20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Każdy ma powołanie

Ocena: 4.85
1983

 

Poruszę jeszcze jeden bardzo aktualny problem – tendencji do „dekorowania” siebie przez piercing albo tatuaż. Zgłaszają się do seminariów kandydaci, którzy mają wytatuowane całe ręce czy widoczną część twarzy. Prawo kanoniczne mówi, że kandydat do kapłaństwa powinien mieć estetyczny wygląd. Władze seminarium czy zakonu mogą zażądać usunięcia tatuaży, co może być niemożliwe, a na pewno będzie bolesne i bardzo kosztowne…

 

Czy ciągłe trudności w realizacji powołania mogą świadczyć o złym wyborze drogi?

Zdolność do poświęcenia jest jednym z bardzo ważnych symptomów powołania. Czy to będzie życie kapłańskie, zakonne czy małżeńskie, jak określił Jan Paweł II – jest ono darem z siebie dla Chrystusa i dla Jego Kościoła. Charakter ofiarniczy jest naturą powołania. Mówi się o tym głównie w odniesieniu do powołań kapłańskich. W życie duchownego wpisana jest samotność. W tym miejscu chcę zwrócić uwagę, jak ofiarnicze i poświęcające musi być również życie małżeńskie. Wiąże się ono z nieprawdopodobnym wysiłkiem wspólnego funkcjonowania, kiedy spotyka się dwoje ludzi z różnych rodzin, z odmienną mentalnością, różnymi wzorcami wychowania.

W jednym z klasztorów monastycznych nad drzwiami opata widziałem napis: „Bracia, jeśli Chrystus mieszka w waszej wspólnocie, to jesteście niebem. Jeżeli Go wyprosicie, prawdopodobnie staniecie się piekłem”. Bez ofiarowania się Chrystusowi i jego Kościołowi powołanie traci sens, bo wtedy przekształca się w realizację jakiegoś osobistego upodobania czy hobby.

Czymś oczywistym są pewne próby, doświadczenia, które będą przychodziły także w życiu zakonnym. Życie wspólnotowe jest bardzo wymagające, to zderzenie moich wyobrażeń i zgoda z wolą Bożą na to, co otrzymuję w zakonie.

 

A jeśli ktoś ucieka przed swoim powołaniem do życia konsekrowanego i zakłada rodzinę? Czy wówczas ta droga będzie trudniejsza, czy przekreśla zbawienie?

Pytając o zbawienie, próbujemy decydować za Pana Boga, oceniamy kryteriami doczesnymi. Znam kilka osób, co do których miałem przekonanie, że mają powołanie do życia konsekrowanego, a wybrały inną drogę. Czy więc ja źle rozeznałem, czy im nie starczyło odwagi odpowiedzieć Bogu „tak”? Wydaje się, że jeżeli Pan Bóg powołuje, to jednocześnie wyposaża człowieka w zdolność do odpowiedzi.

Pójście inną drogą niż wyznaczona przez Boga może być bardzo trudne, może wiązać się z ciągłym działaniem wbrew swojej woli. Widać to na przykład u osób, które przyjęły święcenia, złożyły śluby zakonne, a potem sprzeniewierzyły się im. Publikacje wydane przez kobiety żyjące w związkach cywilnych z byłymi księżmi potwierdzają, jak trudno jest odnaleźć się na tej nie swojej drodze.

 

Niektórzy duszpasterze twierdzą, że do budzenia powołań do życia konsekrowanego nie potrzeba akcyjności, eventów, bo Bóg daje powołania, tylko człowiek ich nie podejmuje…

Nie do końca się z tym zgadzam. Młodzi ludzie, zwłaszcza w obecnym, bardzo zunifikowanym świecie, potrzebują pewnych znaków, poruszeń. Nie jestem za zawężeniem inicjatyw powołaniowych do akcyjności czy pewnego rodzaju aktywizmu. Bardzo dobry, a mało powszechnie znany dokument „Nowe powołania dla nowej Europy” wskazuje mocno na konieczność i wartość tzw. siewu powołaniowego. Kolejna istotna potrzeba to duszpasterstwo powołaniowe, czy inaczej kultura powołania. Oznacza pokazanie młodym ludziom możliwości podjęcia takiego życia, ale to musi bezpośrednio wiązać się z towarzyszeniem młodemu człowiekowi. Akcyjność powinna przeradzać się wobec zainteresowanych powołaniem w skonkretyzowaną pracę.

 

Co jest więc sednem realizacji powołania?

Najważniejsze jest dążenie do świętości. Potrzebna jest świadomość, że Pan Bóg powołuje mnie do realizowania świętości w moim życiu, w życiu innych ludzi i w życiu Kościoła. W duchowości chrześcijańskiej dokonuje się to w dwóch sferach: działania i kontemplacji, które trzeba godzić tak, by żyć w jedności z Bogiem i wykonywać to, co uświęca innych i zmienia świat.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter