Wiara czy rozum? Teologia czy nauki empiryczne? Kościół już dawno odrzucił te pytania, uznając – za św. Janem Pawłem II – i wiarę, i rozum za niezbędne do zakorzeniania człowieka w prawdzie.
fot. NASA, ESA, CSA, and STScI via CNPDo stawiania powyższych pytań przyczynili się sami przedstawiciele Kościoła. We wczesnych wiekach przeciwko związkom wiary z rozumem protestował teolog Tertulian (160–220). Nie można zapomnieć także o dawnych błędach Kościoła w ocenie dzieł Kopernika czy Giordana Bruna.
Dzieło Kopernika „O obrotach ciał niebieskich” trafiło na indeks ksiąg zakazanych 73 lata po wydaniu – w konsekwencji „politycznego” procesu Galileusza, kiedy Kościół w grze, w której stawką był autorytet papieża, potępił wszystkie teorie podważające obowiązujący pogląd, że ciała niebieskie krążą wokół Ziemi. Podobnie w połowie XV w. Kościół uznał wynalezienie druku za „zdradliwe i szkodliwe” dla wiary nie dlatego, że istnienie drukarni podważało wiarę w Boga, ale była to obrona przed rozpowszechnianiem literatury protestanckiej, wydawanej właśnie drukiem. Nie zawsze też Kościół był gotowy do intelektualnej konfrontacji z postępową myślą oświeceniową, uznającą religię chrześcijańską za źródło zacofania i przesądów. Zamiast więc używać siły argumentów, czasem sięgał po argument siły. Pamiętając o tym, należy wystrzegać się oceniania tamtych decyzji z naszego, współczesnego punktu widzenia.
Z drugiej strony nie sposób nie dostrzec, że począwszy od św. Augustyna, przez średniowieczną scholastykę, aż do dziś żadna instytucja ani żadna grupa nie przysłużyła się rozwojowi wszelkich nauk tak, jak właśnie Kościół i chrześcijanie. I fakt ten oddaje prawdę o stosunku Kościoła do rozumu i nauki.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 32 (875), 07 sierpnia 2022 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 11 sierpnia 2022