Jedno z najbardziej intrygujących pytań odnośnie do Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa dotyczy ważności ich dziewiczego małżeństwa. Jak należy je rozumieć w świetle praktyki żydowskiej, nieprzewidującej takiego związku?

Święty Mateusz pisze o zaślubinach Najświętszej Dziewicy z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem (zob. Mt 1, 18). Święty Łukasz zaznacza, że Bóg posłał anioła Gabriela do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef (zob. Łk 1, 26-27), który później udał się do Betlejem „z poślubioną sobie Maryją” (Łk 2, 4-5). Jednak w języku greckim, w którym dotarły do nas ewangelie, termin „zaślubiny”, „poślubić” lub „poślubiona” wyraża czynność, która jest w trakcie realizacji. Czyżby ewangeliści chcieli zaznaczyć, że związek tych dwóch osób nie był jeszcze w pełni ślubem?
Otóż używając powyższych terminów, Mateusz i Łukasz nawiązują do dwuetapowości żydowskiego ślubu. Mianowicie pierwszym etapem było formalne zawarcie związku małżeńskiego, w języku hebrajskim kiduszin. Drugim zaś etapem, po upływie przynajmniej sześciu miesięcy, ale nie więcej niż dwunastu, był ryt umożliwiający podjęcie wspólnego zamieszkania, czyli nisuin. Niemniej pierwszy etap już był w pełni ślubem, czyli związkiem małżeńskim, a nie zaręczynami. Potwierdza ten fakt brzemienne znaczenie słowa kiduszin, które oznacza „poświęcenie”, a zatem wkroczenie w sferę świętą. Inaczej mówiąc, rzeczą świętą było małżeństwo już na tym pierwszym etapie, jeszcze zanim rozpoczynało się wspólne zamieszkanie pod jednym dachem. Z tej racji od chwili kiduszin małżonkowie nie mogli zawrzeć związku małżeńskiego z kimś innym. Tak też należy rozumieć fakt, że nawet św. Mateusz używa słowa „żona” w odniesieniu do Najświętszej Maryi Panny krótko po zastosowaniu słowa „zaślubiny” i „zaślubiona” (zob. Mt 1, 24), a Józefa nazywa wprost jej mężem (zob. Mt 1, 19). Bądź co bądź, najważniejszym potwierdzeniem ważności tego małżeństwa jest wypowiedź anioła, który nazywa Matkę Bożą żoną Józefa (zob. Mt 1, 20).
Kiedy nie bierze się pod uwagę powyższych szczegółów, zdarza się, że związek małżeński Matki Bożej i św. Józefa zostaje mylnie określony jako zaręczyny. Ten błąd wkradł się nawet do hebrajskiego przekładu Nowego Testamentu i do instrukcji katechetycznej dla hebrajskojęzycznych katolików w Izraelu…
DYLEMAT POZOSTAJE
W chwili zwiastowania w Nazarecie Przeczysta Małżonka Józefa dowiaduje się, że pocznie i porodzi Syna Bożego. Wówczas pyta archanioła Gabriela: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1, 34). Ojcowie Kościoła zauważają, że takie pytanie w ustach zamężnej niewiasty może mieć sens tylko pod jednym warunkiem: Ona podjęła decyzję, aby żyć w dozgonnym dziewictwie. W przeciwnym razie dlaczego, jako żona, miałaby wyrazić zdziwienie na słowa, że pocznie i porodzi syna? Ponadto z jej pytania wynika, że wie, iż anioł jest świadomy Jej decyzji. Z tej racji moglibyśmy przełożyć Jej pytanie nie tylko na słowa: „Jakże się to stanie, skoro jestem dziewicą?”, ale nawet: „Jakże się to stanie, skoro jestem konsekrowaną dziewicą?”, czyli przeznaczoną całkowicie dla Pana Boga. Tu jednak widzimy ciąg dalszy naszego dylematu, bo przecież judaizm postrzega rodzenie dzieci w małżeństwie nie tylko jako łaskę, ale również jako obowiązek.
MIASTO I ARKA
Aby rozstrzygnąć ten dylemat, wróćmy do zasady dwuetapowego żydowskiego małżeństwa. Ta praktyka była stosowana tylko do średniowiecza. Później odstąpiono od niej, zaczęto łączyć owe dwa etapy w jednym obrzędzie ślubnym. Dzisiaj podczas ortodoksyjnego żydowskiego ślubu pan młody jest wprowadzany pod baldachim (chupa) przez swojego ojca i przyszłego teścia. Po krótkim czasie pod baldachim zostaje wprowadzona panna młoda – przez swoją matkę i przyszłą teściową, które trzymają zapalone lampiony. Jednak po wejściu pod baldachim narzeczona musi okrążyć narzeczonego siedem razy, zanim wyznaczeni mężczyźni – począwszy od ojców – odmówią błogosławieństwo nad młodą parą. Co to oznacza?
Jest to obraz wzięty z szóstego rozdziału Księgi Jozuego. Czytamy tam, że na czele wojska Izraela idą kapłani noszący Arkę Przymierza i okrążają mury Jerycha raz dziennie przez sześć dni. Siódmego zaś dnia kapłani z Arką okrążają miasto siedem razy. Wówczas następuje zagranie na trąbach, po czym Izraelici wznoszą okrzyk wojenny, mury się rozlatują, a miasto zostaje podjęte przez lud Boży. Znamienna jest tutaj liczba siedem – nie tylko w odniesieniu do okrążeń, ale również ze względu na siódmy dzień, bo jest to aluzja do szabatu. To właśnie szabat jest pierwszą rzeczywistością określoną w Piśmie Świętym mianem „uświęconej”, z czego wywodzi się słowo kiduszin, czyli pierwszy etap żydowskiego małżeństwa. Ten starotestamentowy obraz pozwala Żydom utrwalić fakt, że związek małżeński jest jakby wprowadzeniem Arki Przymierza do nowego pomieszczenia. Jerycho, co prawda, nie było miastem świętym. Została nim Jerozolima, ale tylko dlatego, że to Jerozolima zostanie uświęcona przez obecność Arki, dla której świątynię wzniesie Salomon, syn króla Dawida. Inaczej mówiąc, przybycie narzeczonej do narzeczonego pod baldachim jest jakby przybyciem Arki Przymierza do świątyni. Niewiasta jest obrazem Arki, bo jako przyszła matka będzie nosicielką życia. Tak jak Arka zawierała trzy święte przedmioty – słowo Boże w postaci tablic kamiennych z Synaju, pokarm Boży w postaci manny i moc Bożą w postaci laski Aarona – tak też zaślubiona niewiasta będzie świątynią życia. I podobnie jak Arka zamężna niewiasta przeznaczona do macierzyństwa potrzebuje domu. Symbolizuje ten dom nie tylko baldachim jako obraz świątyni domowej, ale nawet sam czekający pod baldachimem oblubieniec, aby małżeństwo mogło osiągnąć swój zamierzony cel. Jaki zatem miał być cel małżeństwa Matki Bożej i św. Józefa?
WYJAŚNIENIE
Święty Tomasz z Akwinu w swojej „Sumie teologicznej” zaznacza, że dziewicze poczęcie Syna Bożego w łonie Najświętszej Maryi Panny za sprawą Ducha Świętego było ukryte przed światem. Z tej racji koniecznością było, aby Dziewica z Nazaretu miała męża, który uchroniłby jej przeczystą dziewiczą godność przed błędnymi domysłami ludzi. Małżeństwo w takim przypadku nie byłoby jednak możliwe bez wspólnej decyzji małżonków odnośnie do życia w dziewictwie. Ale nie chodzi tylko o zgodę Józefa na dziewicze małżeństwo. Chodzi też o jego pragnienie życia w dziewictwie, podobne do tego, jakie żywiła Matka Boża i jakiemu dała słowny wyraz podczas zwiastowania. Na jakiej podstawie możemy to powiedzieć? Otóż fakt Jej Niepokalanego Poczęcia pozwala nam stwierdzić, że nie mogła ukrywać przed swoim przyszłym mężem, iż pragnie pozostać dziewicą. W przeciwnym razie wprowadziłaby go w błąd, co też byłoby grzechem oszustwa. Pozostaje więc tylko jeden wniosek: Bóg postawił na Jej drodze człowieka, którego również obdarował łaską życia w dziewictwie. Podobnie jak w Jej przypadku była to Boża łaska dana ze względu na przyszłą tajemnicę wcielenia.
NIE MA SPRZECZNOŚCI
Święty Bernardyn ze Sieny napisał: „Ilekroć Boża Opatrzność wybiera kogoś do jakiegoś specjalnego zadania lub do jakiegoś wyjątkowego stanu, daje wszelkie charyzmaty, które tak wybranej osobie są potrzebne do spełnienia jej zadania i powiększają jej piękno duchowe”. Owszem, na tle judaizmu, w małżeństwie Matki Bożej i św. Józefa następuje coś nowego, ale sprzeczności z judaizmem nie ma, bo judaizm był objawieniem oczekującym spełnienia (por. Jr 31, 31). Przecież Syn Boży nie ma pomniejszonego człowieczeństwa dlatego, że nie ma biologicznego ojca. Podobnie małżeństwo przeczystych Małżonków z Nazaretu nie jest mniej małżeństwem dlatego, że podjęli dziewiczy związek małżeński w odpowiedzi na Boże natchnienie. Pragnienie życia w dziewictwie ze względu na Pana Boga pochodzi od tego samego Boga, który jest Twórcą małżeństwa. Dlatego nienaruszona Niepokalana Arka znalazła się w domu dziewiczej świątyni, jaką był Józef. Razem stanowili małżeństwo przez Boga stworzone dla naszego zbawienia.