28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zapamiętane z Francji

Ocena: 0
959

Opuściłem Francję razem z naszą reprezentacją. To były tygodnie pełne emocji, ale też mieszanych uczuć.

Te pozytywne dali biało-czerwoni piłkarze. Jak przez mgłę, ale jednak pamiętam ostatni medal Polski na mundialu w 1982 r. Teraz przeżyłem bardzo podobne wzruszenia i równie ekscytujące chwile. Serce często waliło jak oszalałe. Nie dziwię się więc, że młodsi dziennikarze poczuli się jak w niebie. Bo sukcesy drużyny Antoniego Piechniczka to dla nich prawie prehistoria; teraz mają już swoją własną.

Z tegorocznych mistrzostw do – mało chwalebnej – historii nie tylko angielskiego futbolu przejdzie porażka drużyny Roya Hodgsona. Dumni synowie Albionu już dawno powinni zejść na piłkarską ziemię. Mam jednak wrażenie, że nawet porażka z małą Islandią niczego ich nie nauczy. Oni wciąż uważają się za lepszych od reszty futbolowego świata. Ciągle nie potrafią przyjąć do wiadomości, że ta „reszta” po prostu lepiej od nich gra w piłkę. A Islandia? To prawdziwy miód na moje serce. Takie niespodzianki, tacy piłkarze i takie drużyny sprawiają, że piłka nożna – niezmiennie – jest najgenialniejszym ze sportów. W futbolu mały może ograć wielkiego. A nie wyobrażam sobie porażki koszykarzy USA na igrzyskach z Rumunią czy przegranej szczypiornistów Francji na mistrzostwach świata z Chile. To się po prostu nie zdarza.

No i powiedzmy jasno: nie zdarzyło się w tym roku takie Euro jak cztery lata temu. Wtedy, nie przeczę, nie brakowało niedociągnięć, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. Wszystkie minusy bledną jednak przy tym, co działo się we Francji. Zagrożenie terroryzmem sprawiło, że na lotniskach żołnierze spacerowali z długą bronią. I nie był to sympatyczny obrazek. Podobnie jak nieprzyjemnie wyglądały podróże. Słynny pociąg TGV, którym jechałem z Paryża do Nantes, przypominał… towarowy. Miejsca wprawdzie nikt mi nie zajął, żeby jednak wykorzystać swoją miejscówkę, musiałem podeptać kilku współpasażerów i przeskoczyć przez górę bagaży. Ścisk był niemiłosierny. Wyjście do toalety – niemożliwe. A jechałem trasą, która wcale nie należała do najczęściej uczęszczanych podczas Euro.

Francuzi powinni także nauczyć się, jak dbać o gości takiej wielkiej imprezy. Informacje przy drogach dojazdowych na stadiony były mało widoczne (jeśli w ogóle były), chętnych do pomocy kibicom na ulicach miast (wolontariuszy nie liczę) nie było za wielu, miejsc noclegowych czasami brakowało, ceny poszybowały wysoko ponad wieżę Eiffla. Jednym słowem, w Polsce i na Ukrainie zrobiliśmy to sprawniej, lepiej i radośniej.

Mariusz Jankowski
fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Idziemy nr 28 (562), 10 lipca 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter