29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dylematy św. Józefa

Ocena: 4.75
2496

 

Skoro byli osobami wybranymi przez Boga, aby zrealizować Boży zamysł założenia wspólnoty rodzinnej dla Syna Bożego, to trudno sobie wyobrazić, żeby takie osoby miały przed sobą jakiekolwiek tajemnice. Tym bardziej możemy przyjąć przekonanie, które pojawia się już w starożytności, że św. Józef został powiadomiony przez swoją dziewiczą Małżonkę o Boskim pochodzeniu Dziecięcia poczętego w Jej łonie. Było to wtajemniczenie, które się dokonało, zanim anioł ukazał się św. Józefowi po raz pierwszy. W takiej sytuacji słowa objawienia, które przyszły Opiekun Zbawiciela otrzymuje od anioła, nie są dla niego odkryciem czegoś nowego, lecz raczej potwierdzeniem i zachętą, aby nie potraktował tego, co już wie, jako przeszkodę. Inaczej mówiąc, anioł daje Józefowi do zrozumienia, że to, co postrzegał z lękiem jako przeszkodę do przyjęcia Małżonki do swego domu, nie było ani przeszkodą, ani powodem do lęku. Wręcz przeciwnie: to właśnie on jest najbardziej odpowiednią osobą do podjęcia roli Małżonka i Opiekuna Syna Bożego na ziemi.

 


OBROŃCA DZIEWICTWA I MAŁŻEŃSTWA

Jakże zatem nie podziwiać pokory św. Józefa? On, którego Bóg uważał za najgodniejszego i najodpowiedniejszego człowieka, postrzegał siebie jako niegodnego. Pod tym względem widzimy wielkie podobieństwo między świątobliwymi Małżonkami: łączy ich nie tylko świętość, ale również pokora, która zresztą jest warunkiem świętości. Po stronie Józefa ta pokora prowadzi do dwóch wniosków.

Po pierwsze, gdy św. Józef przyjmuje Małżonkę do swojego domu, staje się nie tylko Opiekunem Jej i Jej Boskiego Syna. Staje się również Opiekunem i Obrońcą Jej dziewictwa, a zarazem Opiekunem tajemnicy Wcielenia. Bo tylko on wie, że ta, którą poślubił, jest jednocześnie Dziewicą i Matką Syna Boga Najwyższego. W mniemaniu otaczającego Ją społeczeństwa jest Ona żoną mężczyzny, z którym ma dziecko. Ludzie nie potrafiliby zrozumieć tego, co naprawdę dokonało się w Jej życiu, i na tym polegałoby przerażające niebezpieczeństwo Jej zniesławienia. Święte i nadprzyrodzone rzeczy zostałyby wyrzucone jak perły przed wieprze. To, co święte, zostałoby wyśmiane i zredukowane do poziomu pomówień.

Dlatego też św. Józef słusznie jest nazwany przez Kościół Opiekunem Dziewic. On, jako Mąż Najświętszej Dziewicy, rozumiał i docenił wielką wartość jej Dziewictwa. Nie byłoby to możliwe bez szczególnej łaski Bożej i oświecenia udzielonego mu przez Pana Boga. Pan Bóg zawsze przygotowuje tych, którym powierza zadanie do zrealizowania. Niemniej pokora Józefa była tak wielka, że czuł się niegodny tego, co od Boga otrzymał.

Po drugie, skoro Józef nie chciał ujawnić tajemnicy dziewictwa swojej Przeczystej Małżonki, jednocześnie dał wyraz swojemu myśleniu o rozwodzie. Dla niego rozwód nie był opcją, nie był żadnym rozwiązaniem, a zatem ów sprawiedliwy Mąż Boży pragnął pozostać mężem Tej, z którą przed Bogiem zawarł związek małżeński. Dlatego też decyzja, aby oddalić się od niej potajemnie, była paradoksalnie jedynym rozwiązaniem, aby pozostać jej mężem! Inaczej mówiąc, z jednej strony Józef był przekonany, że Pan Bóg nie chce, aby człowiek tak niegodny jak on towarzyszył Osobie, w której Bóg dokonał tak wielkich rzeczy. Z drugiej strony wiedział, że to jest jego Żona, nadal Ją miłował i chciał pozostać Jej mężem. Nie mógł więc postąpić inaczej. Musiał uciec, sprowadzając na siebie rozłąkę z Tą, którą umiłował, z którą nie mógł pozostać, ale dla której – z miłości – pragnął pozostać mężem.

 


WAŻNE PRZESŁANIE

„Niechęć” św. Józefa do rozwodu jest sprzeczna z powszechnym podejściem wielu ludzi do rzeczywistości rozwodowej, często postrzeganej jako lekarstwo na problemy małżeńskie. Postawa Józefa jest nie tylko przesłaniem dla małżonków zastanawiających się nad podjęciem takiego kroku. Stanowi też naukę dla wielu kapłanów, do których przychodzi coraz więcej osób żyjących w związkach niesakramentalnych, mających za sobą wcześniejszy związek sakramentalny.

Niestety, wielu kapłanów zbyt szybko proponuje takim osobom wejście na drogę stwierdzenia nieważności poprzedniego sakramentalnego ślubu w celu zawarcia małżeństwa z osobą, z którą teraz żyją. Rzadko zachęca się takich ludzi, aby się rozstali z osobą, z którą są teraz. Łatwiej jest przejść szybko do zachęty dotyczącej stwierdzenia nieważności małżeństwa i unikać trudnej rozmowy o ciężkim grzechu i wiecznym potępieniu. Sakramentalna przysięga małżeńska łączy dwie żywe świątynie Ducha Świętego w jedną świątynię. Do tej świątyni oprócz świątyń-małżonków nikt nie ma dostępu, bo nie da się podzielić Ducha Świętego, który te świątynie łączy.

Potrzeba nam wracać do przykładu św. Józefa, który swoją postawą woła do dziś: nie dla rozwodu! Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter