19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cztery tajemnice

Ocena: 0
1619

 

Płacze, rozgląda się wokoło i widzi Go, ale nie rozpoznaje. Łzy bólu i smutku rozmywają widzenie. Serce oszalałe bije tysiąc uderzeń na minutę i nie jest w stanie się uspokoić. Ogłuchło, ogłuszone tak wielkim kamieniem. Jednakże przebija się przez to wszystko głos – słowo: Mario! I serce znowu szaleje. Przesłyszało się? Omamy jakieś? Przecież znam ten głos. Tyle razy go słyszałam. To niemożliwe! Rzuca się w przepaść zawierzenia, szepcząc wargami: Rabbuni!

To cud, że serce Magdaleny nie rozpadło się na kawałeczki – tam, na Golgocie, przy pustym grobie i teraz, ze szczęścia odnalezienia. Zaiste serce, które kocha, nie umiera, a otrzymuje więcej, niż jest w stanie sobie wyobrazić. Taka bowiem jest miara miłości – nieskończoność.

 


TAJEMNICA PAŁAJĄCYCH SERC

Idą, głoszą, opowiadają. Czy nic nie rozumieją? Bezwiednie powtarzają? Nie. Przerosło ich doświadczenie przebitego Serca. Oni się spodziewali, a nie poszło tak, jak by tego pragnęli, tak jak w głowach sobie zaplanowali. Bo myśmy się spodziewali, że On wyzwoli Izraela z niewoli rzymskiej, a tu ukrzyżowali Go i zabili żołdacy rzymscy. Gdy nie spełniło się ich pragnienie, serca jakby zacisnęły się w pięść, jakby sznur zacisnął się na gardle. I nie chcą bić pełną piersią.

Przebić się do serc trzeba! Przysypane popiołami ludzkich nadziei, planów na miarę człowieka. Popiół przygasza ogień, lecz… dobrze, że żar pozostaje. Wystarczy wziąć kij, odsunąć popiół i dmuchnąć w ów żar. Tutaj pojawia się rola słowa Bożego. Nieznajomy, którego znają, choć nie rozpoznają – po raz kolejny – pokazuje na bazie słowa Bożego, że Mesjasz miał cierpieć, że Pismo o tym mówi, i po kolei wskazuje im teksty zapowiadające, które pasują jak ulał do tego, czego byli świadkami w Jerozolimie. Słuchają z uwagą, ale jakby nie docierało. Nie, słowa nie odbijają się jak groch o ścianę, ale widocznie warstwa popiołu zawiedzionych nadziei jest wielka i niełatwa do poruszenia. Jeszcze za bardzo są skupieni na sobie, na swoim, choć już zamienionym w pył wyobrażeniu.

Przychodzi im z pomocą sam Pan. Daje drugi wymiar wejścia w tajemnicę Jego Serca, w którym uczestniczyli ci dwaj uczniowie kilka dni wcześniej w sali na górze, w Wieczerniku, gdzie spożyli Paschę. Jest mowa o tajemnicy Eucharystii. Wszak mimo smutku i bólu nie zapominają o prawie gościnności i nie chcą po nocy puszczać nieznajomego Wędrowca. Tak więc usilnie zapraszają Go do domu. Tam właśnie, wobec nich, siedząc za stołem – jakże to domowe i intymne jednocześnie – bierze chleb, błogosławi, łamie i daje im… i wtedy coś pęka! Jakby tama puściła wody, które dotychczas trzymała. To zapewne tchnienie Ducha z całą mocą rozpędziło warstwy popiołu… przecież znają, poznają, rozpoznają ten gest… znają go, bo wypalił się nie tylko w ich pamięci, ale przede wszystkim w ich sercach. Oczy im się otworzyły! Spadły łuski i poznali Go. Czyżby kamień został odsunięty od grobu pochowanej nadziei?

Nie sposób nie spojrzeć z całym wzruszeniem i łzami w oczach na ich gorączkowe (nie od gorączki choroby!) mówienie do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? Obyśmy umieli to pałanie serca odczuwać, nazywać, przyjmować. Wszak, zgodnie ze słowami autora Listu do Hebrajczyków (4, 12): Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie żeby obnażyć, ale by objawić…

 


TAJEMNICA SERCA CZŁOWIEKA

Wsłuchuję się w bicie tych trzech serc. Pojawia się w okresie wielkanocnym jeszcze inna osoba – nie na kartach Pisma Świętego, ale osoba o gorejącym sercu, oddanym całkowicie Bogu, rozmiłowanym w Jezusie Chrystusie, z którym prowadzi długie dialogi. To serce ubogiej i prostej siostry zakonnej, Faustyny Kowalskiej. Gdy pada jej imię, nie sposób nie odczuć bicia Serca miłosiernego Pana! Umyka wszystko inne. Pozostaje tylko przebite i żyjące Serce Boga, wylewające na nas i cały świat zdroje miłosierdzia.

Czy i jak bije me serce? Czy jest tak zaangażowane? Czy tak bije? To tętno nie jest zarezerwowane dla nielicznych, dla wybranych. Każdy wierzący jest zaproszony, by wypełniła się w nim modlitwa „uczyń serce moje według Serca Twego”. Także gdy powtarzamy wytrwale: wierzę, zaradź memu niedowiarstwu. Nawet gdy Tomaszowym gestem chcemy wkładać rękę do Jego boku. Aż po całkowite poświęcenie wyrażone przez Piotra Apostoła: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham…

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter