25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chcę otwierać serca

Ocena: 0
5197
Bóg pozwala mi na wolność, a ja pozwalam Bogu działać w moim życiu – mówi Marcin Styczeń i śpiewa coraz lepiej.
Przede wszystkim jest wokalistą i kompozytorem, ale działa też jako dziennikarz i lektor. Charakterystyczny głos Marcina Stycznia znają chyba wszyscy, a już na pewno słuchacze Radia Warszawa, w którym prowadzi audycję „Muzyka z duszą”, poświęconą piosence poetyckiej.

– Studiowałem dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, w 1999 roku przypadkiem trafiłem do Radia Warszawa na praktykę. W tym czasie odbywał się casting na prezentera i zostałem przyjęty – opowiada muzyk. – Choć nigdy nie myślałem, że zostanę dziennikarzem. Początkowo chciałem studiować filologię polską, ale potem zdecydowałem się na dziennikarstwo. Zależało mi na rozwinięciu umiejętności pisania, byłem ciekawy świata i ludzi – dodaje.

Potem już były kolejne miejsca pracy: Radio 94, Radio Plus, Radio dla Ciebie. Nieoczekiwanie zaczęły także pojawiać się propozycje telewizyjne. Marcin Styczeń był jednym ze współprowadzących program „Między ziemią a niebem” w TVP, prowadził też wraz z Moniką Białek magazyn prorodzinny „Niedzielnik” w Telewizji Puls.

Najchętniej jednak Marcin Styczeń zajmuje się muzyką: komponuje, śpiewa i gra na gitarze. Już w wieku 12 lat „zasłuchiwał się” w piosenkach Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego, Marka Grechuty, Starego Dobrego Małżeństwa czy Wolnej Grupy Bukowina.

– Poruszały wrażliwą strunę w moim sercu, otwierały nową przestrzeń ekspresji. To zaczęło się w harcerstwie. Rajdy, obozy, ogniska, wspólne śpiewanie. W tym czasie właściwie każdy z nas chwytał za gitarę. Większość kolegów się poddała, ja z uporem ćwiczyłem po pięć godzin dziennie. Nie brałem regularnych lekcji gry na gitarze ani śpiewu. Znajdowałem osoby, które grały lepiej ode mnie i od nich się uczyłem – podkreśla artysta.

Przełomem w jego karierze okazała się płyta „Pieśń o Bogu ukrytym” na podstawie poezji Karola Wojtyły, która ukazała się w 2006 roku. – Choć nie miałem funduszy i musiałem wziąć kredyt na swoją pierwszą płytę, czułem, że muszę to zrobić – podkreśla.

Postać Jana Pawła II zawsze była bardzo ważna w życiu Marcina Stycznia, który urodził się w dniu inauguracji pontyfikatu polskiego papieża.

– Pochodzę z wierzącej rodziny, ale w czasach liceum zacząłem mieć dużo wątpliwości. Przestałem chodzić do kościoła. Dopiero po 2 kwietnia 2005 roku poszedłem do spowiedzi, zacząłem powoli wracać do Boga. Wtedy też przyszła od mnie poezja Karola Wojtyły, ale zastanawiałem się, czy będąc tak długo daleko od kościoła mam prawo śpiewać poezję wielkiego papieża. Dziś wiem, że podjąłem wtedy słuszną decyzję, bo Bóg posługuje się najczęściej niedoskonałymi narzędziami – stwierdza.

Marcin Styczeń wciąż na nowo przechodzi proces nawrócenia, szuka, pyta, ale wierzy.

– Wiara jest dla mnie wielką łaską. Wiem, że nie jestem panem swojego życia, że jestem częścią czegoś o wiele większego. Nie jestem w stanie ogarnąć Boga – mówi artysta – ale z pokorą godzę się na Jego wolę w moim życiu. Staram się także dostrzegać Boga w każdym spotkanym człowieku, bo jak pisał ks. Jan Twardowski: „ktokolwiek nas spotyka, od Niego przychodzi”.

I właśnie jedno z takich spotkań wyznaczyło nowy rytm artystycznej drogi Marcina Stycznia. Kiedy koncertował z płytą „Pieśń o Bogu ukrytym”, podchodziło do niego wiele osób, które zachęcały go, aby wyśpiewał poezję Ernesta Brylla.

– Nie lubię takich sugestii, ale pomyślałem sobie w duchu – może to nie przypadek. Oczywiście znałem wiersze Brylla z lekcji języka polskiego, ale tylko te sztandarowe. Kupiłem więc kilka tomików i z każdym wierszem coraz bardziej przekonywałem się, że ta poezja, poruszająca wątki ewangeliczne i egzystencjalne z tak niezwykłej perspektywy, stanie się moim nowym głosem – opowiada Marcin Styczeń.

– Ewangelizacja poprzez kulturę często jest niedoceniana. A słowo z muzyką ma naprawdę niezwykłą moc. Ja śpiewam, bo chcę otwierać ludziom serca. Podobnie myśli Ernest Bryll. Mówi, że lubi ze mną pracować, bo ja „rezonuję” i niosę jego poezję. Dla mnie jest to spotkanie z żywą legendą literatury, które zdarza się być może raz w życiu – zaznacza.

Artyści współpracują od 2008 roku i przyjaźnią ze sobą. – Początkowo nie sądziliśmy, że uda nam się tak wiele razem zrobić. A nasza współpraca jest niezwykle owocna. Do tej pory ukazały się płyty „Bryllowanie”, „Bryllowanie Live” – zapis naszego koncertu z warszawskiego Teatru Polonia, „Zejdźmy się jak na wilię” oraz „Golgota Jasnogórska”. Jesienią powinna się ukazać książka z płytą „Duchy poetów” – zapowiada Marcin Styczeń.

Ewelina Steczkowska
fot. arch. Marcina Stycznia
Idziemy nr 23 (404), 9 czerwca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter