25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chorych nawiedzać. Uczynki miłosierne względem ciała (6)

Ocena: 0
16814

Odwiedziliście Mnie (Mt 25,36)

W zbawczej ekonomii Starego Testamentu, która znalazła odzwierciedlenie w Księdze Hioba, wyznawcy jedynego Boga zostali wezwani do zawierzenia Bogu w tym, co dotyczy cierpienia i choroby. Jednak Stary Testament zawierał również nowe intuicje. Szczególnie Psalm 22 i cztery Pieśni o Słudze Pańskim z drugiej części Księgi Izajasza (Iz 42,1-9; 49,1-7; 50,4-11; 52,13 – 53,12) niosą przesłanie, że nie tylko Bóg jest zawsze po stronie cierpiących, lecz że cierpienie stanie się udziałem zapowiadanego i oczekiwanego Mesjasza. W Starym Testamencie widać już blask krzyża Jezusa.

Jezus spotykał wielu chorych i często przywracał im zdrowie, objawiając swoją mesjańską i Boską tożsamość. Ostrzegał przed traktowaniem choroby i kalectwa jako kary Bożej za zło, którego chory albo ktoś z jego bliskich lub otoczenia miałby się dopuścić (J 9,1-3). Cudowne uleczenia były przede wszystkim znakiem skuteczności mocy Bożej i spełnieniem zapowiedzi odrodzonego świata, w którym nie będzie cierpienia ani łez (Iz 25,8; 35,5-6; 65,19). Przynosząc choremu ulgę i wsparcie, lekarze, personel medyczny i odwiedzający stają się czytelnym znakiem nowego świata, a więc i ten uczynek miłosierdzia ma ukierunkowanie eschatologiczne.

Cierpienie niewinnych istnieje, 
ale jego sens jest znany wyłącznie Bogu

Nawiedzając chorego, jesteśmy świadkami cierpienia, co zawsze jest trudne, a także sami doświadczamy rozterek i wątpliwości. Przyjaciele Hioba szukali odpowiedzi, które mogłyby zadowolić przede wszystkim ich samych. Dojrzały chrześcijanin powinien mieć właściwą odpowiedź na pytanie o sens cierpienia najpierw dla samego siebie, aby w spotkaniu z cierpiącym być wiarygodnym świadkiem Chrystusa. Nawiedzanie chorych nie może poprzestać na niesieniu im doraźnej pociechy, bo często ona nie wystarcza, lecz ma świadczyć o sensie życia, cierpienia i śmierci ukazanym w Krzyżu. Dlatego tak bezcenna jest obecność znaku krzyża w szpitalach i wszędzie tam, gdzie przebywają cierpiący. Odwiedzanie ich znacznie się przedłuża po wyjściu rodziny i przyjaciół, gdy chory, otrzymawszy umocnienie w zaufaniu wobec Boga, może patrzeć na krzyż i wyznać pełne zaufanie Bogu, który objawił siebie w Jezusie Chrystusie. Gdy tego zabraknie, dolegliwości i zamknięty krąg choroby i cierpienia mogą skutkować samotnością prowadzącą do utraty nadziei i rozpaczy. Chorzy postrzegają wtedy siebie jako ciężar dla innych, co prowadzi do zamknięcia w świecie naznaczonym fobiami, podejrzliwością i poczuciem opuszczenia przez ludzi i Boga.

Mądrość oparta na Biblii uczy, że lekarze leczą, a Bóg uzdrawia. Wielu chorych wraca do zdrowia i pełni sił, ale inni zmagają się z cierpieniem i perspektywą bliskiej śmierci. Nawiedzanie chorych wymaga cierpliwości i podejścia respektującego stan każdego człowieka. Osoby chore bywają skłonne do zamykania się w sobie, trzeba zatem dużo cierpliwości, by to przełamać. Inni chorzy głośno się skarżą nie tylko, abyśmy im współczuli i pomogli, lecz by trochę ulżyć bolesnemu położeniu. Psałterz zawiera psalmy stanowiące wołanie cierpiących i udręczonych (Ps 6, 32, 38, 39, 88, 102).

Jednak zwłaszcza osoby terminalnie chore i podeszłe wiekiem nie powinny ulegać złudzeniom ani być wprowadzane w błąd. Nawiedzanie takich chorych to sposobność do okazania im pomocy w uczciwym spojrzeniu na własne życie, w podzięce za doznane i wyświadczone dobro oraz we wzbudzeniu ożywczego duchowo żalu za grzechy, prowadzącego – jeśli istnieje potrzeba – do ich wyznania i odzyskania pełni duchowego spokoju. List św. Jakuba nawiązuje do samych początków udzielania sakramentu chorych: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5,14-15).

Jezus, spełniając zapowiedź proroka Izajasza, „przyjął nasze słabości i dźwigał choroby” (Mt 8,17). Cierpienie i choroba mają wartość zbawczą, bo – jak najdobitniej wyraził to św. Paweł – chrześcijanin „ze swej strony dopełnia niedostatki udręk Chrystusa w swoim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (zob. Kol 1,24). Każdy cierpiący jest obrazem i znakiem Chrystusa. Jednak ponieważ nie wszyscy są jednakowo silni i zdolni do zaakceptowania swego stanu, św. Ignacy Antiocheński wzywał tych, którzy są najdojrzalsi w wierze: „Bierzcie na siebie choroby wszystkich”. Pomoc połączona z miłosiernym współodczuwaniem wpisuje się w wymiar horyzontalny, podkreślając solidarność wszystkich ludzi bez wyjątku. Lecz ma ona również wymiar wertykalny, czyniąc z tych, którzy pomagają i odwiedzają, szczególnie pożyteczne narzędzia mocy i miłosierdzia Bożego. Z tego względu posługa chorym oraz ich nawiedzanie stanowią trwałe dobro wyświadczone samemu Chrystusowi, które doczeka się zasłużonej nagrody.

ks. prof. Waldemar Chrostowski
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Idziemy nr 5 (539), 31 stycznia 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter