18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Droga do światła

Ocena: 0
3944

Wchodzimy w czas świętowania zwycięstwa Boga nad śmiercią. Oto Jego miłość, objawiona w Chrystusie, wyrywa z codziennego letargu i zachęca do dziękczynnego uwielbienia Stwórcy.

fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Potrzebujemy wytchnienia, by radośnie wznieść oczy ku Jezusowi, uradować się darami, jakie od Niego wciąż otrzymujemy i dzięki którym możemy pozostawać na ścieżce religijnego zawierzenia. Miłość podpowiada przy tym, że Bóg nie po to nas stworzył, żeby rzucić w nieskończoną ciemność, ale żebyśmy mogli uczestniczyć w zapewnionym przez Niego wiecznym szczęściu. Mamy tylko spełnić jeden warunek: przyjąć łaskę wiary i w jej świetle postępować.

 

Gardzić miłością

Niepokoi zdanie wypowiedziane przez Jezusa w rozmowie z Nikodemem: „A kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego”. Co to właściwie znaczy? Czy to sugestia, że osoba uznająca się za niewierzącą jest skazana na wieczną klątwę? Chyba raczej nie; oznacza tylko, że kto świadomie, z głęboką zapiekłością w sercu gardzi Bożą miłością, sam siebie wprowadza w obszar tego, co znajduje się poza Bogiem, po prostu sam siebie potępia. Wyjaśnia tę sytuację metaforyka światła.

Bóg-Światło przybył na Ziemię, ludzie jednak umiłowali ciemność, która, jak sądzą, skutecznie ukrywa ich haniebne uczynki. Z tej racji nigdy nie chcą zbliżać się do światła, wręcz przeciwnie, nienawidzą wszystkiego, co rodzi się z niego, nakierowuje na Bożą obecność i sakramentalny styl życia. Taki zdaje się psychologiczny mechanizm niewiary i obojętności religijnej.

Tymczasem Jezus mówi, że kto zbliża się do prawdy, czyli poszukuje więzi z Bogiem, ten wchodzi w przestrzeń światła i wówczas jego uczynki są niejako z Boga. Prowadzą ku dobru, umacniają osobiste i społeczne relacje między ludźmi. Wówczas też staje się oczywistością kryterium, dzięki któremu rozpoznajemy życie autentycznie chrześcijańskie: jest nim rozpoznanie, że jesteśmy szczęśliwi tylko wtedy, kiedy nasze postępowanie, myślenie, podejmowane w codzienności wybory umacniają innych ludzi, że oto spotykając się z nami są wzbogacani czymś szlachetnym, powiększającym radość bycia. Wsłuchujmy się przeto w głos sumienia, w nauczanie Kościoła, prośmy o przebaczenie grzechów. Bóg przecież nigdy nie zawodzi.

 

Zobaczyć Jezusa

Do Jerozolimy zmierzało na święta Paschy wielu Żydów. Wśród nich znajdowało się także kilku „pobożnych”, z pochodzenia Greków, którzy chcieli zobaczyć Jezusa. Widocznie musieli już coś niecoś o Nim i o Jego działalności słyszeć, zwłaszcza o cudach, jakie czynił. Czy mogli jednak pojąć sens misji, którą miał wypełnić? Czyż mogli zaakceptować Krzyż jako sposób przyciągania całego świata do Boga? Wydaje się to nie do wyobrażenia, skoro nawet ci, którzy przebywali blisko Jezusa, pozostawali w tej sprawie niezdecydowani. Tym bardziej, że w dalszej części ewangelicznego opowiadania owi Grecy znikają, pozostaje natomiast sam Jezus, który wyjaśnia znaczenie wydarzeń, które niebawem nastąpią. I to są centralne treści Jego posłannictwa, skierowane także i do nas, żyjących współcześnie. Czego one dotyczą, na co kładą nacisk?

Miłość jest rzeczywiście silniejsza niż śmierć, a Bóg odważył się wdać z nami w przygodę.

Otóż słyszymy o ziarnie pszenicy, które musi obumrzeć, w przeciwnym bowiem razie nie wyda obfitego plonu. To obrazowanie odnosi się tak do Jezusa, jak i do tych, którzy postanowili podążać za Nim. Bo śmierć, choć naturalnie wpisana w ludzki plan życia, nieustannie wzbudza niepokój. Dlatego od zawsze świat chciał się jej przeciwstawić, umniejszyć śmiertelny oścień, zatruwający smak codzienności. To wcale nie dziwi, skoro Jezus na Górze Oliwnej i na Golgocie przeżył chwile trwogi. Wołał: „Boże, Boże, czemuś mnie opuścił”. Niemniej jednak dopiero wówczas, kiedy został przybity do krzyża, zniszczony jak ziarno zboża złożone w wilgotnej ziemi, spełniły się zapowiedzi i nadzieje ludzkości: świat obarczony grzechem zostanie zbawiony.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter