Do historii przeszło też to, co zrobiła w Soczi Justyna Kowalczyk. Na igrzyska wybrała się nie w pełni zdrowa. Po szóstym miejscu w biegu łączonym tajemnica wyszła na jaw. Justyna przyjechała do Soczi ze złamaną kością śródstopia. Celowała w złoto w biegu na 10 km techniką klasyczną. Wywalczyła je i nie przeszkodził jej w tym nawet ból kontuzjowanej nogi. Bo Królowa Zimy jest tylko jedna. Sukcesy są zaraźliwe. Na szczęście „choroba” dotknęła też ekipę łyżwiarzy szybkich. Dwa medale drużynowe i genialny Zbigniew Bródka. Złoto na 1500 metrów wyszarpał w dramatycznych okolicznościach, bo Holender Koen Verweij przegrał z Polakiem o włos!
Szybkość i wytrzymałość. Te cechy podziwialiśmy w ubiegłym roku również u naszych kolarzy. Rafał Majka szalał w Tour de France i wygrał Tour de Pologne. Michał Kwiatkowski pomknął po tytuł mistrza świata. Polska kolarską potęgą? A jakże! Sny o potędze od lat mieli fani siatkówki. Wielu marzyło, żeby zamieniły się one w rzeczywistość właśnie w 2014 roku, gdy gospodarzem mundialu był nasz kraj. Niedoświadczony trener Stephane Antiga stworzył drużynę godną najlepszych kibiców świata. I dał im najlepszy z możliwych prezentów. Siatkarze zostali mistrzami, grając przed własną publicznością. Legendarna ekipa Huberta Wagnera doczekała się następców.
Kibicom siatkówki od lat zazdroszczą fani piłki nożnej. W tym roku najpierw mogli im pogratulować, a później… cieszyć się swoimi chwilami radości. Piłkarze Adama Nawałki żadnego tytułu wprawdzie nie zdobyli, ale po wakacjach zaskoczyli wszystkich. Ograli świeżo upieczonych mistrzów świata Niemców. Uff. Jakże bym chciał, żeby ten rok się nie skończył. Bo to wszystko zdarzyło się naprawdę!!!
Mariusz Jankowski |