29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Bądźmy normalni

Ocena: 4.76667
2370

Co takiego cechuje dobrego katolika? Przede wszystkim normalność.

fot. xh

Co takiego cechuje dobrego katolika? Przede wszystkim normalność. On chce być nie tyle fanem Jezusa, co Jego naśladowcą. Dąży do tego, aby przeżywać swoje życie jako wyzwanie, a nie bylejakość. Cechuje go gorąca i świadoma wiara, do której jest przekonany, a nie przymuszony. Jest nonkonformistą, ma swoje zdanie i nie wstydzi się zbytnio opinii bliźniego.

Zachwyca mnie popularny fragment Listu do Diogneta z II w. po Chrystusie. Autor pisze w nim: „Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach greckich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz nie do uwierzenia prawa, jakimi się rządzą”.

Normalni katolicy ubierają się modnie – jak rówieśnicy. Uczą się, studiują, pracują, zakładają rodziny; są oblatani w mediach społecznościowych i w wyszukiwaniu dogodnych ofert na Booking.com; znają języki i dzisiejsze top trendy.

Jednak mają „to coś”. Jakiś wewnętrzny płomień, który pomaga im przeżywać swoje zwyczajne życie w sposób niezwykły. Patrząc na takich katolików, chciałoby się powiedzieć: coś dziwnego sprawia, że jesteś szczęśliwy.

Chrześcijanie promieniują dobrem, a nie tylko błyskotliwością umysłu (por. 1Kor 2,1). Mamy być światłem, które oświeca różne ważne sprawy w tym świecie. Podświetla sens wiary, wartość porządnego życia, piękno relacji, bogactwo radości etc.

Ile potrzeba soli, żeby ugotować dobrą pomidorową? Szczyptę. Skoro jest tak ważna, bo nadaje smak potrawom, to może powinniśmy sobie nie żałować i wsypać całą łyżkę, tak od serca? Nie – soli potrzeba dokładnie szczyptę. Jeśli jest jej za mało albo za dużo – danie jest niesmaczne.

Jezus mówi, że mamy być solą dla ziemi. Mamy być tym, co dodaje dobrego smaku dla tego świata, naszych środowisk, towarzystwa, wśród których żyjemy. Jeśli sól straci smak, nadaje się do wyrzucenia. Sami wiemy, do czego nadaje się byle jaki katolik, który na co dzień nie żyje Ewangelią…

Bądźmy normalnymi katolikami. Nadawajmy smak. Niech nasze światło świeci przed ludźmi, aby widzieli nasze dobro i chwalili Ojca, któremu zawdzięczamy inspirację i wsparcie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest wikariuszem parafii bł. Władysława z Gielniowa na Natolinie w Warszawie

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter