28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cud w Sokółce

Ocena: 3.7
249926
Sokółkę odwiedza coraz więcej pielgrzymów. – W sobotę w długi weekend majowy mieliśmy 13 grup – mówi proboszcz. Do tego osiemnastotysięcznego miasta na Podlasiu przyjeżdżają z całej Polski, a także z zagranicy: Litwy, Białorusi, Czech, Niemiec, Francji, Włoch, Szwecji, Brazylii, Chin, Australii, Indonezji czy Wysp Samoa.

 

Uzdrowieni

– Bardzo dużo grup i pojedynczych osób przyjeżdżało do Sokółki już w 2009 r., kiedy media nagłośniły cud – mówi ks. Dziubiński. Prośbami o modlitwę zapisanych jest pięć grubych ksiąg, nie licząc intencji nadsyłanych mailem i pocztą. – Czytanie intencji tylko z jednego tygodnia zajęłoby 3-4 godziny. Archiwizujemy wszystkie listy. Każdą prośbę o modlitwę zawieramy w trzech wersjach: jedna trafia do archiwum, druga do przeczytania przed Najświętszym Sakramentem w kościele, a trzecia przed Najświętszym Sakramentem w kaplicy na plebanii, gdzie przedstawiamy ją w prywatnych modlitwach. Wspomagają nas siostry eucharystki. W kolejne czwartki rozpoczynają tydzień modlitw w nadesłanych intencjach – wyjaśnia ks. kustosz. – Ludzie przyjeżdżają tu w dramatycznych sytuacjach po ratunek – dodaje.

Dotychczas zgłoszono osiem uzdrowień fizycznych. Pierwsze miało miejsce w listopadzie 2009 r. Polka mieszkająca w Szwecji przyjechała do Sokółki, żeby modlić się o uzdrowienie z nowotworu jelita grubego; po jakimś czasie dostarczyła przetłumaczone dokumenty o cudownej interwencji, niewytłumaczalnej medycznie. W grudniu 2011 r. miały miejsce dwa uzdrowienia, w tym jedno z nowotworu młodej kobiety z Sokółki.

Pozostałe uzdrowione osoby pochodzą z okolic Sokółki i z dalszych terenów Polski. Najmłodszy jest 2,5-letni chłopiec uzdrowiony z zespołu Aspergera. Wśród uzdrowionych są osoby, które angażowały się w wystrój miejscowego kościoła i kaplicy. Artystka plastyk, projektantka wystroju kaplicy na plebanii, gdzie przechowywany był Najświętszy Sakrament, nieoczekiwanie w 2009 r. dowiedziała się o śmiertelnej chorobie. Poprosiła o możliwość zobaczenia cudownego komunikantu. Wierzy, że powrót do zdrowia zawdzięcza Jezusowi Eucharystycznemu.

Konserwator zabytków, w czasie, kiedy prowadził prace nad przygotowaniem kaplicy Wystawienia Cząstki Ciała Pańskiego, uległ z rodziną poważnemu wypadkowi w drodze powrotnej z urlopu w Austrii; jadący z dużą prędkością samochód wpadł w poślizg i uderzył w barierkę. Auto uległo całkowitemu zniszczeniu, silnik znalazł się 80 m od niego. Przybyła na miejsce policja pytała, gdzie są ciała ofiar. Ale rodzina odniosła niewielkie urazy. – Pewnie Pan Jezus chciał, żebym dokończył kaplicę – mówił potem konserwator. Z groźnego wypadku ocalony został też mieszkaniec Sokółki, który w sierpniu 2011 r. wpadł do maszyny gniotącej śmieci. Miał w poważnym stopniu zmiażdżoną czaszkę, lekarze nie dawali szans na przeżycie. Dzień po wypadku odprawiona została Msza Święta w jego intencji, a rodzina modliła się w kaplicy na plebanii, gdzie przechowywany był Najświętszy Sakrament. – W tym roku odwiedziłem go w czasie kolędy. Nie widać skutków wypadku. Tylko wtajemniczeni wiedzą o protezowanym oku. Do dziś śpiewa na w chórze – opowiada ks. Wojciech.

Jak podkreśla, proszący o fizyczne uzdrowienie są uświadamiani, że modlitwa nie działa automatycznie: „Pan Bóg Cię wysłucha i będziesz zdrowy”. Skoro Bóg dopuszcza chorobę i cierpienie, to jest w tym jakiś sens, może własne uświęcenie, a może uświęcenie kogoś innego.

– Zapewne więcej jest tych duchowych uzdrowień, o których z racji tajemnicy spowiedzi nie mogę mówić, poza ostatnim takim przypadkiem, kiedy rozmowa odbyła się poza konfesjonałem. Przed dwoma tygodniami z Warszawy przyjechał mężczyzna, by modlić się o uzdrowienie mamy z choroby nowotworowej. Przebywał tu od rana do około godz. 15. Mama jego była bardzo pobożna, ale tata był wojującym ateistą. Sam mężczyzna, choć ochrzczony, nie był u Pierwszej Komunii Świętej ani u spowiedzi. Modląc się za mamę poczuł, że chce się wyspowiadać. I tak w wieku 68 lat przeżył swoją pierwszą spowiedź.

– Chociaż pracuje nas tu sześciu kapłanów, często to jeszcze za mało, tyle osób przystępuje do sakramentu pojednania – mówi ks. kustosz.

W Sokółce podkreśla się, że cud eucharystyczny trzeba traktować z wielkim spokojem, bez euforii. Ten sam Jezus, który tutaj przedstawił siebie w taki widzialny sposób, obecny jest codziennie po konsekracji na wszystkich ołtarzach świata.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter