28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Marianna od Maksymiliana

Ocena: 5
1092

Od męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana Kolbego w KL Auschwitz minęło właśnie 75 lat. Przy tej okazji wyszła książka „Matka męczennika” Natalii Budzyńskiej, przypominająca – a raczej ukazująca – losy Marianny Kolbe.

W jakiej rodzinie wychował się święty? Jaki wpływ na jego życie i postawę miała matka? Autorka korzysta z dokumentów w większości dotychczas dostępnych – listów, zeznań świadków w procesie beatyfikacyjnym o. Maksymiliana, wspomnień osób znających jego matkę – ale przedstawia je znacznie szerzej.

Poznajemy zatem dom rodziców, prostych tkaczy wywodzących się ze Zduńskiej Woli, którzy żyją duchowością franciszkańską, w ubóstwie z wyboru; ojciec, Juliusz Kolbe, zrzeka się nawet spadku po swoich rodzicach. Dowiadujemy się o źródłach szczególnego nabożeństwa do Niepokalanej słynnego franciszkanina. Ale również poznajemy dzieje jego dwóch braci – Franciszka i Józefa. Drugi z nich był również franciszkaninem, współtworzył ze starszym bratem Niepokalanów i „Rycerza Niepokalanej”. Losy pierwszego są bardziej skomplikowane i stanowią zapis ciekawej i niejednoznacznej drogi ku Bogu. To on po śmierci brata wspiera i pociesza matkę, pisząc do niej: „Czyż mając świętego męczennika w niebie, powinno się być matką »bolesną« czy »szczęśliwą«? Da Bóg, że i ja Cię o boleść przyprawię, bo wojna nie na próżno ma cel: zmiana dusz, uwolnienie od słabości przedwojennych”. Ostatecznie umiera, podobnie jak o. Maksymilian, w niemieckim obozie koncentracyjnym, dokąd trafia jako żołnierz podziemia.

Doświadczenia Marianny Kolbe – kobiety, która przeżyła męża i wszystkich swoich synów – formują jej wiarę, która dojrzewa przez całe życie. U jego schyłku pisze ona do Niepokalanowa, że nie ma prawa do żadnych zasług, jeśli chodzi o jej synów, i że zawsze „czuła się niezdolną być dobrą żoną i dobrą matką”. Zmarła, nie doczekawszy procesu beatyfikacyjnego o. Maksymiliana. Jej śmierć nastąpiła 17 marca 1946 r. w Krakowie, kiedy królewski gród witał powracającego z Rzymu z kapeluszem kardynalskim księcia Adama Sapiehę – ten dzień znany jest też ze wspomnień Jana Pawła II w książce „Dar i tajemnica”. Marianna nagle zasłabła, idąc ulicą. Przy jej śmierci znalazł się kapłan; ostatnie jej słowa brzmiały: „Mój syn, mój syn!”.

Lektura książki jest przede wszystkim zaskakująca i potrafi dać bardzo do myślenia. Nie znajdziemy w niej obrazu „świętej rodziny”, jakiego można by się spodziewać. Marianna Kolbe ma wiele do powiedzenia np. rodzicom dzieci, które mimo najlepszych ich starań odchodzą od Kościoła, teściowym i małżeństwom, w których dochodzi do napięć na tle zbyt silnego przywiązania do domów rodzinnych lub ingerencji w dorosłe życie dzieci. Nade wszytko jednak niesie krzepiące przesłanie, że Bóg nie szuka osób doskonałych, lecz takich, które potrafią swoją wolę i całe życie Jemu podporządkować.

 

Natalia Budzyńska, „Matka męczennika”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2016 

Lidia Molak
Idziemy nr 35 (569), 28 sierpnia 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter