19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Trener patrzy w niebo

Ocena: 4.38571
2830
Niebawem pojawił się kolejny znak: znajome małżeństwo należące do grupy ewangelizacyjnej. Już wcześniej zapraszali mnie na weekendowe rekolekcje. Tym razem nie miałem wymówki. Po raz pierwszy od dłuższego czasu weekend miałem wolny. Zgodziłem się. To był niezapomniany wyjazd... (śmiech) Mój przyjaciel zadbał o wszystko. Przed wyjazdem dał mi duży telefon komórkowy. W tamtym czasie komórki miały rozmiar cegły. Wcisnął mi też w rękę kilka gazet i powiedział: „Nie musisz podczas rekolekcji siedzieć cicho. Możesz wyjść na zewnątrz, zadzwonić albo poczytać”. Chyba obawiał się, że nie spodoba mi się to doświadczenie. Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka nie bardzo pasowałem do towarzystwa, zdominowanego przez starsze panie. A jednak coś się we mnie wydarzyło. Ostatecznie do nikogo nie zadzwoniłem i nie przejrzałem żadnej gazety. Później takich rekolekcji było więcej, a dziś są one częścią mojego życia.

 

Przez ponad jedenaście lat mieszkał pan w prawosławnej Grecji, pracując jako szkoleniowiec. Jak wspomina pan to doświadczenie z perspektywy wiary?

To był bardzo dobry czas, pomagający wzrastać duchowo. Nauczyłem się też wiele o prawosławiu i utwierdziłem w przekonaniu, że dialog ekumeniczny jest konieczny, bo różni nas od siebie bardzo mało. Podobnie się modlimy, przeżywamy wiarę, czytamy to samo Pismo Święte. To piękne, że możemy się wspólnie modlić i dzielić doświadczeniem wiary! W ciągu tych jedenastu lat zaprzyjaźniłem się z wieloma prawosławnymi duchownymi. Nierzadko odwiedzałem mnichów w klasztorach. Lubiłem ich słuchać. Kiedyś w klasztorze w Meteorach usłyszałem od jednego z nich piękną metaforę dotyczącą Trójcy Świętej, trudnej przecież tajemnicy naszej wiary. Porównał on Ją do wody, która może przybrać trzy różne postacie: płynu, pary i lodu. Oczywiście moje początki w Grecji nie były łatwe. Byłem z dala od domu i rodziny. Pamiętam, że martwiłem się, że nie będę miał gdzie chodzić na Mszę. Problem szybko się rozwiązał, bo koło domu, w którym mieszkałem, był kościół katolicki. To właśnie tam zacząłem chodzić codziennie na Mszę Świętą. Dziś, niestety, nie udaje mi się uczestniczyć w Eucharystii z tak dużą częstotliwością. Rytm dnia jest jednak podobny. Zaczynam od modlitwy i czytania Biblii. Tego zwyczaju nie zmieniam zresztą od 1994 r., kiedy stałem się świadomym chrześcijaninem.

Od 1994 roku zaczynam dzień
od modlitwy i czytania Biblii

Dobiega końca rok stulecia objawień maryjnych w Fatimie. Co myśli Pan o tych wydarzeniach, w których autentyczność powątpiewa pewna część Portugalczyków?

Wierzę w to, że pastuszkowie spotykali się z Maryją. Nie przekonuje mnie do tego cud słońca, bo taki fenomen podobno można naukowo wyjaśnić. Przekonuje mnie to, że podczas deszczowego dnia, jakim był 13 października 1917 r., dziewczynka zapowiedziała tłumom drastyczną zmianę pogody, nagłe ustanie ulewy i ukazanie się znaku na niebie. Tak też się stało. Skąd małe dziecko mogło o tym wiedzieć? Musiał tu być czynnik nadprzyrodzony.

 

Co dla Pana jest ważne w przesłaniu fatimskim?

Apel o nawrócenie i możliwość otrzymania przebaczenia. Wezwanie Maryi o poprawę jest niczym prośba troskliwej matki o zmianę życia dzieci. Ona jest jak adwokat przed sędzią, którym będzie dla nas Chrystus. Nie możemy być obojętni na to przesłanie, ale musimy traktować je serio i nawracać siebie i innych, ale nie przez wytykanie palcami. Myślę, że świadectwo życia jest najważniejsze. Tak jak w przypadku Maryi, która, mówiąc: „Niech mi się stanie”, oddała Bogu całą swoją dyspozycyjność.

Warto codziennie czytać znaki z Nieba,
bo przecież każdy z nas je otrzymuje

Portugalska młodzież nie garnie się do Fatimy. Wydaje się, że przesłanie płynące z tego miejsca nie jest dla niej atrakcyjne. Myśli Pan, że upłynęło zbyt dużo czasu?
Nie sądzę. Przesłanie fatimskie jest wciąż aktualne. Stale musimy się nawracać. Osobiście lubię odwiedzać Fatimę. Jeździłem tam już jako dziecko i za każdym razem uderzała mnie panująca tam cisza. Bardzo lubię się tam modlić, szczególnie o świcie – o 5-6 nad ranem – kiedy ta cisza jest jeszcze bardziej odczuwalna. Uważam, że wiele osób wierzy w objawienia fatimskie, ale boi się do tego przyznać. Szkoda, warto mieć swoje przekonania i się ich nie wstydzić. Warto też codziennie czytać znaki z nieba, bo przecież każdy z nas je otrzymuje. Niestety, zbyt często jesteśmy roztargnieni i nie dostrzegamy ich.

 

Pan dostał taki znak?

Tak, zaraz po zdobyciu mistrzostwa Portugalii z FC Porto. Utwierdził mnie w wierze, że życie po śmierci istnieje. Późną wiosną 1999 r., nazajutrz po zdobyciu mistrzostwa z FC Porto, które wówczas prowadziłem, szedłem do kościoła, prowadząc wewnętrzny dialog z moim zmarłym przed kilku laty ojcem. Pytałem go jak mu jest „tam” i czy w ogóle „tam” istnieje. Poprosiłem o znak. Wspominałem jakieś nasze wspólne zdarzenia, otrzymane od niego prezenty. Jednym z nich było wieczne pióro, które ojciec podarował mi, kiedy byłem dzieckiem. To był czarny parker z wygrawerowanym na biało moim imieniem i nazwiskiem: „Fernando Santos”. Kiedy doszedłem do kościoła, spotkałem tam bezdomnego chłopaka, z którym czasem zamieniałem słowo przed wejściem do świątyni. „Trenerze, gratuluję mistrzostwa. Dziś to ja mam dla pana prezent” – powiedział mi na powitanie. Zdziwiłem się. Przyjąłem upominek i po wejściu do kościoła, w ławce, dyskretnie otworzyłem opakowanie. Było w nim wieczne pióro, czarny parker z wygrawerowanymi na biało dwoma wyrazami: „Fernando Santos”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter