18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - 6 listopada

Ocena: 5
1168

Prawdziwy uczeń Jezusa powinien być gotów do naśladowania Mistrza i do totalnego zaangażowania na rzecz Jego Królestwa nawet za cenę utraty społecznego poważania i kosztem dezaprobaty rodziny. Ostatecznym kosztem, który uczeń powinien być gotów ponieść, jest rozumiany przenośnie, a czasem także i dosłownie, krzyż – narzędzie męki, miejsce hańby i znak okrutnej śmierci.

- teksty czytań -

fot. pixabay.com/CC0

  Komentarze Bractwa Słowa Bożego,  Maciej Siekierski

 

Pierwsze czytanie: Rz 13, 8-10

Kościół w Rzymie został założony przez chrześcijan pochodzenia żydowskiego. W czasach Pawła jest on już jednak heterogenny i do takiego właśnie targanego napięciami pomiędzy judeochrześcijanami, a nawróconymi poganami zespołu wspólnot skierowane są te stanowiące konkluzję kodeksu obowiązków chrześcijanina słowa Pawła. Stąd może tak silnie podkreślana przez Pawła rola zgody, rozumianej jako służenie każdemu bliźniemu w miłości. Zawarte tu pouczenia stanowią zaś z kolei swoistą kombinację idei zaczerpniętych z nauczania Jezusa i starożytnej myśli filozoficznej. I tak, o ile i Stary Testament, i autorzy klasyczni, są zgodni co do nakazu nieposiadania długów, to nakaz miłości bliźniego jest niczym innym jak Jezusowym podsumowaniem Prawa Bożego. Podobnie i pozostałe zawarte tu rady moralne są w zasadzie wspólne dla obu ścierających się tu systemów etycznych. Nowością jest udzielana przez Pawła podwójna odpowiedź dotycząca celu takiego postępowania. W aspekcie historiozbawczym mamy tu nawiązanie do obowiązku wynikającego z Chrystusowego wypełnienia woli Ojca. Nie mniej ważne jest stanowiące znak czasów eschatologiczne przeorientowanie myślenia. Powstrzymanie się od zła nie powinno być powodowane lękiem, a dożywotnim dla chrześcijanina długiem miłości.

 

Psalm responsoryjny: Ps 112, 1b-2. 4-5. 9

Dzisiejszy psalm o charakterze mądrościowym zajmuje się losem sprawiedliwych, czyli tych, którzy wytrwali w wierze mimo spotykających ich doświadczeń. Motywem przewodnim jest tu pouczenie o rozumianej deuteronomicznie nagrodzie, jaka spotka sprawiedliwego w jego życiu doczesnym. Trudno o prostsze i mniej oczywiste postawienie sprawy – szczęśliwym nazwany jest ten, kto boi się Jahwe. Bojący się zaś nie odczuwa przed Bogiem lęku – traktując go jako żywą rzeczywistość, gotów jest i na to, by przestrzegać ustanowionego przez Niego prawa i na to by przeciwstawić się ludziom złym, co czyni człowieka Starego Przymierza wolnym od obaw i lęków. Jego światło błyszczy mimo zagrożeń i ataków nieprzyjaciół, co czyni go podobnym do zawartego w nauczaniu Jezusa obrazu ucznia – światłości świata. Wiążące się z miłosierdziem, uczciwym życiem i hojnością wobec ubogich zalecenia szczegółowe łączą się z dzisiejszym przekazem ewangelicznym.

 

Ewangelia: Łk 14, 25-33

Jezus niespodziewanie opuszcza ucztę u faryzeusza by, co typowe dla piszącego dla Greków Łukasza, wzorem ateńskich filozofów nauczać w drodze. Pouczenia te stanowią kompilację zbioru wzniosłych wymagań stawianych uczniom. Łukasz wprowadza tu rozróżnienie pomiędzy tłumem jedynie fizycznie podążającym za Jezusem, a uczniami zdolnymi do tego także w wymiarze duchowym. Stawiane tym drugim kontrowersyjne wymaganie dotyczące nienawiści do bliskich i samego siebie nie powinno być rozumiane dosłownie. To rodzaj semickiej hiperboli - zachęta nie do wzbudzania w sobie uczuć negatywnych, a do prawidłowego uporządkowania hierarchii wartości. Sprawy rodzinne i własne oczekiwania powinny zejść na drugi plan, a miłość bezgraniczna i absolutna kierować się winna jedynie ku Bogu. Zgodnie z zasadami judaizmu powinna ona angażować całe ludzkie serce, całą jego duszę, siły i umysł. Co więcej, to Bóg, a nie stworzenie, powinien mieć decydujący wpływ na podejmowane w sumieniu decyzje. Prawdziwy uczeń Jezusa powinien być gotów do naśladowania Mistrza i do totalnego zaangażowania na rzecz Jego Królestwa nawet za cenę utraty społecznego poważania i kosztem dezaprobaty rodziny. Ostatecznym kosztem, który uczeń powinien być gotów ponieść, jest rozumiany przenośnie, a czasem także i dosłownie, krzyż – narzędzie męki, miejsce hańby i znak okrutnej śmierci. Pojawiające się w kolejnych wersach odniesienia do niedokończonej budowy, czy też przegranej kampanii wojennej, nieoczywiste dla dzisiejszego odbiorcy, znajdują wyjaśnienie w wydarzeniach z czasów Chrystusa. Odczytując ich sens, powinniśmy zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwszą z nich jest wypływające z orientalnej kultury honoru uczucie wstydu, jaki spotyka człowieka podejmującego działania nieudane, czy też niedokończone. Drugą jest zrozumienie tego, że opowiedziana tu historia wojny nie jest zachętą do nieangażowania się w sytuacje trudne, bo i takie można z Bożą pomocą zakończyć z sukcesem, a wskazaniem na potrzebę zapoznania się z kosztami każdego planowanego działania. Decyzja przyłączenia się do grona uczniów powinna być poprzedzona poznaniem jej kosztów i oceną sił moralnych, a skoro raz podjęta - konsekwentnie realizowana. Za każdą, włączając w to i własne życie, cenę. W innym przypadku uczeń staje się solą zwietrzałą, tracącą swą przewidzianą jej przez Boga funkcję.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter