Trzeba pokazywać wielkie dziedzictwo św. Jana Pawła II – uważa przebywający w Rzymie abp Grzegorz Ryś.
W rozmowie z Radiem Watykańskim zwrócił uwagę, że mamy dzisiaj do czynienia z coraz większym gronem osób, które nie znały osobiście tego Papieża i nie widziały go poza obrazkami w komputerze. Tym bardziej trzeba zrobić wszystko, aby całej dyskusji, która jest i będzie na temat Papieża Polaka nie zredukować do pytań o jego podejście do kwestii nadużyć seksualnych.
Mamy jakąś dużą pracę do wykonania. Pokazać z powrotem Papieża jako kogoś, kto prowadził Kościół, prowadził go w sposób bardzo piękny i odważny, konfrontując go także z własnym złem. Dla mnie to jest jakiś paradoks, tak dramatyczny, że oskarża się Papieża o zamiatanie zła pod dywan. Oskarża się Papieża, który tak naprawdę jako pierwszy z papieży miał odwagę wezwać Kościół do rachunku sumienia
– podkreślił abp Ryś.
– Już nawet nie mówię o jego przepisach, prawodawstwie dotyczącym pedofilii, tylko szerzej. Myślę o roku 2000 i o tym wezwaniu do oczyszczenia pamięci i o taki rozrachunku z przeszłością Kościoła w takich tematach kluczowych jak inkwizycja, jak przemoc religijna, jak antysemityzm. Ile było takich tematów, które on z odwagą postawił. Nikt tego przed nim nie zrobił. My niestety wcale tego nie przypominamy. Nie pokazujemy także jego wielkiej nauki społecznej, która była przełomem, bo encyklika Laborem exercens to jest tak zasadnicze pogłębienie Nauki Społecznej Kościoła, że nie da się jej wykładać bez Jana Pawła II. Cała idea solidarności w dokumentach społecznych, cała teologia ciała. Trzeba wrócić i pokazywać całe wielkie dziedzictwo Papieża, a nie tylko mówić, że zostawił wielkie dziedzictwo.“ – wyjaśnił metropolita łódzki.