Zmiany

Czasami nie ma wyjścia i są one po prostu konieczne. W świecie sportu zmiany na ważnych stanowiskach następują regularnie (co jest związane np. z kadencyjnością) lub… w zaskakujących momentach. Nieważne jednak, z jakich powodów się one wydarzają. Ważne, by niosły ze sobą pozytywne impulsy, bo tylko takie mają sens.

W kwietniu w roli trenera kadry piłkarzy ręcznych zadebiutuje Marcin Lijewski. W trakcie kariery był zawodnikiem bardzo charakternym i jestem przekonany, że pokaże to również w pracy z reprezentacją. Trenerem jest w sumie wciąż młodym. Na dorobku. Głodnym sukcesów. Być może tego doświadczenia czasami będzie mu brakowało, ale… Marcin Lijewski szybko się uczy. Ma otwartą głowę, chce słuchać innych, nie obraża się. A co ważne, potrafi złapać wspólny język niemal z każdym. A to atut w sporcie zespołowym bardzo istotny. Nie będę ukrywał, że zawsze lubiłem Marcina Lijewskiego – jako zawodnika i jako początkującego szkoleniowca. To się nie zmieniło, dlatego od momentu nominacji na nowe stanowisko bardzo mu kibicuję. Reprezentacja piłkarzy ręcznych od lat nie może wrócić do światowej czołówki. I na pewno nie stanie się to nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wierzę jednak, że Marcin to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Za chwilę dowiemy się, kto zajmie inne ważne miejsce. Głównym kandydatem na stanowisko prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest Radosław Piesiewicz. To człowiek, który od 2018 r. jest szefem Polskiego Związku Koszykówki oraz Energa Basket Ligi. Zapowiada, że jeśli zostanie wybrany, to nasz narodowy komitet olimpijski czekają zmiany. Stanie się on bardziej dynamiczny i lepiej finansowany. Wiadomo – obiecywać w kampanii można wiele. Pytanie, ile z tych obietnic da się później wprowadzić w życie. Radosław Piesiewicz jest przekonany, że wie, co mówi. Podkreśla, że PKOl może szybko otrzymać potężne wsparcie finansowe. A ono z kolei ma przełożyć się na pomoc dla poszczególnych związków oraz naszych najlepszych sportowców. To wszystko brzmi optymistycznie i pozytywnie. Każdy, kto śledzi polski sport, zdaje sobie sprawę z tego, że bardzo wiele federacji, tych wysyłających zawodników na igrzyska olimpijskie, potrzebuje pieniędzy po to, by się rozwijać, by świat nam nie uciekał. Dlatego jeśli rola komitetu olimpijskiego wzrośnie, jeśli faktycznie będzie on dysponował wielką kasą – skorzystają na tym nasi najlepsi sportowcy, a przy okazji będzie można jeszcze mocniej wspierać rozwój młodych talentów. I właśnie