19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Boży robotnik

Ocena: 0
877

Jerzy Zieliński jest obrońcą życia i propagatorem Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Dlaczego zaangażował się w ratowanie nienarodzonych?

fot. Patryk Lubryczyński

Z panem Jerzym spotykam się w sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia przy ul. Długiej 3 w Warszawie – miejscu legendarnym dla działaczy pro-life. To tu powstał pomysł Duchowej Adopcja Dziecka Poczętego w Polsce. Moją uwagę od razu przykuwa zielony strój rozmówcy. – Chce Pan coś zakomunikować przez swoje ubranie? – zagaduję. – Tak, podkreślam, że pochodzę ze środowiska robotniczego. To kombinezon pracowniczy. Wychowałem się na warszawskiej Woli. Prowadziłem w PRL warsztat tworzyw sztucznych – wyjaśnia Jerzy Zieliński.

We wczesnej młodości religia była dla niego sprawą tradycji. Wszystko zmieniła pielgrzymka w 1968 r. z Warszawy do Częstochowy, kiedy poszedł podziękować Matce Bożej za zdaną maturę. Na pątniczym szlaku poznał Mariana Barańskiego, działacza Ligi Narodowo-Demokratycznej, który go zainspirował. – Otrzymałem od Barańskiego broszurkę Romana Dmowskiego „Kościół, naród, państwo”. Pod wpływem lektury zmieniłem sposób myślenia. Przekonała mnie teza, że katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, ale jej istotą. Powiedziałem sobie w duchu, że chcę bronić wiary. W tym celu skończyłem Archidiecezjalne Studium Życia Rodzinnego w Warszawie – opowiada Zieliński.

 


TAK DLA ŻYCIA

Za namową Barańskiego Jerzy Zieliński wstąpił do Polskiego Komitetu Obrony Życia, Rodziny i Narodu. – Zależało nam na obronie dzieci nienarodzonych i promocji rodziny, jako fundamentu wewnętrznej niepodległości – tłumaczy. Zieliński zaczął uczestniczyć w licznych akcjach wspierających życie. – Razem z kolegą Januszem Bukowskim chodziliśmy do warszawskich szpitali, gdzie były dokonywane aborcje. Przystawialiśmy pieczątki na drzwiach gabinetów lekarzy aborcjonistów. W tym celu używaliśmy nasączonego czerwoną farbą neseseru z napisem „Lekarz morderca nienarodzonych dzieci” – relacjonuje. Sposobem działania nawiązywali do akcji podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej. – Zbieraliśmy także podpisy, aby zmienić ustawę z 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – dodaje. Pan Jerzy rozdawał również ulotki promujące obronę życia. – Materiały otrzymywaliśmy aż z Londynu, dzięki znajomości Jędrzeja Giertycha, przywódcy Stronnictwa Narodowego – zaznacza obrońca życia.

Wielokrotnie przekonywał kobiety, żeby odstąpiły od zamiaru aborcji. – Z inicjatywy Mariusza Krajewskiego z organizacji Pro-Familia działałem m.in. w Szpitalu Przemienienia Pańskiego w Warszawie. Wysiadałem na przystanku przy katedrze warszawsko-praskiej. Wstępowałem na chwilę modlitwy do świątyni, prosząc Pana Boga o łaskę. Mówiłem sobie w myśli: „Panie, idę w Twojej sprawie, jestem Twoim narzędziem, proszę, działaj i pomóż mi” – wyznaje Jerzy Zieliński. Oferował kobietom wszechstronną pomoc także po urodzeniu dziecka. – Zlecałem im część prac w swoim warsztacie. Załatwiałem sprzęt niezbędny do wykonywania zawodu. Czasami pomoc prawną w zdobyciu mieszkania i wsparcie finansowe – wspomina. Dzięki współpracy z liderką Ruchu Obrony Życia im. ks. Jerzego Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie Małgorzatą Bal otrzymywał ubranka dla dzieci. W sumie Jerzy Zieliński uratował życie kilkorgu maluszkom.

 


STRAŻ POKOLEŃ

Po pewnym czasie profil ideowy Polskiego Komitetu Obrony Życia, Rodziny i Narodu zaczął zmierzać ku bieżącej polityce. Dlatego Jerzy Zieliński, aby kontynuować walkę w obronie życia, nawiązał kontakt z warszawskimi paulinami. Za zgodą zakonników tworzył wraz ze studentami Duszpasterstwo Pielgrzymkowe Straż Pokoleń przy kościele na Długiej. Istotą było przypominanie wiernym o jasnogórskich ślubach narodu. – Podczas corocznych pielgrzymek na Jasną Górę wygłaszaliśmy prelekcję o obronie życia oraz roli kobiety i mężczyzny w rodzinie. W każdy wtorek wyświetlaliśmy w salce katechetycznej filmy formacyjne – opisuje Jerzy Zieliński. W Straży Pokoleń dojrzewała też idea Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Impulsem był artykuł opublikowany w styczniu 1987 r. w „Rycerzu Niepokalanej”, w którym dr Paweł Milcarek przetłumaczył założenia Duchowej Adopcji z języka angielskiego. – Poszliśmy z propozycją wprowadzenia modlitwy do ówczesnego przeora o. Szczepana Kośnika OSPPE. A on pozytywnie zareagował na pomysł – wpomina. W warszawskim klasztorze paulinów 2 lutego 1987 r. zostały złożone pierwsze śluby Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. – Inicjatywa jest zobowiązaniem podjętym w intencji dziecka zagrożonego zabiciem w łonie matki. Polega na codziennym odmawianiu specjalnej krótkiej modlitwy za dziecko oraz jednej tajemnicy (dziesiątki) różańca – informuje Zieliński. Jako młody człowiek pan Jerzy myślał, że modlitwa różańcowa jest dla starców. – Dzięki Duchowej Adopcji odkryłem, że różaniec jest duchową bronią w intencji najmniejszych braci – puentuje Jerzy Zieliński.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter