 milionów. To tylko część faktów mogących wpłynąć na to, że w okolicach ulicy Łazienkowskiej wszyscy czują się wyjątkowo. Czują się inni. Czują się lepsi. Szkoda tylko, że ci wszyscy ludzie nie potrafią uczyć się na błędach. Przecież dopiero rok minął od wpadki, która ośmieszyła cały polski futbol. W drodze do Ligi Mistrzów Legia została zatrzymana przez kompromitujący błąd. Ktoś nie policzył dokładnie żółtych kartek i to Celtic Glasgow po wygranej walkowerem pozostał w grze. Szkoci z tego prezentu nie skorzystali, a Polacy z Łazienkowskiej chyba niewiele się nauczyli. Do rundy wiosennej przystępowali jako pewny kandydat na mistrza Polski. Z każdym kolejnym miesiącem i słabą grą ta pewność gdzieś ulatywała. Wystarczył jednak wygrany z Lechem finał Pucharu Polski i pycha objawiła nam się w pełni.

Panowie piłkarze z nikim nie chcieli rozmawiać. Obrazili się za słowa krytyki, odpowiedzieć na nią dobrą grą jednak nie potrafili. Za to w maju i czerwcu śmiała się z nich cała Polska, bo dali się w lidze wyprzedzić Lechowi. Minęło trochę czasu i na starcie nowych rozgrywek znów z Łazienkowskiej popłynęły buńczuczne zapowiedzi. Trener Henning Berg przed meczem o Superpuchar był pewien, że jego zespół uciszy stadion w Poznaniu. Legia przegrała z Lechem 1:3, a honorowego gola dla gości kibice ze stolicy już nie widzieli. Trybuny – rozśpiewane i radosne – opuścili wcześniej.

Trwają przygotowania do stulecia klubu. Klubu naprawdę wyjątkowego. Ta wyjątkowość jednak, tak jak szlachectwo, zobowiązuje. W Legii powinni sobie o tym przypomnieć. Bo idąc drogą pychy, daleko nie zajdą.

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 30 (513), 26 lipca 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter