25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Upadek herosa

Ocena: 0
1257
Ta wiadomość mnie zasmuciła. Nie dlatego, że z piedestału spadł mój idol. Nie, kolarzy szanuję, czasami podziwiam, ale idoli wśród nich miałem tylko w latach młodości, gdy uczyłem się szybko jeździć na "składaku". Na tyle szybko, że pędząc kiedyś wiejską ścieżką, wpadłem do rowu wypełnionego szlamem. Ratować mnie nie było trzeba, ale kłopoty z rozpoznaniem jedynego syna miała nawet moja mama.

Po tylu latach ja sam mam coraz większe kłopoty z rozpoznawaniem prawdziwych idoli i wielkich sportowców. Amerykanin Lance Armstrong zawsze był uważany za postać nie do podrobienia w światowym sporcie. Dla wielu to kolarz wszechczasów. Na ten tytuł zapracował między innymi siedmioma triumfami w najsłynniejszym kolarskim wyścigu – Tour de France. Tego nie dokonał nikt. Szanowano go za sukcesy, ale podziw wzbudzała jego walka z samym sobą, z chorobą, z przełamywaniem słabości. Jego karierę na kilka lat przerwał groźny nowotwór. Kilka operacji, chemioterapia, wielka walka z rakiem jąder zakończona po dwóch latach sukcesem. Podobno nawet podczas najtrudniejszych chwil nie rozstawał się z rowerem. Jego przykład dawał ogromną nadzieję milionom chorych ludzi. Gdy wrócił do ścigania, był niepokonany w Tour de France. Ale już w trakcie tamtych sukcesów pojawiły się oskarżenia o doping. Nigdy niczego Armstrongowi nie udowodniono, bo nie można było porównać wyników z próbek B ze zniszczonymi już próbkami A. Sam kolarz wszystkiemu zaprzeczał, ale teraz postanowił, że już nie będzie się bronił. Amerykańska Agencja Antydopingowa podobno ma dowody i świadków na to, że Armstrong zażywał EPO i przetaczał krew.

Wielki sportowiec? A może wielki oszust? Środowisko kolarskie jest podzielone. Amerykanina wziął w obronę słynny Eddy Merckx, Belg, który pięć razy zwyciężył w Tour de France. Uważa on, że Armstrong jest prześladowany. Mocne słowa. Ale mocne też wydają się zarzuty. Dlaczego więc Lance ma dość trwającej od lat walki? Przecież potrafił wygrywać jak nikt inny na świecie. Tym razem to walka nie o zdrowie, ale o dobre imię. Niestety, Armstrong może je stracić bezpowrotnie.

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 36 (365), 2 września 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter