Powinniśmy się cieszyć, że jeden z naszych najlepszych piłkarzy w historii wciąż nie wybiera się na sportową emeryturę.
fot. Pixabay | linkW wielkim sporcie emerytura przychodzi najczęściej szybko. Młodość, witalność, siła zawsze były w cenie. Dlatego tym większy szacunek należy się zawodniczkom i zawodnikom, którzy potrafili pokazać, że metryka często nie gra roli. W ostatnich tygodniach tę prawdę potwierdził Robert Lewandowski, piłkarz października w lidze hiszpańskiej. Człowiek, który w Madrycie dwiema bramkami pognębił Real w prestiżowym starciu z Barceloną. Lewandowski to niezmiennie lider polskiej kadry, piłkarz, który mimo 36 lat na karku nadal jest na ustach piłkarskiego świata.
W historii sportu aż roi się od nazwisk wielkich sportowców mających na koncie sukcesy osiągane w wieku dojrzałym. Wielu z nich, będąc już blisko emerytury, przeżyło drugą młodość. W sposób absolutnie wyjątkowy świat zadziwił George Foreman. Amerykański pięściarz po jednej z walk, w wieku 28 lat, zasłabł w szatni. Znalazł się w stanie śmierci klinicznej. Mało tego, po tym wydarzeniu przyznał, że przeżył wizję. Te chwile zmieniły jego życie. Zakończył karierę sportowca, a jako pastor wspierał m.in. trudną młodzież. Po dziesięciu latach wrócił jednak na ring, a w 1994 r. został najstarszym mistrzem świata wagi ciężkiej. Miał wtedy 45 lat. Niewiele młodszy od Foremana, gdy stawał na olimpijskim podium, był Noriaki Kasai. Symbol długowieczności w skokach narciarskich. W wieku 42 lat Japończyk zdobył dwa medale na igrzyskach w Soczi.
Wyjątkowe historie napisała w trakcie kariery Martina Navratilova. Legenda tenisa kobiecego grubo po czterdziestce grała jeszcze w turniejach głównych Wimbledonu oraz French Open. Ba! Kilka miesięcy przed ukończeniem pięćdziesiątki, w 2006 r., triumfowała w wielkoszlemowym US Open w grze mieszanej. Jako czterdziestolatek sukcesy świętował również Kareem Abdul-Jabbar. W 1987 r. z Los Angeles Lakers ten bardzo doświadczony już wtedy koszykarz sięgnął po mistrzostwo NBA. Rok później dokonał tego raz jeszcze. W sumie, od 1982 r., wywalczył z klubem z Los Angeles aż cztery tytuły mistrzowskie.
„Dawno temu przestałam słuchać ludzi, którzy głosili teorię, że taka babcia jak ja nie jest w stanie nic zdziałać na bieżni” – te słowa wypowiedziała w trakcie kariery Merlene Ottey. Jamajska lekkoatletka doskonale wiedziała, o czym mówi. W 1997 r. ostatni w karierze medal mistrzostw świata na otwartym stadionie, brąz na 200 m, wywalczyła w wieku… 37 lat. W tej lekkoatletycznej konkurencji to był nie lada wyczyn.
Dziś równie imponującymi osiągnięciami na piłkarskiej murawie może się pochwalić Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski idzie śladami długowiecznych herosów, czyli Leo Messiego i Cristiana Ronalda. Cała trójka wielkich piłkarzy zachwyca świat witalnością i klasą. Energii tej trójce może pozazdrościć niejeden młodzieniaszek, a my powinniśmy się cieszyć, że jeden z najlepszych zawodników w historii naszego futbolu wciąż nie wybiera się na sportową emeryturę.