19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Modlitwa dla zapracowanych

Ocena: 0
5857
Nie masz czasu się modlić? Tęsknisz za rozmową z Bogiem? Twórcy nowej aplikacji na smartfony „Modlitwa w drodze” znaleźli na to sposób.
– Regularna modlitwa to moja pięta Achillesa, zawsze miałem z nią problemy. Rano się śpieszę, wieczorem jestem zbyt zmęczony. Znajomy polecił mi „Modlitwę w drodze” i wsiąkłem. Od tygodnia odmawiam ją codziennie rano w metrze – mówi Sebastian Rymski, jeden z 20 tys. użytkowników nowej aplikacji na smartfony stworzonej przez warszawskich jezuitów.

Facebookowy fanpage „Modlitwy” pęka od komentarzy. „Czytelna szata graficzna, aplikacja prosta w obsłudze” – pisze Mirosława Różewicz. „Wasza strona na Facebooku dodała opis, że już jest aplikacja i w tym samym momencie oszalałam ze szczęścia” – wtóruje jej Natalia Steen. O co cały ten szum?

Wszystko zaczęło się od dwóch jezuitów obserwujących warszawską młodzież spędzającą długie godziny na kontemplacji zawartości smartfonów. – Postanowiliśmy, że stworzymy coś, co będzie miało związek z Panem Bogiem i z komórką, czyli przedmiotem, bez którego współczesny człowiek nie wyobraża sobie życia – mówi o. Mateusz Konopiński SJ, jeden ze współtwórców aplikacji. – Stwierdziliśmy, że jako jezuici mamy już dzieło, które można by przenieść z komputera na telefon. To była „Modlitwa w drodze”.

Stronę internetową „Pray as you go” 15 lat temu stworzyli brytyjscy jezuici. Do Polski „Modlitwa w drodze” trafiła w 2009 roku jako portal internetowy, z którego codziennie można pobierać mp3 z rozważaniami fragmentu Ewangelii na dany dzień.

– Zmiany w użytkowaniu telefonu komórkowego doprowadziły do tego, że dziś mało kto zadaje sobie trud, by codziennie ściągać na telefon mp3. Nam chodziło o to, by stworzyć aplikację, która nie będzie wymagała ściągania plików z internetu, ale będzie od razu na telefonie użytkownika – dodaje jezuita. – To miała być rzeczywiście modlitwa ludzi mobilnych, zapracowanych, nowoczesnych.

Pomysł był prosty: krótkie, piętnastominutowe rozważania w oparciu o Ewangelię z danego dnia, przeplatane łagodną muzyką i chwilami ciszy potrzebnymi do podjęcia własnej refleksji, codziennie nowe i dostępne na smartfonie. Na początku w języku polskim i angielskim, później dojść miały inne języki. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Przedsięwzięcie okazało się na tyle nowatorskie, że aby móc je zrealizować, zakonnicy musieli zatrudnić profesjonalistów.

– Problemem było to, że Kościele w Polsce nie mamy porównywalnego przedsięwzięcia. Co prawda jest mnóstwo aplikacji takich jak Pismo Święte, brewiarz, modlitewnik, ale one wszystkie są aplikacjami zamkniętymi: ściągasz treść raz i gotowe. Tutaj mamy do czynienia z czymś, co jest tworzone na bieżąco, otwarte i dynamiczne – wyjaśnia.

W metrze i w biegu

Oddźwięk, który wywołała aplikacja, zadziwił samych jezuitów. Nie inwestując w reklamę ani złotówki, z „Modlitwą w drodze” znaleźli się na językach wierzących i niewierzących.

– To naprawdę dzieło Boże. Zupełnie niespodziewanie dostaliśmy darmowe zaproszenie na Targi Mobilne, które odbywały się na Stadionie Narodowym. Ktoś załatwił „Modlitwie” darmową reklamę na ekranach LCD we wszystkich warszawskich pociągach podmiejskich. Teraz czekamy, aż odezwą się do nas z warszawskiego metra – śmieje się o. Mateusz. Na Targach, gdzie obecność jezuitów była prawdziwym dziwactwem, „Modlitwa w drodze” zrobiła furorę. – Początkowo ludzie nie wierzyli, że jesteśmy zakonnikami. Ostatniego dnia większość wystawców miała aplikację zainstalowaną w komórce i dzieliła się z nami refleksjami po modlitwie.

Użytkownicy są zgodni, że aplikacja ułatwia i pomaga uporządkować życie modlitewne.

– Na co dzień nie mam czasu na przygotowywanie sobie rozważań do modlitwy, a tutaj mam je już gotowe, wystarczy sięgnąć po telefon – mówi Katarzyna Sochoń, ekonomistka z Warszawy. – Modlę się tak codziennie wieczorem.

„Zanim dojadę do pracy, słucham czytania i refleksji, a dzięki temu mój dzień staje się lepszy nie tylko dla mnie, ale dla osób, które spotkam na swojej drodze” – pisze Piotrek na stronie „Modlitwy w drodze”.

Jak twierdzą jezuici, są już księża w konfesjonałach, którzy polecają aplikację mającym problemy z regularną modlitwą. Jednocześnie o. Mateusz podkreśla, że aplikacja nie zastąpi nikomu sakramentów czy udziału w prawdziwych rekolekcjach. – „Modlitwa w drodze” ma ludzi do tego doprowadzać; przez codzienną modlitwę rozbudzać głód Boga, pobudzać do refleksji, pomagać znajdować Go w codzienności. Tak, aby nie było sztucznego podziału na niedzielną Mszę Świętą i całą resztę życia.


„Modlitwę w drodze” można pobrać z AppStore i Google Play.



Iwona Świerżewska
fot. Iwona Świerżewska/Idziemy
Idziemy nr 15 (447), 13 kwietnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter