Historia piłkarskiej reprezentacji Polski nie kłamie. I jasno przypomina, że nawet najlepszym trenerom zdarzały się trudne debiuty.
fot.pixabay.comPrzykłady? Antoni Piechniczek na inaugurację przegrał towarzyski mecz z Rumunią 0:2. Jerzy Engel zaczął od 0:3 z Hiszpanią, a Leo Beenhakker przegrał 0:2 z Danią. Co łączy tych panów? Każdy później osiągał z biało-czerwonymi większe lub mniejsze sukcesy. Początki były jednak nieudane. I co istotne, były to początki w meczach towarzyskich, bez stawki. A teraz proszę zobaczyć, co czeka nowego selekcjonera. Paulo Sousa nie ma tak naprawdę w ogóle czasu. Krótkie zgrupowanie i natychmiast trzy mecze o punkty w eliminacjach mistrzostw świata. Praktycznie bez marginesu błędu. Bo dwa z tych spotkań mogą zaważyć na całych kwalifikacjach. Jeśli z Węgrami oraz Anglikami przegramy – już na starcie będziemy pod ścianą. Bo walka o mundial jest niezwykle trudna. Bezpośredni awans wywalczą tylko zwycięzcy grup.
Oczywiście przed chwilą opisałem wydarzenia według scenariusza pesymistycznego. W wersji optymistycznej Polska zdobędzie punkty w każdym z trzech meczów i już w marcu zostanie liderem grupy. Byłoby pięknie. Czy jest to jednak realne? Nie wiem. I mam wrażenie, że w całym środowisku piłkarskim nie znajdziemy dziś zbyt wielu chętnych do odegrania roli proroka, który z całą stanowczością powie nam, jak będzie. Wokół reprezentacji jest bowiem mnóstwo znaków zapytania.
Biało-czerwona jedenastka pewnie nie będzie się mocno różniła od tej Jerzego Brzęczka. Dlaczego? Nie mamy bowiem 25 piłkarzy na światowym poziomie. Jest ich niestety nieco mniej. A biorąc pod uwagę różne wypadki losowe, portugalski trener ma po prostu dość ograniczone pole manewru. Nie jest też futbolowym magikiem. Nie sprawi, że polska drużyna zacznie nagle grać pięknie, ofensywnie i na dodatek skutecznie. Chcielibyśmy tego wszyscy, tak jak wszyscy dobrze reprezentacji życzymy. Ale na boisku będą liczyły się czyny. I jeśli one będą nijakie, jeśli nasi piłkarze nie będą perfekcyjnie przygotowani, jeśli nie stworzą jedności – to czekają nas kłopoty.
Nie będę owijał w bawełnę. Nie chcę Państwa mamić jakimiś obietnicami. Dzielę się za to swoimi obawami. Paulo Sousa ma być może najtrudniejszy start ze wszystkich selekcjonerów w historii polskiej piłki. Po eliminacjach mundialu przyjdzie czas na Euro. Przed Robertem Lewandowskim i spółką bardzo trudne wyzwania. A nad głowami nas wszystkich wiszą pytania, z tym jednym najważniejszym – co pokaże reprezentacja Polski? Tego nie wie nikt. Dziś jej przyszłość to wielka niewiadoma.